Dwa filmy - włoski
"Marcinelle" i niemiecki
"17 czerwca" - powstają w Bytomiu na Śląsku. Reżyserów przyciągnęły przemysłowe plenery i niższe niż na Zachodzie koszty produkcji.
W czwartek rozpoczęły się zdjęcia do
"17 czerwca" w reżyserii Thomasa Freudnera. Akcja filmu rozgrywa się w NRD w czasie protestów robotniczych w czerwcu 1953 r. Przywódca strajku, zmuszony do wyjazdu z kraju, pozostawia oczekującą dziecka żonę, która wkrótce trafia do więzienia.
Dla potrzeb filmu w Bytomiu wybudowano makietę dworca kolejowego i wystylizowano jeden z budynków na domek saksońskiego robotnika z lat 50.
Bracia bliźniacy Antonio i Andrea Frazzi kręcą w Bytomiu dwuodcinkowy film telewizyjny. Występują w nim włoskie gwiazdy - znana z
"Listonosza" Marii Grazzia Cucinotta,
Claudio Amendola, który zagrał m.in. w
"Królowej Margot" oraz 20 polskich aktorów, m.in.
Olaf Lubaszenko,
Zbigniew Zamachowski i
Maciej Damięcki. Polacy wypowiadają swoje kwestie w języku ojczystym, potem realizatorzy mają podłożyć włoski dubbing.
Zdjęcia powstają w dawnej kopalni "Powstańców Śląskich", ponieważ akcja filmu toczy się wokół gigantycznego pożaru w belgijskiej kopalni. Na tym tle nakreślono historie miłosne i perypetie kilku postaci.
"Bracia Frazzi wybrali to miejsce ze względu na plenery, takich miejsc jest już niewiele na świecie. Przyjeżdżali tu wcześniej na dokumentację, długo oglądali kopalnie i bardzo im się spodobało" - powiedziała producent wykonawczy filmu Joanna Strzelecka.
W Polsce zaplanowano 4 tygodnie zdjęć plenerowych, potem ekipa przeniesie się na 6 tygodni do studia w Rzymie.