W czasie PRL-u robili wszystko, żeby pozostać postaciami anonimowymi. Dziś mogą otwarcie opowiadać o swojej walce z systemem. W Lublinie powstaje dokument o twórcach czasopisma "Spotkania".
Mężczyzna wchodzi do metalowej klatki, w której na półkach od podłogi do sufitu poukładane są książki. Wyciąga kilka teczek. - Proszę przesunąć się w prawo, bo wychodzi pan z kadru! - woła
Henryk Janas, operator filmu dokumentalnego, który właśnie powstaje w Lublinie. Robi go ekipa związana z TVP.
Pierwsze zdjęcia kręcone były wczoraj przed południem w magazynach biblioteki KUL, przy ul. Chopina.
- Światło było dobre, ale je powtórzmy, żeby lepiej pokazać gest zamykania wejścia na kłódkę - instruuje reżyser
Henryk Urbanek. Ujęcie powtarzane jest jeszcze dwa razy. Wreszcie reżyser zadowolony jest z efektu. Potem ekipa przenosi się na Katolicki Uniwersytet Lubelski.
Dwuczęściowy obraz
"Drukarze" opowiada o ludziach, którzy w czasie komunizmu wydawali ulotki i czasopisma drugiego obiegu. Wątek lubelski koncentruje się na pokazaniu osób związanych ze środowiskiem
"Spotkań" Niezależnego Pisma Młodych Katolików, wydawanego od 1977 roku. Ostatni numer wyszedł w 1989 roku.
- Wybór nie jest przypadkowy, bo w latach 70. na KUL były świetne warunki do działalności opozycyjnej. Studiowali tutaj ludzie wyrzuceni z innych uczelni po marcu 1968 roku - argumentuje
Henryk Urbanek.
Przychylną atmosferę tworzyli wykładowcy KUL, na przykład Adam Stanowski i Zdzisław Szpakowski. Film ma rozpoczynać się od wypowiedzi profesora Władysława Bartoszewskiego, który od 1973 do 1985 wykładał na tym lubelskim uniwersytecie historię.
Bohaterowie opowiadają, jak trzeba było przenosić powielacze z mieszkania do mieszkania, żeby uniknąć dekonspiracji. Mówią o trudnościach technicznych wiążących się z wydawaniem bibuły oraz o codziennym kolportowaniu zakazanych wydawnictw.
- Aresztowali mnie w trzecim tygodniu stanu wojennego. Wpadłem, bo ulotki podpisywałem swoim nazwiskiem. Przesiedziałem pół roku. Po wyjściu z więzienia wydałem wspólnie z żoną podwójny numer
"Spotkań" (17/19). Napisałem w nim o swoim aresztowaniu w trzeciej osobie - wspomina Jan Krzysztof Wasilewski, redaktor
"Spotkań", który został zaproszony do udziału w realizacji filmu. - Ten numer wysłałem do Paryża. Kolega wydał go tam w miniaturce, a potem paryskie egzemplarze wróciły do Lublina. Cały proces trwał zaledwie trzy miesiące - opowiada.
Dziś i jutro zdjęcia będą realizowane na KUL. W trakcie trzech dni ekipa nagra wypowiedzi lublinian zasłużonych dla działalności opozycyjnej, m.in. o. Ludwika Wiśniewskiego, który od 1972 do 1982 kierował dominikańskim duszpasterstwem akademickim oraz pisarzem Bernardem Nowakiem.
"Drukarzy" będziemy mogli zobaczyć po 19 września w TVP 1.