Kwiatami złożonymi na trzecim peronie Dworca Głównego PKP we Wrocławiu, gdzie 8 stycznia 1967 r. wskakując do pociągu zginął wybitny polski aktor
Zbigniew Cybulski, uczczono w środę 36 rocznicę jego śmierci - czytamy w serwisie PAP.
Na tablicy wmurowanej w chodnik peronu z napisem: "Z tego peronu 8 stycznia 1967 r. w swoją ostatnią podróż wyruszył Zbyszek Cybulski aktor" - pojawiło się kilka wiązanek kwiatów i znicze. Wcześniej ktoś wyczyścił tablicę, aby można było odczytać napis poświęcony artyście.
"Staram się co roku pamiętać o tej tragicznej śmierci i zawsze przynoszę kwiaty" - opowiedział PAP w środę Mirosław Siemieniec, rzecznik prasowy wrocławskiej PKP. Dodał, że jedynie tego dnia na tablicy pojawiają się kwiaty. W innych dniach podróżni nie zauważają skromnej tablicy.
O
Cybulskim pamiętał również Stanisław Dzierniejko, dyrektor dworcowego kina, który co prawda nie znał aktora osobiście ale od swoich pracownic słyszał, że aktor często "przesiadywał w kinie dworcowym". W oczekiwaniu na pociąg oglądał kolejne filmy. "Miał nawet swój ulubiony fotel" - mówił Dzierniejko, który jest miłośnikiem talentu
Cybulskiego i z pamięci potrafi wymienić większość ról, w których wystąpił aktor.
Zbigniew Cybulski był jednym z najpopularniejszych aktorów w powojennej historii polskiego kina; określanym polskim Jamesem Deanem. Miał w chwili tragicznej śmierci niespełna 40 lat (...).