Zamierzamy pokazać coś nowego

autor: /
https://www.filmweb.pl/news/Zamierzamy+pokaza%C4%87+co%C5%9B+nowego-15458
FilmWeb: Tworzycie grupę "Alternatif Pikczers", która zajmuje się realizacją filmów niezależnych. Zechcielibyście powiedzieć coś więcej o "AP"?
Rafał Lipka: "Alternatif pikczers" powstało pięć, czy sześć lat temu, kiedy się poznaliśmy, jeszcze w czasach liceum. Robiliśmy wspólnie dużo dziwnych rzeczy, między innymi "Rolnik Kombat", którego zresztą powstanie remake. "Rolnika..." kręciliśmy na początku naszej przygody z kinem, jest to więc film słaby jakościowo, ponieważ mieliśmy wtedy tylko VHS-a. Zamierzamy go więc zrealizować ponownie. Na razie jednak zajmujemy się "Duchem Gór", więc początek zdjęć do "Rolnika..." planujemy na wrzesień. Będzie to króciutki film. Wracając jednak do Alternatif Pikczers - nigdy nie mieliśmy problemu z podziałem ról wewnątrz grupy, ponieważ Jacka zawsze interesowało bycie operatorem filmowym, a mnie reżyseria. Kumple byli wtedy aktorami i wspólnie stworzyliśmy parę projektów, które skrzętnie chowaliśmy do szuflady. Efekty naszej pracy oglądali jedynie najbliżsi znajomi, dzięki czemu mogliśmy wysłuchać bardzo subiektywnych opinii. Nie pokazywaliśmy ich szerszemu gronu, chcieliśmy bowiem zrobić film naprawdę dobry, którym moglibyśmy zadebiutować. Próbowaliśmy na początku stylizować nasze filmy, tworzyliśmy więc różne początki obrazów. Teraz natomiast zajmujemy się naszym głównym, najważniejszym jak do tej pory filmem - "Duch gór".

FilmWeb: O czym będzie opowiadał ten film?
Rafał Lipka: O miłości, przyjaźni i zemście. Na razie nie czas jeszcze na więcej szczegółów (śmiech). Na temat fabuły niewiele chcemy w tej chwili mówić, żeby wszystkiego nie zdradzać. Akcja rozgrywa się w średniowieczu, jest to film fantasy, czas akcji nie jest więc precyzyjnie określony, przypomina jednak okres średniowiecza. Dzieje się w miejscu, które także realnie nie istnieje, choć kiedyś być może się pojawi.
Jacek Bassa: Tak, kiedy nastąpi kolejny wielki wybuch i na nowo rozpocznie się ewolucja - wtedy, być może, dotrzemy znów do czasów kiedy używało się mieczy (śmiech).

FilmWeb: Czy to oznacza, że w waszym filmie, tak jak w klasycznej produkcji fantasy, pojawią się jakieś potwory, smoki itp.?
Rafał Lipka: Nie, słowo fantasy w kontekście naszego filmu oznacza jedynie, że czas i miejsce akcji pozostaną bliżej niesprecyzowane, zbliżając się do estetyki obrazów z tego gatunku, które przypominają średniowiecze. Nie ma żadnych smoków, elfów, ogrów i tym podobnych. Tylko ludzie. I konie. I owce. I psy. I kozy.

FilmWeb: Czy waszym zdaniem trudno dziś zrealizować film? Dostęp do sprzętu cyfrowego jest już przecież ułatwiony.
Jacek Bassa: Przede wszystkim trzeba mieć zapał i umiejętności. Niezbędna jest też siła przebicia. To bardzo proste (śmiech). Mówiąc serio - nie jest łatwo, ale też nie jest to niewykonalne.

FilmWeb: Ile będzie kosztował film?
Jacek Bassa: Nie możemy tego na razie zdradzić. Nie chcemy nikogo wprowadzać w błąd - dostaliśmy pieniądze od sponsora, jest dużo rzeczy, za które zapłaciliśmy sami, jeszcze na początku produkcji i ciężko nawet oszacować te kwoty. A poza tym, do pierwszego sierpnia budżet pozostaje jeszcze otwarty. Potem dojdzie do tego jeszcze postprodukcja, pewnie więc długo nie będziemy mogli podać konkretnej sumy. Na pewno jednak sięga ona kilkudziesięciu tysięcy.

FilmWeb: Kto finansuje powstawanie filmu?
Rafał Lipka: Plus GSM jest naszym głównym sponsorem. Poza tym sami zainwestowaliśmy spore pieniądze w ten film.

FilmWeb: Po umieszczeniu na Filmwebie krótkiej informacji na temat waszego filmu, na łamach naszego serwisu rozgorzała dyskusja czytelników, którzy uważają, że film niezależny nie może być superprodukcją. Przyjęło się bowiem u nas sądzić, że film undergroundowy polega na tym, że ktoś weźmie kamerę do ręki i za parę groszy nakręci swoich kumpli.
Rafał Lipka: No właśnie. My natomiast zamierzamy pokazać coś nowego. Niezależność nie oznacza skandalicznie niskich kosztów produkcji - oznacza po prostu brak uzależnienia od różnego typu instytucji i osób, które przekonane są, że w zamian za pieniądze, jakie oferują na produkcję filmu, mają prawo do decydowania o jego kształcie artystycznym. W tym filmie - o jego końcowym wyglądzie decydujemy my.

FilmWeb: Znana jest już obsada aktorska "Ducha gór"?
Rafał Lipka: Dzisiaj się okazało, że Robert Janowski, który był kandydatem do głównej roli, nie zagra jednak w naszym filmie, ponieważ okres zdjęciowy naszej produkcji zbiega się w czasie z innym projektem i producenci nie pozwolili mu na opuszczenie prób. Zagra natomiast Sławomir Orzechowski, który w "Kilerze" wcielał się w postać prawdziwego przestępcy o tej ksywce. Wystąpią poza tym studenci Warszawskiej Akademii Teatralnej, m.in. Michał Żurawski i Piotr Łukaszczyk.

FilmWeb: A pozostała część ekipy realizacyjnej?
Rafał Lipka: Poza mną i Jackiem, czyli operatorem, jest jeszcze drugi operator, charakteryzatorzy, scenografowie, choreograf, prawdopodobnie Pan Tomasz Biernacki będzie naszym konsultantem do spraw koni i broni. Współpracują z nami ludzie ze stadniny w Gładyszowie i wielu, wielu innych. Są poza tym oczywiście graficy, montażyści, kierownictwo produkcji, czyli większość działów, jakie zwykle pracują nad powstaniem filmu. Nie angażowaliśmy pierwszych lepszych ludzi z ulicy, zatrudniamy profesjonalistów i osoby związane z kinem. Scenografów wybieraliśmy spośród absolwentów i studentów szkół plastycznych.

FilmWeb: Ile potrwają zdjęcia?
Rafał Lipka: Łącznie czterdzieści dni - trzydzieści dni plenery i dziesięć atelier. Ruszamy pierwszego sierpnia, a premierę produkcji planujemy na wiosnę 2002 roku.

FilmWeb: O jakiego rodzaju dystrybucji myślicie? Chcecie wprowadzić film do kin, czy też szukacie innych dróg rozpowszechniania?
Rafał Lipka: Coraz bardziej prawdopodobne staje się, że film wejdzie do kin, ale jeśli nie, to na pewno sprzedawany będzie na naszej stronie. Mamy też taki plan, żeby umieścić go w największych wypożyczalniach w całej Polsce. Myślę jednak, że wprowadzimy "Ducha gór" do kin. W tej chwili prowadzone są rozmowy z dystrybutorem, który, co ciekawe, sam odezwał się do nas. Nie możemy jednak jeszcze zdradzić jaki to dystrybutor. Będziemy mogli powiedzieć to dopiero po podpisaniu umowy.
Jacek Bassa: Tym bardziej, że zapotrzebowanie na tego typu rzeczy jest coraz większe.

FilmWeb: Możecie zdradzić jaką produkcję planujecie po zakończeniu realizacji "Ducha gór"?
Rafał Lipka: W przyszłym roku zamierzamy zrobić komedię, ale na razie nie chcemy jeszcze mówić o czym będzie.

FilmWeb: Może w takim razie powiecie coś o inspiracjach do tego projektu?
Rafał Lipka: Wszystkie moje inspiracje biorą się z muzyki. Słucham jakiegoś utworu, a w mojej głowie powstaje obraz, który stopniowo rozszerza się coraz bardziej i wreszcie może posłużyć do stworzenia filmu. W tym przypadku zainspirowała mnie muzyka Jamesa Hornera. Słuchałem właśnie jego kompozycji i zobaczyłem pewną scenę, która zaczęła potem obrastać innymi scenami, w efekcie czego powstał wreszcie materiał na film. Opowiedziałem o tym Jackowi, który przytomnie stwierdził, że jest to dobre na zaledwie początek filmu, więc rozbudowaliśmy mój projekt i powstała opowieść, którą razem z Konradem Janczewskim zamieniliśmy na scenariusz.

FilmWeb: Muzyka towarzysząca zwiastunowi filmowemu przypomina rzeczywiście Hornera. To celowy zabieg?
Rafał Lipka: Naturalnie, ten typ muzyki bardzo mi odpowiada i znakomicie pasuje do naszego filmu - zresztą zobaczycie i posłuchacie sami!

FilmWeb: Powodzenia i dzięki za rozmowę.


Więcej informacji na temat "Ducha gór" i grupy filmowej Alternatif Pikczers znajdziecie na oficjalnej stronie twórców - www.ap.vis.pl