Dziś w radiu usłyszałem o liście od pana Wajdy z komentarzem że Prezydent Kaczyński i jego żona nie powinni być pochowani na Wawelu. Jakby pan Wajda nie nakręcił filmu "Katyń" skomentowałbym to ostrzej.
josiff
''Jakiego kryzysu? Jesteśmy "zielona wyspą".
Kryzys to dopiero poczujesz pod rządami liberałów.
I teraz już nie będzie siły, w postaci konstruktywnego prezydenckiego veta, która będzie mogła zatrzymać drenaż naszych budżetów, nie tylko domowych.
O zrównoważonym rozwoju możesz zapomnieć, chyba że stanie się cud.
Bacznie musiałem śledzić to, co działo się przez ostanie lata w Sejmie.
Nie muszę gloryfikować nikogo, bo przez ostanie cztery lata obserwowałem autentyczną troskę głowy państwa o nasze sprawy narodowe i interes społeczny. Musisz przyglądać się baczniej rzeczywistości wokół Ciebie, "czytać między wierszami" tendencyjnych doniesień medialnych, wówczas będziesz mógł dostrzec sam kto i o co zabiega w Polskiej polityce.
Prezydentura Lecha Kaczyńskiego rzetelnie może zostać oceniona dopiero za minimum 5 lat. Ja jestem spokojny o właściwe miejsce mojego Prezydenta w historii Polski i Europy.
Szanuje się tylko mocnych przeciwników, a Lech Kaczyński był twardy''
ODE MNIE:
ta wypowiedz prosze pana jest najmadrzejszą i najlepiej ujętą, jaka do tej przekletej pory czytalam. a przeczytalam chyba miliony..
takze chapeau bas, a niewiernym - KOMOROWSKI NA PREZYDENTA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
wtedy to ja sie posmieje :))))))))
Wszyscy się mniej lub bardziej sensownie zastanawiamy się nad wypowiedzią "mistrza" (bo takie wielokrotnie słyszałem okrelenie w mediach)na temat pochówku Prezydenta Kaczyńskiego na Wawelu. "Misrz", "mistrzu" czy "mistrzunio", jak zwał tak zwał, powinien z większym szacunkiem wypowiadać się o człowieku, który (w pewnym sensie) oddał życie w imieniu pamięci poległych tam Polaków. "Mistrz" stracił tam swego ojca. Jednak kariera w czasach komuny, kiedy wielu reżyserów nie mogło tworzyć swoich filmów zawierających w niewielkim stopniu "podejrzane treści" dla systemu, a "mistzrz" mógł sobie pozwolić na antykomunistyczne epopeje, daje do myślenia. Osoba reżyserująca od lat 50-tych filmy historyczne musiała współpracować z komuchami. A czy Wajda, mając grób zamordowanego w Katyniu ojca, może być dla Polaków wiarygodnym "autorytetem", przepraszam - MISTRZEM?
Mistrzem nazywają go ci, którzy uważają jego filmy za Mistrzowskie... A przynajmniej ci, którzy potrafią oddzielić twórczość człowieka od jego sumienia. Czy twoim zdaniem na tytuł Mistrza zasługuje tylko osoba o nieposzlakowanej opinii? No to mało by Mistrzów w historii było, bardzo mało...
I jeszcze jedno - śp. prezydent "oddał życie w imieniu poległych tam Polaków"? Rany... Zginął w wypadku (albo i nie, to się okaże), jego śmierć może przynieść nieco dobrego, ale "oddał życie"? Litości...
Skoro można zostać bohaterem ratując psa płynącego na krze, to z całą pewnością miano to należy się głowie państwa, który wbrew licznym przeszkodom podjął kolejną próbę podtrzymania naszej pamięci narodowej i odkrycia prawdziwej historii ofiar Katynia dla Rosjan i nie tylko.
Każdy z nas ma wiele szans w sowim życiu by zrobić coś dobrego dla innych - osób indywidualnych, społeczności lokalnych czy narodu.
Jak często podejmujemy ten trud, pozwalamy zmęczyć się naszemu ciału i umysłowi nad dobrem wspólnym?
Czy często mamy odwagę mówić i robić rzeczy niepopularne, a cenne dla społeczeństwa?
Z całą pewnością nie zostaje się bohaterem narodowym w akcie "przyklejenia dupy do kanapy przed telewizorem".
Rosji to wielki, piękny i dziki kraj, kraj gdzie nie tylko dziennikarze giną. To kraj, który w swojej historii mordował inne i swój własny naród. Imperialne aspiracje sprawiają, że cena życia ludzkiego jest tam wciąż bardzo niska. Na marginesie: Kilka lat temu, koledze zginął tam cały pociąg towarowy i nigdy się nie odnalazł.
Prezydent Kaczyński i osoby Mu towarzyszące mogły nie robić nic w sprawie Katynia, mogły zostać w Polsce i nie ryzykować lotu do Rosji. Podjęły ryzyko i wysiłek udania się w tę podróż. Zginęły w wypadku. Oddały życie podczas pełnienia służby Polsce. Są naszymi narodowymi bohaterami.
Inteligentnemu człowiekowi NIE WOLNO KWESTIONOWAĆ TAKICH FAKTÓW.
Przyjmij do wiadomości, że sam lot samolotem TO NIE RYZYKOWANIE ŻYCIA (mówię twoim językiem). Tysiące ludzi lata samolotami.
"Zginął na służbie" nie równa się "jest bohaterem"
Bardzo proszę więc o ścisłe zdefiniowanie, kiedy można kogoś uznać za bohatera, a kiedy nie. Najpierw przedstaw założenie, następnie tezę, a na końcu przeprowadź dowód na swoje twierdzenie. Jak tego nie zrobisz, to twoje wypowiedzi nie są warte funta kłaków.
Nie widzę sensu...
Skoro nie rozumiesz prostego zdania, to tym bardziej nie zrozumiesz całej rozprawki na ten temat.
DEFINICJA Słownika JP PWN: Bohater - ten, kto odznaczył się męstwem, niezwykłymi czynami, ofiarnością dla innych"
TEZA=HIPOTEZA=ZAŁOŻENIE: Z całą pewnością nie zostaje się bohaterem narodowym w akcie "przyklejenia dupy do kanapy przed telewizorem"
DOWÓD: Historia nie zna takiego przypadku.
A poważnie:
Możemy dziś nie zgadzać się co do roli, jaka odegrał Lech Kaczyński w historii Polski. Spory o jego zasługi dla narodu jeszcze długo będą rozpalały głowy polityków, historyków i zwykłych obywateli.
Jeżeli chodzi o mój pogląd, powtórzę: Jestem spokojny o dobre miejsce mojego Prezydenta w historii Polski i uważam, że Andrzej Wajda zachował się głupio i nietaktownie.
Każdy ma prawo do swojej oceny.
Szanuję odmienne stanowisko w tej sprawie, ale się z nimi nie zgadzam.
Wolno mi mieć swoje zdanie i je wyrażać publicznie, bo mieszkam w wolnym kraju, o który walczył m. in. Lech Kaczyński. Chwała mu za to.
Mam zatem rozumieć, że premiera Tuska też uważasz za bohatera? I Wajdę również? Bo oni byli w Katyniu trzy dni wcześniej i również samolotem lecieli...
Rzeczowa dyskusja w tym temacie chyba dobiegła końca.
W zabawnych ale pustych przepychankach słownych, Znawco, nie będę twoim adwersarzem. Pozdrawiam.
"Pozdrawiam."
A ja nie ;)
"Rzeczowa dyskusja w tym temacie chyba dobiegła końca."
A czy taka kiedykolwiek była?
Gadki o teorii spiskowej Rosjan, Tuska, czy pana Wajdy nazwać tak nie można.