Moze i TH nie sa najlepsi, ale w dzisiejszych czasach kazdym ma prawo nagrac plyte i ja sprzedawac. I moze zostali oni wykreowani, ale ktos kupuje te plyty. Wkurza mnie tez ze tak sie kadzu tu obraza - mowicie ze ich fanki sa biseksualne itp. Mnie to nie przeszkadza - kazdy ma inny gust, niektorzy lubia Marilyna Masona (do kotergo nic osobiscie nie mam), jeszcze inni Ich Troje czy mase innych zespolow. Ale po co sie obrazac? Troche kultury nie zaszkodzi - jezeli ich nie lubisz, krytykuj ich, nie fanow. Szanuj ich a oni beda szanowac ciebie.
Wiem ze zaleje mnie fala krytyki, ale przynajmniej wtrazilam swoje zdanie i moge na pewno powiedziec - dla mnie Bill ujdzie, przynajmniej cos robi, nagrywa, nawet jeeli dla pieniedzy, ale kto ich nie potrzebuje - ze nie jestem biseksualna, nie jestem wrzeszczaca nastolatka na koncertach (mam kilka wiecej wiosen), po prostu szanuje to, co lubia i robia inni.
Lubisz TH?
Lubisz Britney Spears?
Lubisz Dode?
Mi to pasuje, jezeli ty sie dobrze czujesz i jestes szczesliwy.
Mi nie przeszkadza, że ktoś słucha TH. Inną sprawa jest to, że wyrażam o nich krytyczne opinie, bo po prostu nie lubię tego zespołu.
A jeśli chodzi o wstrętne bluzgi na tym forum...swoją sławę Bill i jego koledzy z zespołu zawdzięczają rozwrzeszczanym nastolatkom. Niesławę także. Młodziaki z SP nie znają złotego środka: albo tapetują sobie pokój zdjęciami idola, albo wchodzą na forum człowieka, którego "nienawidzą" (emocje jak z latynoskiej telenoweli;) i wyrażają swoja opinię bluzgami. Bardzo łatwo na tym forum rozpoznać niedorostków, bo używają w ocenie tylko 1 i 10 nie stosując punktacji pomiędzy tymi liczbami. Nic więc dziwnego, że Bill ma tak niską pozycję. Ja też oceniam go na 1/10 i przyznam że już nawet chciałam mu tą ocenę podwyższyć na myśl o tym, w jakim znajduję się towarzystwie. Powstrzymało mnie tylko to, że moim zdaniem on na więcej nie zasługuje w tej chwili(choć przyszłość może wszystko zmienić:).
TH są bardzo popularni a młodzież lubi się buntować - gnoisz kogoś sławnego to jesteś cool. Małe mułki nie zauważyły tylko, że krytyków TH jest prawie tyle samo co fanów, więc krytycy wcale nie są wyjątkowymi i wybijającymi się ponad przeciętność osobami, tylko bucami wrzeszczącymi to samo w tłumie takich samych bęcwałów.
Często pojawiają się tu zarzuty o pedalstwo. Co ciekawe inny frontman, Brian Molko z Placebo mógłby być obrzucony podobnymi inwektywami. Niewiele bęcwałków wchodzi jednak na jego stronę, żeby to napisać. "Brava" nie czytam, ale przypuszczam, że Placebo nie tak często jest na jego okładce (jeśli jest inaczej, wyprowadźcie mnie z błędu)i bęcwałki uznały, że nie warto tam rzucac bluzgów, bo facet jest mało popularny i nikt ich wypocin nie przeczyta. A przecież chodzi o to, żeby być sławnym. Nawet gdyby sława polegała na tym, że rzucą gównem w kogoś, kto już tam na górze jest :).
Muzyka TH to nie moja muzyka, ale wytrwałych fanów zespołu szanuję, bo mam dziwne wrażenie, że bycie fanem tej muzyki zaczyna być prawdziwym bohaterstwem. Przynajmniej na forum filmwebu.
:) Dzięki. Trochę się rozpisałam, bo wyobraziłam sobie, że ktoś wchodzi na stronę Molko i pier***li o rozdwojeniu płciowym albo cwelach, jakby to miało jakiś wpływ na muzykę, i lekko szlag mnie trafił.
Tak to jest jak dzieci, które w dupie były i gówno widziały (i nie mają pojęcia o tolerancji artystycznej, rasowej, religijnej czy jakiejkolwiek innej) uważają, że muszą dobitnie wyrazić "swoją" opinię (choć zazwyczaj jej nie mają - negują jedynie to co popularne, żeby "zasłynąć" oryginalnością). Jakby nie mogli w prostych słowach wyrazić, że muzyka TH im się nie podoba...