Jest podobnie. Na początku ceniony aktor, potem gra po 5 filmów w sezonie i jest w co drugiej reklamie... Jak myślicie?
W przypadku Pazury nikt nie wciskał społeczeństwo,ze to największy amant Polskiego kina.
Pazura tak nie drażni jak ten amant o urodzie inkasenta z elektrowni lub menela w lepszych ciuchach.
Czarek nigdy nie gwiazdorzy tak jak szyc.któremu odbiła sodówka.
Obydwaj aktorzy bardzo słabi.Z tym,ze jeden nie jest bufonem w realu.
Pazura, w przeciwieństwie do Szyca, to aktor wybitny, ale zarżnęła go druga seria "13. posterunku" i później stoczył się zawodowa w błyskawicznym tempie. "Psy", "Tato", "Nic śmiesznego" czy nawet epizod w "Białym" - może ktoś da dobry scenariusz Pazurze, bo naprawdę szkoda jego talentu.