Nie wiem czemu narzekacie? Craig jest bardzo przystojny, a Bond jako wzór inteligencji i elegancji to oklepany film robiony przez aglików "wszystko musi być idealne", a to nie prawda... JA naprzykład chciałabym, żeby w przyszłości, Daniel Craig został moim mężem... :D
Bo dla mnie jest ładniejszy niż jakiś Zakościelny czy Brad Pitt...
W końcu James Bond, to nie byle kto, tylko tajny agent, nie może się wyróżniać :D :D :D