Chwała mu za postać Quicksilvera. Cały film byłby bez niego ponury, wręcz dramatyczny. Rozświetlił Days of Future Past swoim zawadiackim urokiem.
Dokładnie/. Nie pamiętam keidy ostatnio brechtałem się tak w kinie jak przy jego roli :D
świetny! świetny! świetny! oby więcej scen z jego udziałem!