Boże! Dobra- w książce Luna była rozkojarzona- ale jeśli oglądaliście wersje z dubbingiem to to już przegięcie.... Nawet w niebezpieczeństwie i chwilach powagi jest tak nieobecna, że nie wiem co ona tam robi... No i aktorstwo... Albo kazali jej grać drzewo, albo to jej inwencja twórcza.... Oby zmienili ją w "Książe..."
moim zdaniem zagrała świetnie idealnie dopasowując się do mojego wyobrażenia Luny. jakbyś czytał uważniej książkę, to nie miałbyś problemów z zauważeniem, że Luna to nie jakaś rzucająca się na wszystko idiotka, tylko spokojna flegmatyczka.
a do dubbingu to wzięli jakąś pierdzieloną 11-letnią fankę staropolszczyzny ("może polecymy?")...
Polski dubbing w każdej części "Pottera" jest beznadziejny.
Dal dorosłych jest dobrany nawet spoko,ale dla młodszych postaci-tylko płakać.........