byla zbyt zwyczajna.luna to swiruska,wybaluszone oczy,bledny wzrok,naszyjniki z kapsli,totalna marzycielka i w ogole.no moze i marzycielka byla ale brak jej bylo tego odruchu swirowania^^.moglaby zrobic w jakims stopniu z siebie wariatkexDD.ale ladna dziewczyna jest(;
zgadzam się. Luna wcale nie miała być ładna. Miała za to brudne włosy do pasa, wyłupiaste oczy, nosiła rzodkiewki na uszach, czytała gazety do góry nogami i co jakiś czas walnela jakis pozbawiony sensu tekst
Ejjj bez przesady. Jak dla mnie Evanna nie jest tyle co piekna, co bardziej charakterystyczna. Mysle, ze gra fajnie (nie ze wysmienicie), ale co najwazniejsze...do Luny pasuje idealnie. Ok, jak sie na nia patrzy, na jej oczy, na sposob wypowiedzi, na gesty....Geez, ona przerazajaca jest:)
Nie mam nic do zarzucenia i bede bronic jak lwica :)
Jej kreacja pasuje do klucza, według którego zostali wybrani i grają główni młodzi bohaterowie: wszyscy są ładniejsi, niż w książce, wszyscy także są mniej wyraziści. Może dlatego, że potrzeba naprawdę wiele kunsztu, aby oddać to, co dzieje się tylko w głowie bohaterów albo co wydaje się znacznie śmieszniejsze i dziwniejsze dzięki komizmowi słownemu, którym tryska cała książka. Zarzuty należy mieć więc raczej do reżysera czy choreografa, bo to oni nie zatwierdzili naszyjnika z kapsli na szyi Evanny. Może zresztą nie mieli wyboru - młodsze pokolenie aktorów, z którym przyszło im pracować nie zachwyca warsztatem aktorskim. Wystarczy tylko rzucić okiem na filmowego Harrego czy Hermionę...hiperwentylują się przy każdej bardziej dramatycznej kwestii, którą wypowiadają. Nieznośne.