Zgadzam się. "Dawno temu w Ameryce" to świetna rola Woodsa ale nie jedyna taka.
Przypominam "Kasyno" (jak dla mnie rewelacyjna scena z barze z De Niro),
"Świadek oskarżenia" (nieco zapomniany film, a szkoda bo to jeden z najlepszych w swoim gatunku, pierwszorzędna rola i gra Woodsa),
"Oko Kota" (słaby film, ratuje się chyba tylko pierwsza opowieść i to dzięki Woodsowi)
"Ciężka próba" (super duet z Foxem)
"Dziennik mordercy" (Woods rewelacyjny, choć sam film trochę mnie zawiódł)
Wyróżniłbym jeszcze "Salwador, Łowcy Wampirów, Videodrome" (niezłe role, choć bez rewelacji).
Jak ktoś napisał poniżej, pierwsza liga i to zdecydowanie ! A to, że nie jest to aktor kasowy, nie gra w romantycznych komediach i nie ratuje świata przed zagładą, no cóż. Każdy ma prawo oceniać według swoich kryteriów.