Jego odejście od aktorstwa i "stoczenie się" na dół było żartem , na który dał się nabrać cały świat filmu. Żart został udokumentowany - powstał film "I'm Still Here", ośmieszający światek celebrytów.

@Moniia- film "Big Shoe" jest w tzw "fazie produkcji", co na ogół znaczy, że twórcy "zbierają" kasę, żeby ruszyć z kopyta...więc na razie nie ruszyli, ale miejmy nadzieję, że to kwestia czasu.

@dereq- hmm może w zamyśle Phoenixa to był "żart", ale brak ofert z Hollywood to już nie jest część jego filmu...miejmy nadzieję, że to chwilowy przestój.

głowna rola w najnowszym filmie eastwooda, to przestój? Możesz wierzyć lub nie, ale to była genialna mistyfikacja, która dobitnie ukazała, że gawiedź uwierzy we wszystko co media podają za prawdziwe.

po pierwsze, nie ma żadnej roli w filmie Eastwooda. Sam reżyser zdementował plotki jakoby miał zamiar obsadzić Phoenixa w "Hooverze" i jeszcze na dodatek nie omieszkał rzucić złośliwego komentarza w stylu " to on nie jest raperem?".
Po drugie, widziałam "I'm still here" i wiem, że była to mistyfikacja, inaczej chyba nie obejrzałabym tego filmu do końca, bo by mi serce pękło. Film jest wg mnie wspaniały i choć wielu twierdzi, że się ten eksperyment nie udał ( marne dochody z projekcji), to jednak ja uważam, że jest to sukces, może nie kasowy, ale na pewno intelektualny i artystyczny. Phoenix i Affleck zostali jednak zmiażdżeni za ten numer przez media i po części przez kinomanów. Mam nadzieję, że Joaquin powstanie z popiołów, w końcu to Feniks ;)
Pozdro

Mam nadzieje, że będzie miał coraz więcej propozycji przez co częściej będziemy widywać go na ekranach. "I'm still here" to dokument? Dobry? Kurcze nie mam żadnych informacji o Phoenix'iel, dlatego nie wiem czy robi jakies filmy. Ostatnio właśnie przeczytałam w "Filmie" o Big Shoe. To tyle co wiem.

mierzenie wartości produkcji ilością sprzedanych biletów, świadczy o jakości mediów i krytyki.