Joaquin Phoenix

Joaquin Rafael Bottom

9,1
101 558 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Joaquin Phoenix
krupy

No i dostał!

krupy

Jego przemówienie żenujące,porównanie krów i cieląt do matek i dzieci .Nie sądziłem ze jest aż tak lewackim głupkiem i wariatem

Danio31b

Może i jest lewicowcem, może ta przemowa była czymś podsycona, ale akurat fragment który przytoczyłeś jest mądry. Zwierzęta to też żywe istoty, krowa, pies, koń, słoń, panda itp są też czyimiś rodzicami, rodzicami innych żywych istot, tak jak kiedyś Anglicy myśleli, że są panami świata i zabijali Indian, tak teraz ludzie nadal myślą, że są panami i zabijają zwierzęta. Nie wiele się przez te kilkaset lat zmieniło.

PMRock

Maja tez organy płciowe ,ruchajmy wiec zwierzęta i bierzmy z nimi ślub ,albo uczyńmy senatorem Konia jak kiedyś Kaligula .Oszaleliscie.

Danio31b

Bardzo mądrze z twojej strony, że dostosowujesz konwersacje do swoich argumentów, brawo.

Jasne, zwierzęta różnią się od ludzi diametralnie, ale to nie znaczy, że nie możemy ich po prostu szanować i żyć z nimi tak jak ze sobą...a nie to zły przykład. Tutaj chodzi o to, że pomimo wszystkich zauważalnych różnic, zwierzęta mają uczucia, tak jak my ludzie, kiedy matce zabierają dziecko ona cierpi, tak samo jest gdy jakiemuś zwierzakowi zabiera się jego małe. Nie chce się tu rozpisywać na jeszcze inne tematy, bo widzę, że mamy zupełnie inne zdanie na ten temat, więc po prostu w skrócie starałem się to jakoś wyjaśnić.

PMRock

Tylko ze ja nie jestem za zabijaniem zwierząt hasających sobie po polach ,ani za biciem ,maltretowaniem ,nawet żadnego bym nie zabił osobiście ,chyba ze w obronie własnej.Po prostu śmieszy mnie stawianie ,znaku równości życie człowieka=życie zwierzęcia .Zwłaszcza w przypadku zwierząt hodowlanych, które życie zawdzięczają hodowcy ,to są istoty bez rozumu opierające się tylko na instynktach ,czyli nazreć się i pomnożyć ,zrą ,żyją dzięki człowiekowi i muszą za to zapłacić dając mleko.

krupy

Proponuje „nigdy” wykasować ;))))

krupy

A jednak.. Oscar w pełni zasłużony.

krupy

A jednak dostał. Z rolę Jokera i to, jak fenomenalnie ją odegrał, chyba nie mogło być inaczej :)

krupy

Ja z kolei lubię go również za kreację w Buffalo soldiers.

radi91

W każdej roli był najlepszy, a "Joker" oczywiście rola życia i zasłużony Oscar. No i najbardziej wzruszająca przemowa.

krupy

Zawsze wiedziałam że to tylko kwestia czasu

krupy

Zdaje mi się, że większość z Was ocenia jego pozostałe role pod wpływem jednego filmu - Joker- który, nomen omen, był bardzo dobrym filmem, ale niczym nadzwyczajnym. Sztucznie zwiększa to średnią panu Phoenix'owi, co sytuuje go na pierwszym miejscu rankingu, co jest moim zdaniem nadużyciem. Obejrzyjcie Jokera jeszcze raz na chłodno i się zastanówcie nad jego rolą. Zagrał to kapitalnie, ale :
- czy była to rola, która była jakaś wybitnie trudna do zagrania ? Ot niedowartościowany, zmęczony życiem komik z problemami psychicznymi. Niemalże pierwsza lepsza propozycja ode mnie, kogoś, kto nie zagrałby gorzej : Edward Norton
- czy do tej roli trzeba było diametralnie zmieniać swój wygląd/charakter ? Nie, nie musiał się do tej roli przygotowywać zbyt długo, bo nie wiązała się ona z dużymi zmianami np. wyglądu (niektórzy aktorzy nabierają masy mięśniowej, albo ich charakteryzacja zabiera ciężkie godziny i nie jest łatwo w niej "grać swoje")
- czy była to postać, która była ewenementem? Nie! Pan Phoenix miał MNÓSTWO FANTASTYCZNYCH przykładów/ściągawek. Jokera już grał Heath Ledger, i zagrał go fantasycznie. Jack Nicholson także był bardzo dobry. Miał na kim się wzorować, więc było łatwiej.
- czy kokurencja do Oskarów była konkurencyjna ? No właśnie...

Uważam, że Pan Phoenix świetnie przeanalizował pozostałe role Jokera, wykorzystał swoją szansę na Oskara i nie odmawiam mu wspaniałych umiejętności. Ale mimo Oskara 10 na 10 za tą rolę to za dużo, pierwsze miejsce w rankingu to za dużo, a sam film dla mnie 8/10.

Pozdrawiam i zapraszam do kulturalnej dyskucji, z przyjemnością poznam Wasze zdanie.

sucre_2

Ja uważam, że ta rola nie jest tak prosta do zagrania jak opisałaś. Po pierwsze jeśli chodzi o wygląd - Phoenix musiał bardzo schudnąć do tej roli co świetnie widać w filmie w momentach, w których jest bez koszulki. Wygląda tam jak wyciągnięty z jakiegoś horroru. Kręgi na plecach, mocno widoczne zebra czy kości barkowe. Wyobraź sobie, że doprowadzenie się do takiego stanu nie jest przyjemną rzeczą bo musiał przejść na bardzo restrykcyjną dietę na której na pewno jego posiłki nie przekraczały tych 1000 kalorii. Co do odegrania roli. Phoenix zagrał to świetnie. Nie zachowuje się w tym filmie jak typowy psychopata znany z innych filmów. Oglądając go, można odnieść wrażenie, że to nie film a Phoenix nie gra tylko naprawdę taki jest. Te napady śmiechu były tak autentyczne, że nie da się wyczuć w nich ani nuty wymuszenia, wydawały się one realne, naturalne. Sposób mówienia Arthura, to w jaki sposób patrzy on na otaczający go świat, smutne oczy nawet w momentach gdy się śmieje czy te napady złości... Phoenix w tym filmie zagrał tak, jakby sam przez to przeszedł. To chyba jedna z najlepiej zrealizowanych takich ról bo autentycznie sam odczuwałem podczas filmu jak ta depresja postaci wylewa się wręcz z ekranu. Nie uważam, że tę rolę mógł zagrać każdy i nie sądzę, by była to rola która nie jest wymagająca. Do tej roli potrzebna jest ogromna wrażliwość, jakaś tragedia której się uświadczyło a Phoenix taki właśnie jest. Sam stracił brata w młodym wieku, była to jego życiowa tragedia która wciąż odciska na nim swoje piętno. Nie bez powodu na Oscarach wspomniał o swoim zmarłym bracie. Tak więc podsumowując: Phoenix był po prostu idealnym aktorem do zagrania tej roli, bo był prawdziwy w tym wszystkim. Nie dało się wyczuć, żeby on grał, on wręcz był Arthurem Fleckiem.

Nekros97

Chodziło oczywiście o żebra* :)

krupy

Jasnowidzem nie jesteś Oscara już dostał. Znawca się znalazł.

krupy

Nigdy nie mów nigdy :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones