z którą postacią graną przez deppa chciałybyście być.Ze zbuntowanym beksą,wrażliwym edwardem,itp.Ja chyba z Samem(z Beny i Joon), Gilbert Grape albo z Jackiem Sparrow (hehhhehehe ale byłby ze mnie pirat :)))
Z Jackiem Sparrowem byłoby ciekawie ;)))
Ale ja przygarne każdego, bo każdy ma w sobie kawałek Johnny'ego :D:D:D
najbardziej chciałabym byc z inspektorem Aberilne(myslę,że Johnny bardzo korzystnie wypadł w tej historycznej kreacji).podobało mnie się,jak przycisnął Mary do muru i zaczął ja całować...
w drugiej kolejnosci z beksą.wiele osób krytykuje ten film i samą kreację johnnego.należy wziąść pod uwage to,że johnny miał wtedy 20 pare lat...i ten jego wyraz twarzy..................ach... ...
Ja chciałabym miec takiego Gilberta Grape!! On taki słodki jest!! Nawet mogłabym bawic sie z Arnim :)
Ja chyba chciałabym być z Roux'em , ktorego grał w "Czekoladzie", facet grający na gitarze...mmm...Johnny ogolnie w tym filmie był baaardzo seXowny :D. Z Jack'iem Sparow'em też bym mogła być. W "Piratach z Karaibów" Johnny gra świetna postać...Jack jest taki...yyy...jakby to powiedziec...hmm...jakby ciągle napity , albo nacpany, dlatego ta postac wywiera na mnie bardzo pozytywne wrazenie, poniewaz on jest tam taki smieszny, a ja uwielbiam smiesznych facetow :) :P
Jak dla mnie jak bardziej seksowny był jako Jack Sparrow, ale żadną z granych przez niego postaci nie pogardzę ;p
Z kaaażdym :).
Ciężko byłoby mi zdecydować. Sweeney Todd [kocham, kocham, kocham tę postać, kocham film :), ale czuję, że to byłaby obraza być z człowiekiem, który w głowie ma tylko Lucy :D], Sparrow [postać do której mam ogromny sentyment, tak samo zresztą jak do "Piratów"; a Depp jest w tej roli rozbrajający :)], Crane, Roux - to chyba najmocniejsze pozycje.
No, ale na dniach mam zamiar jeszcze obejrzeć "Beksę", "Z piekła rodem" i "Człowieka, który płakał", więc może coś się zmieni [czuję, że Cesar wysunie się na pierwszą pozycję, sądząc z fragmentów, które widziałam :D, już za sam wygląd ;)].
O, a jednak mam postać z którą NIE chciałabym być - Willy Wonka :).
Nie wiem :). Nie lubię tej postaci. Może pod koniec filmu, ale to za mało :). I jest stanowczo za mało Deppowy w tej roli (w zasadzie to dobrze świadczy o aktorstwie, ale to temat o postaci z którą chciałabym być, a nie zdolnościach aktorskich) - zwłaszcza te zęby! (przywykłam do zębów Deppa, a z takimi zębami wyglądał idiotycznie :)).
Tiaa...z Mortem, żeby mnie zabił łopatą...
On się nie nadaje, ale wy wszyscy patrzycie tylko na jego wizualność...
W ogóle mało który, deppowski bohater się nadaje.
Jack Sparrow?
Nigdy nie umyty, zawsze pijany, zdradzałby na każdym kroku i wodził oczami za Elizabeth.
Roux?
Odpłynąłby w siną dal, taki już był, natury nie oszukasz. Poza tym przepadał za czekoladą...nie chce nic mówić, ale parę lat i miałby dupę jak szafa trzydrzwiowa...
Aberline?
Szybko zostałybyście wdowami...
Biedny Edzio Nożycoręki?
Skazałybyście się na dożywotnie sprzątanie, prasowanie, pranie, gotowanie... bo on, ze swoimi "rączkami" na pewno by tego nie robił. I nie myślcie, że noc poślubna zrekompensowałaby wam to...nie sądzę, żeby nasz wynalazca wyposażył Edzia w "pewną część ciała", Edzio też sam sie nie garnął do takich rzeczy...
Willy Wonka był najlepszy, bo:
- miał mnóstwo czekolady, ale jej nie jadł, więc był szczuplutki
- miał ładne, proste zęby
-miał ładne, schludne, czyste ubranie
-miał prostą, schludną fyzurkę ;D
- miał dobre serce (oddał cały swój dobytek biednemu dzieciakowi)
Dlatego właśnie to Willego Wonkę wzięłabym za męża ;D.
Roux - mógłby mieć dupę nawet jak czterodrzwiowa szafa, ja odpłynęłabym z
nim, byleby zagrał coś na gitarze only for me :D
Mort - może i wizualnośc, kit z tym. Jakby mnie zabil łopatą też bym nie
miała przeciwko :D
Cholera! Rozmarzyłam się! ;]
Nie myślisz racjonalnie, ale rozumiem ;P.
U mnie, jeśli nie Willy, to Sands. Mmmm...uwielbiam go ;D.
Obleśny? Osz ty!
Wg. mnie jest seksowny. Naprawdę. Bez ironii.
Teraz tak pomyślałam, że...Sweeney Todd? Też nie myślę racjonalnie, skończyłabym tak, jak Pani Lovett, ale cóż...te czarne charaktery, mrr... ;PP
Nie no..już ktoś tu pisał ze widziałby tylko swoją Lucy....Zresztą wydaje
się taki trochę zimny..;p
Risatta dobrze napisała! Don Juan!! Jak mogłam o nim zapomniec! Do swojej
listy dopisuję go!! :D
Don Juana bym nie chciała.
Być 1500 którąś tam na liście to żadna przyjemność...
Nawet jeśli te 1500 ileś tam pań nasz Don Juan sobie tylko wyobraził ;P.
Taak:
Sands
Willy Wonka
Sweeney Todd
Ichabos Crane
Ed Wood
A teraz sobie gadajcie, że mam spaczony gust ;P
Lady, no wiesz co...rozwaliłas mi marzenia z Don Juanem..:P
O, z Edem byłoby śmiesznie, tylko szkoda, że transwestyta..;p;p
E tam...każdy ma jakieś wady/przyzwyczajenia/dziwactwa...
Oczywiście cały czas mówię o Edzie wykreowanym przez Deppa, ten prawdziwy był chyba mniej przyjemny P.
Ale na pierwszy ogień idzie Willy Wonka- facet fascynujący, tajemniczy i...szczupły ;D.
Albo nie! Wonka na drugi- na pierwszy Sands... ;D
Ja bym chciała Jamesa Barrie. O. Bo kocham wszystkich Jamesów, a ponadto był ekstra.
Czejsa też bym chciała. Ale cóż.
Jack Sparrow - co z tego, że nie umyty, i tak pociągający :D. I te złote zęby, mrr! :D Elizabeth jakoś nie uciekała na jego widok, więc ja też nie. To tylko ojciec Lizzie był przewrażliwiony, na pewno xD.
Roux - odpłynęłabym z nim :P. Poza tym, bez przesady, nie było obżarstwa :P. Ewentualnie jadłabym tę czekoladę z nim, a jak oboje byśmy wyglądali jak trzydrzwiowe szafy, to by nam to nie przeszkadzało :D.
Edzia i Abberline'a nie brałam pod uwagę, więc się nie wypowiadam :P.
Willy Wonka jest FE. Wygląda jak dzieciak :P. I nie jest sympatyczny. I ma straszne zęby, właśnie dlatego, że proste i ładne, a takie idealne nie pasują Deppowi. Ja jak patrzę na Wonkę to mi się wydaje, że te zębiszcza są za duże w stosunku do twarzy.
A, no i lubię niegrzecznych chłopców. Wonka odpada :P.
Wonka mógł być niegrzeczny w głębi duszy.
On był tajemniczy i taki trochę...hmm...psychodeliczny?
Niby taki grzeczny, ułożony, etc...a tak naprawdę to nic nie wiadomo ;PP.
Jack odpada, bo wydaje mi się już dość wycałowany i wyświechtany przez słit różowiuśne ;P.
Nie chciałabym faceta, którego pożądają panny o IQ -80 ;D, lecą do kin na zabicie w swoich cukierkowych obcasach, a potem myślą, że wszyscy piraci byli kiedyś szlachetni i mimo, że się nie myli, wyglądali czysto i pociągająco.
Takie wysłałabym wehikułem w czasy prawdziwych piratów, coby przekonały się jakie bujne wyobraźnie ma pan Depp i pan reżyser i jak dalece odbiegają one od realiów.
Ciiicho, ja przez film zainteresowałam się prawdziwym piractwem XVI-XVIII wieku i planuję mieć nawet temat maturalny z takim prawdziwym piractwem związany (o ile w końcu go sformułuję, ale co tam) :D. Oczywiście - jakże innym piractwem od tego filmowego :D.
A poza tym, on jest cały mój. Różowe fanki mogą się wypchać, nie myślę o nich ;P.
Bo ja nigdy nie zrozumiem.
Wonka jest ciekawy, ale ABSOLUTNIE aseksualny i niepociągający, a ja bym nie mogła być z takim facetem :(. Bu!
Ciekawe co będzie z Szalonym Kapelusznikiem :P, nie wygląda zbyt obiecująco (te brwi :D).
Mi podobał się Sweeney Todd i jego piękne piosenki i piękny głos dalej Jack Sparrow, Mort, Ichabod i Abberline. Zresztą każda rola Johnnego miała swój niepowtarzalny urok i z każdym chciałabym być :P
Morton Rainey, Jack Sparrow, Sweeney Todd oczywiście, James Barrie, Roux. Reszty filmów nie widziałam albo postać mi nie odpowiada. ;D
Roux, Sweeney Todd, Ichabod Craine, Jack S., Willy, James, Sam, ten z Donnie Brasco i żony astronauty, F. Aberline, Edzio ;D
Zdecydowanie Ichabod Crane! the best of the best of the best :) - mój ideał wśród postaci. A zaraz na nim jest Axel i Victor van Dort.
Lady, Twoje teorie na temat Wonki są bardzo intrygujące aczkolwiek odrzucam Wonke bo irytował mnie chwilami jego głos
Chciałabym jeszcze niewymienionego jeszcze przez żadną z Was Rochestera.
Zapytacie łaj? Otóż wybieram go ponieważ podoba mi się w nim jego olewatorstwo i cynizm. Aha no i ze mną na bank nie złapałby syfilisu :P
nie wymieniłam bo jeszcze nie skończyłam oglądać ale już na samym początku zaczął mi się podobać:P, ale czy chciałabym z nim być ocenie dopiero jak dokończe oglądać xD
Z twoich wybranków najbardziej przypadł mi do gustu Ichabod Crane, szkoda,że wybrał szurniętą Katrinę ;P.
Axela nie znam, a Van Dort był niezły, ale to taka sierota... ;P
Rochester? Na krótko tak, na dłuższą metę nic by nie wyszło, bo i tak by rzucił dla innej, żeby ją rzucić dla innej, etc...
Nadal zostaję przy swoich typach ;D