Po przeczytaniu pokemonowego tematu i jeszcze kilku innych na forum totalnie się załamałam. Po co dawać się tak prowokować kretynce, której nudzi się w życiu. No a już apogeum załamania i rozpaczy osiągnęłam przy porównaniu Depp vs. Pattison. - nie da się porównać Mustanga z Maluchem.
Może tak w ramach poprawy kondycji forum wypowiedzcie się na temat "Wrogów Publicznych" i jego roli w tym filmie. Ale tak na poważnie bez kolejnych tekstów z cyklu "on jest boooski i w każdej roli wypada świetnie"
Jestem zachwycona , ale według mnie błędem jest nazywanie tego filmu gangsterskim czy sensacyjnym- w takim wypadku na pewno luzie idący będą rozczarowani lub wręcz poczują się oszukani.Fakt że aktorzy zagrali znakomicie ale a oglądałam film z dystansem nie próbowałam nikomu współczuć bo nawet nie było takiej możliwości. Bardzo podobały mi się te rozwleczone sceny i do tego ta muzyka która robiła wrażenie jakby nie pasowała do obrazu przez co sceny były jakby sennym koszmarem. Wspaniała gonitwa przez sad dla mnie to była to co lubię . Szczerze powiem że gorączka nie za bardzo przypadła mi do gustu, chociaż nie była źle zrobiona. Ten film był trochę jakby z pogranicza życia i śmierci. Prawdę mówiąc Depp na ogół nie gra w typowych filmach sensacyjnych a strzelanina nawet głośna nie zrobi z tego filmu dobrego kina gangsterskiego . Jest to trochę inny film nie gangsterski a takie były chyba sugestie producenta. Ot taka zwykła rutynowa reklama na przyciągniecie widzów do kina A jest to coś z pogranicza trudno nawet powiedzieć czego . Depp był okropny to znaczy znakomicie zagrał tego kolesia był naprawdę odpychający w każdy calu. Dla mnie świetny ale ja akurat lubię takie kino na to jednak chyba potrzeba amatorów.
A dziękuję :) mnie też się podoba :P
W filmie też właśnie podobała mi się muzyka. Genialna. A nie denerwował Cię sposób prowadzenia kamery? Strasznie mi przeszkadzał. A te rozwleczone sceny właśnie mi się nie podobały :P
No i Depp....no moim zdaniem naprawdę słabo wypadł w tej roli. Kurcze facet ma tyle do pokazania, a tu....kiepsko no i tyle.
A co sądzisz o ostatniej scenie :P Krew wytryskająca z Johnnego :P
Jak dla mnie świetna momentami podobna do autentycznych filmów z lat 20 i 30 jestem akurat do tego przyzwyczajona bo w mojej rodzinie jeszcze przed wojną no i po wojnie była taka mała amatorska kamerka na taśmę 8mm i oglądałam z ta różnica że ta cyfrówka ma 25 klatek (tak mi się wydaje ) no aklasyczna ma 24. Efekt poruszania sie obrazu wynika z filmowania z ręki a nie z tego że to była nowoczesna kamera.:)
Krew wytryskająca nie jest mu wcale obca już to przerabiał w wielu filmach - też się chyba przyzwyczaiłam.:)
Ja w ogóle nie czaję skąd się tyle tych pokemonów wzięło. jakiś szał był na pattinsona, to jeszcze rozumiałam, bo zmierzch taki film dla nastolatek typowy, ale nie rozumiem czemu teraz się taka SŁiiT MoDa zrobiła na Deppa.
"ale nie rozumiem czemu teraz się taka SŁiiT MoDa zrobiła na Deppa"
ona się nie zrobiła ona już trwa i trwa..
ale kiedy się zaczęła? po piratach?
jak dla mnie to jest dziwne, że takie osóbki się na niego tak napalają. przecież to aktor z wyższej pułki, a nie jakiś tam zac efron i czy robert cukinia.
Bo ta moda trwa od chyba od ponad 20 lat kiedy to ładny koleś Depp grał w znanych serialach i po prostu tak mu już się porobiło.
Pokemony....mam ochotę zafundować im personal hell :D
To straszne, że takie coś ma w ogóle dostęp do neta!! I potem pojawiają się takie paradoksalne porównania jak Depp vs. Pattison. Przecież ten synek nigdy nie dorówna Deppowi!! I nie mam na myśli tu że Johnny jest "boski, cudowny, och ach itp". Pattison nie ma tej ikry, tego czegoś co ma Johnny.
Śmierć pokemonom!!!!!
Na temat dzieci porównujących Pattinsona do Deppa można się rozpisywać i rozpisywać. Dopóki ostatni film z serii Zmierzchu nie zniknie z ekranu to już tak będzie. To straszne co nastoletnie idiotki, które marzą o poślubieniu Pattinsona zrobiły z tą sagą. Mniejsza z tym.
Co do Wrogów publicznych-jestem pod wielkim wrażeniem. Pod koniec filmu ledwo się nie poryczałam przez Marion Cotillard. Uważam, że gra aktorska była na najwyższym poziomie. Jedyne co odrobinę mi przeszkadzało to, to że film został nagrany cyfrówką. Jedni uważają, że to jest wielki plus inni, że to minus. Ja niestety należę do tych drugich. Ogólnie bardzo polecam.
haha, a już myślałam, że to tylko ja się wzruszyłam na ostatniej scenie ;D miałam mokre oczy jak on jej on mówił, to co dillinger powiedział przy umieraniu.
ja w ogóle nie rozumiem tego porównania, skoro depp mógłby być jego ojcem.
ja również wzruszyłam się na ostatniej scenie, uważam jednak że Johnny w tym filmie nie pokazał tak na prawdę na co go stać, a stać go przecież na wiele :)
wiesz, to jest troche tak, ze ludzie wymagaja od niego nie-wiadomo-jakich-cudów-jakby-był-bogiem. wiadomo, ze to swietny aktor, wielki talent, ale w niektorych filmach nie da sie po prostu wykreowac idealnie zagranej, ciekawej postaci, ktora bedzie prze oryginalna i jedyna w swoim rodzaju.
Ale czasami za dużo znaczy gorzej a mniej lepiej tak jak w tym filmie na przykład. Według mnie to nie jest zwykły film gangstersko - sensacyjny jak go reklamowali .
Też wzruszyłam się przy tej scenie. A co do całego filmu to co prawda nie wyszłam z kina rozczarowana, ale zachwycona też nie byłam. Po pierwsze, to co zostało wspomniane już wcześniej, czyli zdjęcia. Momentami wręcz przeszkadzało mi prowadzenie kamery z ręki, zwłaszcza gdy nie było to potrzebne, by zbudować właściwy klimat, w niektórych scenach powinni byli z niej zrezygnować.
Po drugie: Bale. I chyba nic tu więcej dodawać nie trzeba. Nie wiem czy on zawsze "gra" tak sztywno jak kłoda, ale widziałam go też w "Mrocznym rycerzu" i miałam podobne odczucia (z drugiej strony miał małe pole do popisu nosząc ciągle maskę). W każdym razie, jego kreacja nie była przekonująca, a szkoda bo można z niej było dużo wyciągnąć. W rezultacie sceny z nim były trochę oderwane od całości - nie wciągały. Co do Depp'a to mi się podobało (jak zawsze zresztą, na jego temat nie powinnam się wypowiadać), a Marion była rewelacyjnia!
Ostatni mankament. Nie jestem pewna, czy to wina scenariusza, czy montażu, a może po prostu tak miało być, ale całość wydała mi się za nerwowa. Raz spokojnie (tańce) za chwilę szaleńcze tempo (strzelanina), jednak nie był to dynamizm (wtedy uznałabym to za plus), a raczej pourywane wątki - w film włożono wątek miłosny, agenta FBI z pojawiającymi się moralnymi rozterkami (najpierw twardy niczym głaz, potem pomagający pobitej kobiecie), oczywiście wątek kryminalny itd. Myślę, że chciano pokazać za dużo kosztem tego co pokazać było trzeba - np skąd brała się sympatia do głównego bohatera reszty społeczeństwa itp.
Ogólnie jednak film mi się podobał :)
Film nie jest arcydziełem ale mi się podobał. Co do Deppa rzeczywiście letmekissitnow masz racje, ludzie wymagają od niego nie wiadomo jakich cudów. Moim zdaniem jest to bardzo utalentowany aktor i jak każdy aktor ma swoje słabsze i lepsze kreacje, swoją drogą w tym filmie bardzo podobał mi się sposób w jaki mówił nie wiem dlaczego ale szczególnie zwróciłam na to uwagę :)
mi się z kolei podobała jego mimika :D
też mi się ten film podobał, wciągnął mnie, chociaż nie jest arcydziełem, jak niektóre filmy Deppa, to jest to po prostu dobry film:)
Według mnie Depp zagrał świetnie bardzo odpychającego faceta. Najprawdopodobniej gdyby zrobił to jednak trochę inaczej to mogło by się wtedy wydawać że facet miał jakby trochę więcej serca emocjonalnego( nie chodzi mi o jego miłość do jego kobiety) - którego tu jednak brakowało.
Jaka jest wasza ulubiona scena w tym filmie? Mi osobiście podobała się scena, w której John Dillinger przyszedł po Billie do pracy i namawia ją żeby z nim poszła.
Faktycznie dobra scena .Mi najbardziej utkwiła w pamięci scena pogoni przez sad oraz potem tłumaczenie prasie jak go dopadli.Według mnie dobrych scen było kilka ale tą zapamiętałam z jakiegoś powodu.:)
W pamięci utkwiła mi jeszcze scena gdzie John Dillinger siedzi w kinie, nagle na ekranie pojawia się jego twarz i lektor, który mówi "może siedzieć obok was, może być w waszym rzędzie..." czy jakoś tak ^^ zapala się światło i słychać "popatrzcie w prawo i w lewo" wszyscy przekręcają głowy i nic :)
Dokładnie!!! Ta scena kiedy Dillinger rzuca płaszcz temu facetowi odwraca się do Billie i wylicza jej co lubi była BOSKO zagrana przez Depp'a. Ten moment mi się strasznie podobał i scena kiedy Billie jest bita oraz wtedy kiedy dowiaduje się co John powiedział przed śmiercią. Co prawda wszystkie te momenty są związane z miłością między tą dwójką, która przecież nie jest głównym wątkiem w tym filmie, ale co poradzić:p
u mnie dokładnie tak samo plus scena jak dillinger wchodzi na komisariat i nikt go tam nie rozpoznaje.
właśnie ten moment jakoś najbardziej powalił mnie na kolana - wróg publiczny nr 1 wchodzi na komisariat i rozmawia z policjantami jak gdyby nigdy nic...
Według mnie nie ma aktorów dla nich przeznaczonych no chyba że chodzi o inne pokemony to wtedy niech się rzucają .:)
Przecież było napisane :Sweet Brokacik, forum dla fsyskich dzieffczont i
chłopcuff. W wolnym tłumaczeniu: forum dla wszystkich dziewcząt i chłopców.
;))) ;p
No WiAdoMiQ. CoDzIeNiE pO SQQQL WcHoDzEm i DySkUtUJeM z KoFfAnYmi CrEiZoLq. PoZdRóWkI dLa NiCh ;****
*uwaga, to wciąga. -.-
łooo matko taka strona naprawdę istnieje ? ? haha no nie moge...przeciez tego czytac nie idzie. a potem wyrastaja z tych dzieciakow takie lalki barbie od siedmiu bolesci..
Siły nieczyste odejdźcie!!
Poczułam się prawie jakbym spadła na samo dno piekła. Koszmary stały się rzeczywistością. Ciekawe kto zakłada takie przerażające portale.
Depp w szatni, akcja z płaszczem - poezja :P
Film był mocno średni. Spodziewałam się czegoś bardziej wyrazistego, więc nie jestem nim zachwycona.
Może szczególnie zachwycona to nie jestem, ale uważam, ze film jest dość wyrazisty. Bardzo podobły mi sie, wspomniane juz wcześniej, rozwleczone sceny. Dwie zapadły mi w pamięć (choć było ich znacznie więcej): odbity w karoserii pędzącego auta las i gangsterski uśmieszek Deppa jak wiozą go skutego w wozie policyjnym. Genialna była scena w sadzie, ale to pewnie dzięki tej muzyce w tle! Depp był bardzo przekonywujący w swojej roli, ale muszę przyznać że przyzwyczaiłam sie chyba zbytnio do jego Burtonowskiego wizerunku i nie mogłam się przyzwyczaić do tej jego gangsterki. Ale całość na dobrym poziomie! No i Marion Cotillard... chyba jej wcześniej nie doceniałam!
Za to strasznie denerwował mnie Bale...
Kiedyś wrócę do tego filmu.
8/10