obsada czy reżyser nie gwarantuje sukcesu, ani porażki. przykład: wywiad z wampirem superobsada a film miał złote maliny, lśnienie dziś film kultowy a kiedy powstał też krytyki nie zachwycił i mial złote maliny. za to piła film niskobudzetowy, nieznani aktorzy, żadnych znanych nazwisk, a odniosł sukces i zrobili z 7 części tego cyklu.
A potem aktor wyznaje że żałuje że zagrał w jakimś badziewiu, bo scenariusz mu się na początku podobał.... Jest też tak, że zagrają nawet jak scenariusz jest zły byleby się tylko kasa zgadzała.
Skąd ci przyszło do głowy, że odrzuciła rolę w TDK? Przecież wywalili ją z obsady po pierwszym filmie...
i to był największy błąd, Gylenhall mi totalnie nie pasowała do roli męczyłem się oglądając ją na ekranie, gdyby Katie została, TDK byłby filmem idealnym. Choć i tak mu do tego ideału nie daleko.
Oficjalnie - konflikt terminów - miała wtedy być na planie 'Mad Money'.
Nieoficjalnie - producentom nie podobało jej nastawienie kilka lat wcześniej - zamiast promować Batmana, jeździła z ówczesnym mężem, Tomkiem Cruisem i promowała "Wojnę światów', którą "koniecznie trzeba zobaczyć" (premiera była 2 tygodnie później).
Nolan co prawda twierdził, że "wcale jej nie wywalił" (i zapewne tak było), ale producenci po tamtej akcji zwyczajnie jej już nie chcieli.
Mi się wydaje że to właśnie związek z Cruisem zniszczył Jej nieźle zapowiadająca się karierę. No bo w 2005 roku była na topie. Związała się z Cruisem przez kilka lat nie grała wcale. Wróciła dopiero w tej komedii „Mad Money” która zrobiła klapę i było już pozamiatane bo przez 3 lata pojawiło się wiele nowych aktorek. Gdzieś czytałem ze Cruise mocno Ją ograniczał. Mogła przyjmować tylko role które spełniały długa listę wymogów. Nie było mowy o scenach erotycznych, pocałunkach czy filmach ze scenami przemocy.
Tak było - wszystko według wytycznych scjentologicznej sekty, o której też ostro się wypowiada po rozwodzie z Crusiem. To ich zresztą obarczała o załamanie jej kariery.