są jak bary mleczne, lubo pożywne, bogate w moc substancji odżywczych kartofle z mazowieckich równin płaczących wierzbami i użyźnianych plackami melancholijnych krówek.
Strach pomyśleć, na jakie manowce gastrononomiczne i zatracenie kulinarne zwiodłaby polskiego, prostolinijnego, wartościowego Janusza, czy Sebastiana ta straszna kobieta