Kelvin napisał i wyreżyserował (niestety) kolejny film. Jest to straszliwie słaby miks "Ringu", "Obecności" i "Sinistera", podlany religijnym sosem. Słabe, nudne i z głupim zakończeniem, ale wypada dodać ;)
http://www.imdb.com/title/tt3894404/?ref_=nm_knf_t1