Oglądając "Królewnę śnieżkę" niedawno, miałam nadzieję że Kristen wykaże się czymś
więcej...niestety zagrała identycznie jak chociażby w Zmierzchu - przez calutki (calusieńki!) film
rozdziawiona paszcza (jak i na zdjęciu profilowym), podejrzewam że ma za długie ząbki i i między
innymi to jest powodem trudności w zamykaniu ust, ale ku chwale bogatej mimiki, mogłaby się od
czasu do czasu poświęcić. To przykre, że przez jedną aktorkę wielu ludzi nawet nie podeszło do
niektórych lepszych-gorszych filmów, ale jak widać słusznie...Szkoda nerwów.
Bardzo możliwe. Jednak to trochę tak, jakby osoba jąkająca chciała się podjąć pracy lektora. Niby zrozumiesz, ale będzie to męczące w odbiorze.
Dla mnie to na równi irytujące - otwarta buzia przez cały film, grając jedną z głównych ról i jąkanie się podczas czytania.
Jest piękna i zdolna, nie rozumiemn dla czego się jej tak wszyscy czepiają. Może i ma taką minę, ale to w końcu dzięki niej jest rozpoznawalna. Jak dla mnie rewelacja. W Królewnie Śnieżce zagrała genialnie, jak we wszystkich swoich rolach z resztą.
Ja chciałam dać drugą szansę temu filmowi... wszystko byłoby cacy gdyby nie Kristen. Ona dla mnie jest fatalną aktorką i psuje każdy kadr.
Zazdrosna to mogę być, ale o urodę i talent takich pań jak Charlize Theron, Keira Knightley (no tej to od szyi w górę ;)) czy Winonę Ryder. Panience Stewart nie mam czego zazdrościć^^