Wiadomość o śmierci Lesliego zszokowała mnie i zasmuciła nieprawdopodobnie. Liczyłem że jeszcze będzie żył. Nie spodziewałem się zupełnie, ze moze tak szybko odejść. Należy mu sie uznanie za to, że wciąż (pomimo 84 lat) był na topie i ludzie (nawet młodzież) chciała go oglądać w komediach i śmiała się z jego żartów. Miał oczywiście parę wpadek takich jak "Odyseja komiczna 2001", a ostatnie filmy z jego udziałem "Scary Movie 4" i "Superhero" były na bardzo niskim poziomie, tak naprawde tylko Leslie je ratował i tylko sceny z nim wywolywały smiech. Jedyne śmieszne postaci w "Scary Movie 3" to te grane przez Charlie Sheena i własnie prezydent Leslie Nielsena. Cóż, kazdy ma jakies wpadki, ktore ja Lesliemu z czystym sercem wybaczam i bedzie mi go brakować. Należy docenić również jego role w starszych filmach, ktore były poważne "Forbidden Planet", "Prom Night". Na starość zaczął grać w komediach i parodiować swój dawniejszy wizerunek. Szanuje go tez za dystans do swojej osoby i kariery. Frank Drebin to rola niezapomniana i absolutnie kultowa.
Jego śmierć to wielka strata dla kina i dla oglądającej Lesliego publiczności.
Takich komików już nie ma.
[*] R.i.P - niech spoczywa w pokoju