Uwazam ze to zniewaga obsadzac kogos z jego talentem w takim marnym epizodzie jak w Psach, dubbing- jak uslyszalem
Banzai to niewiedzialem ze w czlowieku moze byc tyle wigoru, byl boski. Zawsze widzialem go w rolach twardych amantow
ale jak zobaczylem go goscinnie w Teraz albo nigdy, zauwazylem ze ma talent do roli romantyczno-obyczajowych, byl tam
tak wyrazistym promyczkiem
Ciesze se ze przewalczyl raka, mam nadzieje jeszcze dlugo go ogladac :)
Niestety, w trakcie odpisywania na post o nim pojawiła się informacja o śmierci... Szkoda pana Marka