Jak to możliwe, że aktorka kończy filmowkę a bełkocze. Starsze pokolenie aktorów, jak np. Piotr Fronczewski, gdy mówiło to było słychać każdą literę. Teraz to na ekranie jeden wielki bełkot. Można pomyśleć, że wzięli ją z ulicy, gdy sprzedawała warzywa na straganie.
Jesteś wyjątkiem podkreślającym regułę. Maria ma bardzo przeciętną dykcję, l na koniec, nie spinaj się tak, lw123 wyraził tylko swoją opinię.
Po części się zgodzę, że starsze pokolenie mówiło wyraźniej ale z drugiej strony weźmy pod uwagę też, że w starych filmach aktorzy nagrywali dialogi w studiu więc mogli każde zdanie sobie nagrać z idealną dykcją. Dzisiaj dialogi są nagrywane na bieżąco z obrazem więc to trochę robi różnicy pod tym względem.