a tego akurat nie widziałem. ja nie twierdze, ze jest fatalną aktorką..bardziej chodzi o to, ze wkurza mnie jej chrypa i mdłe spojrzenie. taka dziwna seksualność, która mnie odrzuca od ekranu
Akurat ta dziwna chrypa była atutem w tym filmie. Ona nie grała Edith, ona nią była. Wcześniej aktorka wydawała mi się nijaka- przeciętna, zwykła, o nie zapadającym w pamięć typie urody...
Lepiej bym tego nie ujęła. I nie zgodzę się, że ma urodę nie zapadającą w pamiec-jest niesamowicie oryginalna.