Moim zdaniem świetna aktorka - rewelacyjna rola w "Czarnym Czwartku". Ludzie zarzucają jej, ze się uśmiechała kiedy dowiedziała się o śmierci męża, ale przecież to był celowy zabieg aktorski, ukazania szoku i niedowierzania.
Marta Honzatko gra gościnnie w spektaktlu "Ostra jazda" w Teatrze im.Adama Mickiewicza w Częstochowie (jako Jill).
Rewelacyjna rola. 10/10. Uśmiałam się do łez. Osoba stworzona do takich ról. Ma się wrażenie, że urodziła się na scenie. Prawdziwy wulkan energii.Skupia na sobie uwagę, wręcz kradnie spojrzenia,...
może wtedy przestaniecie zarzucać aktorce, że lekko się uśmiechała słysząc o wypadku
męża. Myślę, że dla zwykłej przyzwoitości przydałoby się minimum wiedzy, żeby potem
ewentualnie po kimś pojechać. Większość komentarzy na filmwevbie coraz bardziej trąci
onetem.
Pięknie zagrała
Zeby dostawała tak dobre role w innych filmach
Będzie polskie kino miało z niej pożytek
że Czarny czwartek to jej pierwszy film bo zagrała znakomicie. Talent ma i jeszcze zaskoczy niejedną rolą.
Nieopatrzona twarz, doskonały warsztat i przede wszystkim talent. Życzę jej, żeby nie zeszmaciła się grając w serialikach i biorąc w programach typu "Jak oni tańczą i śpiewają na lodzie".
Fatalna gra aktorska w Czarnym Czwartku. Sztuczna, kompletnie niedojrzala. Ten wyraz twarzy jakby wiecznie jej sie zbieralo na smiech. Zero wyczucia powagi sytuacji. Wywolujaca irytacje. Po prostu do bani
Ja po pierwszych kilku minutach byłem w szoku, że ktoś tak drewniany gra w filmie. Zakładałem, że to jakaś "aktorka" z łapanki rozwijająca się w tasiemcach Łepkowskiej. No, na szczęście pod koniec filmu pokazała jakieś emocje, rozpacz nad grobem Bruno nawet przekonująca, acz na początku było dosłownie TRAGICZNIE.