Sporo ludzi pisze, że "płakało po usłyszeniu o jego śmierci", "miało doła cały dzień" i inne tego typu brednie poparte tym, że takie odczucia mają po każdym człowieku, "bo był młody, bo zginał osieracając córkę" itd... To teraz wam zrujnuje już całe życie, proszę:
"Obecnie na drogach wszystkich kontynentów – według danych Organizacji Narodów Zjednoczonych – ginie rocznie ok. 1,2 mln osób, co 30 sekund jeden człowiek[...]"
ja nie oglądałam F&F a polubiłam tego człowieka po programie dokumentalnym o rekinach, po tym programie zaczęłam się nim interesować, miał bowiem taka charyzmę, pozytywną duszę,zarażał uśmiechem, i przede wszystkim kochał naturę i zwierzęta, pomagał bezinteresownie potrzebującym, oglądałam z nim wiele wywiadów i był bardzo skromnym, zwykłym człowiekiem, dopiero po jakimś czasie obejrzałam z nim film o wyprawie na Antarktydę i jeszcze bardziej go polubiłam, obejrzałam jeszcze Hours i project lazarus więc nie każdy kojarzy go z postacią z F&F, to nie moja bajka, nie lubie takiego kina a mimo to bardzo go polubiłam i również serce mi ściska na myśl o jego śmierci i nie widzę w tym nic złego, to mnie czyni człowiekiem, emocje a świat niestety zalewany jest takimi ludżmi którzy są bez empatii, którzy na każdym kroku szukają gdzie by tu się i do kogo przyczepić, on także ubolewal nad tym że człowiek się nad nikim i niczym juz nie pochyli co najwyżej jeszcze przejedzie po drugim człowieku by go dobić, przykre to...
Dokładnie, a najwięcej krzyczą wielcy kino maniacy którzy ograniczają Paula do serii filmów F&F. Czyli ludzie wyznający zasadę " Nie
znam się, ale się wypowiem.... Jestem taki fajny/a " oni mają zawsze rację :)
To każdego sprawa, czy żałuje kogoś, czy nie. Mogę powiedzieć, że wiele z nim filmów oglądałam, lubiłam go. A to czego jeszcze nie widziałam, na pewno obejrzę. Nie mam sztucznej żałoby a to normalne, że jak się kimś choć trochę interesuje, to jest mi szkoda, kiedy umiera. A nie każdy kojarzy Paula tylko z F&F. Owszem najbardziej był rozpoznawalny po tym, ale nie dla mnie. Strasznie żałuję do dzisiaj, że zginął i w jaki sposób zginął. To ludzki odruch, że żal kogoś, kto zginął w ten sposób i pomagał innym. Mam świadomość, że już nigdy nic nowego z nim nie obejrzę i to też jest dla mnie smutne. Ludzie powinni mieć trochę empatii a jeżeli nawet uważają za dziwne, że ktoś przejmuje się aktorem, to zamiast pisać głupoty, po prostu lepiej nic nie pisać. Robienie sobie żartów, albo szukanie dziury w całym jest nie na miejscu. Zginął człowiek, zginął tragicznie i trzeba uszanować tych ludzi, którzy go żałują. A nikt nie jest nieśmiertelny, nawet ci co obrażają innych....