Phil Collins jest genialnym wokalista i perkusista. Genesis, chociaz niektorzy tutaj uwazaja inaczej, wedlug mnie zaczelo brzmiec wlasnie z Philem na wokalu. Najlepsza plyta Genesis jest plyta "Invisible touch", gdzie wlasnie Collins spiewa. Gdyby byl kiepskim wokalista nie zrobilby takiej kariery solowej. Osobiscie najbardziej lubie "Invisible touch", "That's all", "You can't hurry love", "Groovy kind of love"... w sumie wymieniac mozna dlugo. Phil jest genialny!
O tak, Phil niezaprzeczalnie geniuszem jest. Uwielbiam tego faceta od dziecka. Kiedy w latach 80-tych po raz pierwszy usłyszałem "Another Day In Paradise", z miejsca stałem się jego fanem. I tak jest po dziś dzień. Pozdrawiam wszystkich fanów
Ja też kocham Genesis z Philem na wokalu, mimo że Gabriel też jest wybitnym wokalistą (uwielbiam go jako solowego wykonawcę). Collins wniósł takie życie w Genesis, taką moc. Coś niesamowitego, świetny facet.
Ja się zgadzam ze wszystkimi komentarzami, cokolwiek teraz napiszę to będzie to samo co powyżej. Wystarczy posłuchać piosenek z czasów Gabrychowych w wykonaniu Phila, żeby się przekonać kto jest lepszym wokalistą.