Jeśli jakimś cudem wszyscy zapomną o jego roli Edwarda w "Zmierzchu", ma szanse stać się bardzo dobrym aktorem. Chociaż rola Edwarda była dobra, co podkreślają krytycy, a film był o niebo lepszy od książki (tak twierdzę min JA :P), to jednak kładzie cień na jego karierze, ponieważ jest szansa, że pomimo innych ról będzie całe życie kojarzony z tą jedną. No i jeszcze mogą wykończyć go psychofanki. Rolą w "Little ashes" udowodnił, że potrafi grać. Naprawdę, widziałam gorsze role w wykonaniu Toma Cruise'a czy Nicolasa Cage'a. Mam nadzieję, że mu się uda, bo nie ma zbyt wiele obiecujących aktorów wśród ówczesnych idoli nastolatek.
zgadzam sie, jest dobrym aktorem, w Zmierzchu, ale bardzo dobrze zagrał w How to be czy Vanity Fair targowisko próżnosci
a skąd żeś dorwała wersje 'Vanity fair', w której uchowały się sceny z jego udziałem?
Dobrym aktorem nie jest, ale jest za to przystojny.
A o tym czy 'będą z niego ludzie' nie zadecydują ludzie- zapominając o jego roli ze Zmierzchu- ale on sam. Nie przerzucajmy pełnej odpowiedzialności na widzów ;]
btw. nie wiem dlaczego tak często spotykam się tu z przywoływaniem Toma Cruise'a jako przykładu dobrego aktora. Toż to nonsens jakiś :<
Jak Pattinson nie jest dobrym aktorem to ja nie wiem co z całą zgrają dużo gorszych.
A widzę, że ktoś tutaj się słabo orientuje w tym, jak odbiór widzów może zmienić karierę aktora, bądź naprowadzić ją na inne tory. Ludzie szufladkują, a to ludzie przychodzą do kin, to ludzie płacą kasę, mają bardzo duży wpływ, chociaż oczywiście nie całkowity.
Co do Cruise'a, jest on używany tak często jako przykład, ponieważ jest to dobry aktor, ma na koncie wiele ról wartych uwagi, jednak czasami zdarzają mu się takie wpadki, że taki Pattinson zagrałby lepiej pomimo mniejszego doświadczenia i talentu.