Ja "Zmierzch" obejrzałam przez przypadek jakoś na początku roku 2010... Dopiero, jakoś nie lubie iść za falą, że jak wszyscy oglądają to ja też muszę. Film sam w sobie trochę wydawał mi się za mało mroczny, zbyt lalusiowaty. A że jestem wielką fanką mrocznych klimatów to film nie zrobił na mnie wrażenia. Jednak zawsze lubiłam w filmach popisy siły, szybkości, nadprzyrodzone zdolności i to zaplusowało. Cóż... ciekawa byłam książki więc przeczytałam, wszystkie części. Myślę, że tematyka fajna, Meyer ma wyobraźnie tylko jakoś nie udało jej się tego przelać na papier. Tekst momentami wydawał się mdły i było strasznie widać, że pisała to kobieta... Za dużo uczuć, rozklejania się, wyznań. Za mało drapieżnego wątku. Co do Pattinsona... jako wampir jest jakby idealny:) Bez charakteryzacji mi nawet przypomina takiego małego krwiopijce:D Swoją drogą, to jak go "zbielili" w Zmierzchu mnie rozłożyło na łopatki... Nie mogłam się skupić na filmie ze śmiechu. Jeśli jednak chodzi o sam film to można obejrzeć, żadnych rewelacji. Chociażby "Królowa potępionych" wg mnie jest o wiele lepsza. Polecam obejrzeć:) Pozdrawiam serdecznie.

Dziękuję może masz rację w swojej wypowiedzi :) postaram się obejrzeć Twoja propozycje... :) ja za to polecam, mimo, że pewnie widziałaś UNDERWORLD :) rowniez pozdrawiam

Owszem, oglądałam... Wszystkie części... Jakoś nie potrafiłam się skupić na filmie, robiłam częste przerwy i w ogóle... Jak dla mnie było za mało krwi biorąc pod uwagę, że to film o wampirach:) Może jestem jakaś nieczuła, nie wiem... No cóż... jeśli chodzi o "Królową potępionych"... jeśli lubisz ostrzejszą muzykę, egipskie klimaty to powinien ci się spodobac:)