Buscemi jest moim numerem jeden. Morda nieprzeciętna. Brak aktorskich wpadek. Ktoś powiedział, że dobre aktorstwo to takie którego nie widać, w takim razie u niego wychodzi do w 100 % czysto. De Niro ? Uwielbiam tego gościa, ale gdzieś po drodzę zgubił drogę waląc tak mało realistyczne facjety, że aż szkoda. De Niro z Taxówkarza, Wściekłego Byka czy "Ojcu Chrzestnym" i "Dawno temu w Ameryce" to młody Bóg z charyzmą i aktorskim wyczuciem. Zaczął pózniej grać w tanich kryminałach, u słabych reżyserów tu i tam "marszcząć" pieprzyka na policzku. Szkoda.
Oboje i tak mają 10 :)
Mi podobała się rola De Niro w filmie "Gwiezdny Pył".. Film ogólnie slaby, ale jak zobaczyłem jak owy bohater, którego gra Robert przebiera się za dziewczynę, ubiera kobiece łachy.. aż miód malina ;]
A Steve.. też jeden z najznamienitszych aktorów ;]
We wszystkich filmach gra tak luzacko, a zarazem śmiesznie ;]
I jeszcze ma przecudny głos jak śpiewa ..
De Niro to najlepszy aktor zaraz po Brando, a Buscemi nie jest wybitnym aktorem, to aktor na takie 8.