Kiedyś średnio przepadałam na Bondem w jego wykonaniu, chociaż był przyjemnie dla oka (w sensie przystojny). Jednak, gdy po latach znowu oglądam Bonda, Dalton jako Bond wskakuje chyba na pierwsze miejsce. Dobrze oddaje charakter i klimat bondowskich filmów (dlatego nie lubię tych najnowszych, bo tak nie ma tego klimatu), a jednocześnie pokazuje pewnie okrucieństwo, ale i jakieś uczucia. Przestaje być takie idealny.
Producenci pewnie z niego zrezygnowali . Nie był złym Bondem . Między słabą Licencją a GoldenEye z Brosnanem było 6 lat przerwy , fajnie jakby choć raz jeszcze wtedy zagrał .
Oczywiście,że nikt z niego nie zrezygnował. Według zagranicznych źródeł, które się pokrywają ze sobą,
miał zagrać w trzecim filmie zrealizowanym pod koniec 1991 roku. Tytuł miał nosić nazwę ''The property of a lady'',
na podstawie jedngeo z opowiadań/noweli Fleminga. W tym czasie toczył się spór o produkcję filmu, albo prawo do kręcenia.
Dasze losy były w zawieszeniu aż do 1994 roku. Na krótko przed wyborem Brosnana, Dalton oświadczył, że pomiędzy
jego ostatnim filmem minęło już kilka lat, jest zbyt długa przerwa, aby on grał dalej, a co za tym idzie, zanim dojdzie do rozpoczęcia zdjęć i premiery kolejnego, minie jeszcze więcej czasu. Kiedy spór się wyjaśnił, twórcy nie musieli długo się namyślać,
zadzwoniono do Brosnanaw czerwcu 1994 roku z propozycją, która oczywiście przez niego została bez zastanawiania przyjęta,
gdyż nie był zobowiązany żadnym kontraktem wobec telewizji.
Wkrótce po tym odbyła się konferencja, na której Brosnan oświadczył,że on będzie grał tę rolę. Zrezygnowano z poprzedniego
scenariusza i sporządzono zupełnie nową fabułę.
Nawiasem mówiąc, tak jak w przypadku Moore'a, który nie mógł zagrać w W tajnej służbie Jej królewskiej mości, ponieważ pracował jeszcze nad serialem Święty. Gdy emisja serialu się zakończyła, to akurat trwały już zdjęcia do WTSJKM.
Byłem ciekaw jakby wyglądał trzeci Bond w wykonaniu Daltona. Z tego co kiedyś wyczytałem to MGM miało chyba jakieś problemyi to spowodowało problem z nakręceniem Bonda. Podobnie było z Bondem Craiga, gdzie trzeba było czekać 4 lata na Bonda, bo MGM miało problemy. Mimo to żałuje, że Dalton wystąpił tylko w dwóch Bondach, bo gdyby wystąpił powiedzmy jeszcze w kolejnych dwóch to byłby jednym z najlepszych Bondów, jak nie najlepszym. Dalton również miał propozycje zagrania W tajnej służbie Jej królewskiej mości, ale musiał odmówić, bo jak sam stwierdził był za młody, miał bodajże 23 albo 24 lata. Jestem bardzo ciekaw tego scenariusza, mógłby posłużyć do kolejnej części, gdyby odpowiednio go przerobiono. Brosnana również bardzo lubię. Moim zdaniem idealnie pasował na Bonda lat 90tych.