Według mnie Tom ma na koncie masę dobrych filmów przez co jego filmografia robi się
naprawdę imponująca. Dziwię się, że jego popularność nie jest o wiele większa. Z drugiej
strony może to i dobrze, nie pojawia się co tydzień w wywiadach tylko zajmuje się swoją pracą,
a efekty widać na ekranie. Wracając do samej listy filmów w jakich zagrał to niewielu jest
aktorów z tak zróżnicowanymi rolami. Facet ma niesamowity talent i najchętniej usadziłabym
go w pierwszej dziesiątce, nawet jeżeli doświadczeniem nie sięga De Niro, Willsowi czy
Deppowi to mam wrażenie, że te filmy, w których wystąpił dawno powinny doprowadzić go do
Oscara. Ciężko mi patrząc na niego obiektywnie, bo jestem ogromną fanką jego pracy jak i
zaangażowania w akcje charytatywne oraz to jak uwielbia fanów (w Wenecji kiedy wszystkie
gwiazdeczki się pozmywały z czerwonego dywanu, Tom został 2h dłużej, żeby porobić sobie
zdjęcia z fanami, podobnie jak w Pradze po całej nocy pracy nikomu nie odmówił zdjęć o
świcie) Cudowny, błyskotliwy i zabawny człowiek, aktor, tylko czekam aż go więcej osób doceni
Tom Hardy jest w ostrej SZARŻY. Pierwsza faza natarcia która składała się z ról większości drugoplanowych zakończona pełnym sukcesem, a teraz zaczyna się druga faza, która przychodzi z filmem Locke (film jest dla mnie naprawdę dużym pozytywnym zaskoczeniem, i nie tyko dla mnie), i będzie składać się z głównych ról granych przez Toma, i to zapowiadających się przynajmniej dobrze. I może być tak że wśród tych ról będzie również postać najsłynniejszego Brytyjskiego szpiega samego Bonda(jak zapewne wiecie ostatnie plotki).
Nie przesadzała bym z tą świetną filmografią ( oczywiście wszytko to kwestia gustu ) .Początek kariery to jednak w wiekszości filmowe gnioty ( rozumiem bo każdy musi jakoś sie zaczepić ) Myśle ,że najlepsze jednak dopiero przed nim ,a po Mad Maxie ( jeśli mu dobrze pójdzie a film będzie na poziomie ) zacznie się szaleństwo
Początki każdy ma przeciętne, przecież nie zawsze się trafia główna rola od razu, ale osobiście uważam, że i z tym Hardy nie miałby problemu jako świeżak :D za to ja bym nie przesadzała z gniotami, przynajmniej 5 dobrych filmów (w tym serial) przychodzi mi na myśl, chociaż zgadzam się co do szaleństwa! Nie dość, że najbliższe lata wydaje się mieć wypełnione filmami z wyższej półki to jeszcze w większości będzie odgrywał główną rolę (90 minut sam na sam z Hardym w kinie na Locku, Boże!). Niemniej na ogromną karierę to sobie zasłużył i oby się to szaleństwo spełniło i filmografia stała się nie tylko świetna, ale też długaśna.
cóż więcej moge dodać :) może różnorodnych ról ( z chęcią obejrzała bym Toma w roli pierdoły - poważnie :))