Ty Pennington

Gary Tygert Burton Pennington

8,1
72 oceny występów osoby
powrót do forum osoby Ty Pennington

Ja bym powiedziała, że dla chcącego... albo może dla chcącej nic trudnego ;) O ile znam sie na matematyce, to Ty ma teraz ciut ponad 40 lat... Dla dziewczyny, która ma 20 to może dużo, ale z drugiej strony... Jeff Goldblum ma dziewczynę młodszą od niego o 28... lat! nie miesięcy.
Także wszystkie 18-stki mają jeszcze szanse :):):)

Jeśli chodzi o mnie to lubię tego gościa ale bez przesady. Co prawda przyjemnie byłoby na żywo usłyszeć jego "Och, yeah!" :)

Fretkaa

Ikea i kastoram to moj drugi dom =] Ja pochodze ze Szczeina -17 latek, WIEC WSZYSTKO PRZEDEMNA.. nie mam teraz za duzo czasu piszcie rysujcie tworzcie a ja ide posiedziec nad szafka pod zlew dla babci bede mial praktyke heheh =]]]]

Fretkaa

Ikea i kastoram to moj drugi dom =] Ja pochodze ze Szczeina -17 latek, WIEC WSZYSTKO PRZEDEMNA.. nie mam teraz za duzo czasu piszcie rysujcie tworzcie a ja ide posiedziec nad szafka pod zlew dla babci bede mial praktyke heheh =]]]]

Ty_Brick

Ty Brick twoja postawa jest bardzo imponująca, a co do budowania domu w 7 dni to oni tam budują inne domy niż zazwyczaj w Polsce, my budujemy murowane oni stawiają szkielet i całościowe gotowe ściany

aleexx

A kto mowil ze w siedem dni? Czy to ze tu sie buduje z betonu przeszkodzi mi w dazeniu do celu? Do swoich marzeń? Uwierz mi ze jak ja cos mowie to na tym nie koncze tylko to robie tym bardzie ze mowie to przy was wszystkich... Ni ewiem czy przeczytalas to wszytsko co napisalem ale mam wielka motywacjie przekazana przez Ty do centrum mojego ja i uwierz mi ze to szybko odemnie nie odejdzie. Nie liczy sie dlamnie kasa, moja paczka, moj komputer liczy sie tylko to zeby tam dojsc, ale dojsc jako ktos dlatego nie jestem hamcki dla innych tylko wspolpracuje z nimi, a w odpowiednim momecie wykonam pare telefonow jeah

Ty_Brick

Ty Brick - ja mam w planach fajną chatę, a mam nadzieję że ty i twoja motywacja i oczywiście ekipa wpadniecie któregoś ranka (byle po 10.00:D)a ty wykrzyniesz "Dzieeeeeń dooooobry!":)

Fretkaa

Co jak co ale od planowani domu to ja jestem i mi tutaj nie zabieraj pracy. Jezeli wszycy tutaj naprawde maja motywacjie i mowia na powaznie ze chca wejs w tworzenie nowej ekipy to punkt 10 za pare lat bedziesz miala swoje dzien dobry =l

Ty_Brick

Takie bardzo cichutkie jeahhhh... wlasnie jestem tak jak Ty kawalerem( ta mina taka gdie nabiera powietrze w usta) to nie jest opowaidanie to prawda. Wlasnie jestem sam... w pokoju 350x250x 258 cm Wiele wydrokow na scianach szafek, mebli, pokoju. Po raz kolejny udowodniłem soebie ze jestem silny i nie placze. Zamierzam iść teraz jak to napisze z psem na spacer, jak co wieczor o tej porze, wrocic dot tych 4 scian i zaczac nowe rock zeczy... Jak widac zyje tym, i nawet mojej motywacji w dazeniu do tego nie pszekadza ze wlasnie jestem sam od paru minut... na zawsze bo kocham tylko ja... mam dosc naprawde dosc... ale dzieki wam i tego ze moge pomuc wam mowiac rzeczy tryskajace entuzjazmem i motywacjia, ze warto miec marzenai i jechac dalej, nie liczas sie z trudnosciami. Kros kiedys powiedzial nie patrz na te ogromne przeszkody ktore na Ciebie czekaja kiedy dazysz do sukcesu musisz patrzec na osiagniety cel musisz widziec jak trzymasz go juz w reku. Ty powiedzail by, to silny gosc, a my damy mu to czego potrzbuje... ja mowi ze MACIE WSZYSCY DAZYC DO SWOICH CELOW, TERAZ WLASNIE TERAZ. Kiedys Chester Bennington powiedzial Rob co chcesz rob co tylko, co tylko kur*** chcesz rob to dobrze rob to ostro zeby zyc swoim zyciem jak chcesz... a ja wam mowie MACIE WSZYSCY DAZYC DO SWOICH CELOW, TERAZ WLASNIE TERAZ...
Pozdrawiam
P.S. To ze jestem sam to nie znaczy ze teraz bede dziala solo, nadal bede was bardzo uwaznie sluchal

Ty Brick

Ty_Brick

Chapeau bas, kapelusz z głowy, Ty Brick'u! Szczególnie za podejście do życia... Nie wiem jak innym, ale mnie pomogłeś, a przynajmniej umocniłeś w przkonaniu, że nie można sie poddawać tylko trzeba iść dalej do swego celu z podniesioną przyłbicą:) Z takim nastawieniem sam Ty Pennington będzie przed toba chylił czoło... Za kilka, kilkanaście lat skontaktuję się z tobą... Planuj gdzie mnie na tygodnowe wczasy wysłać:D:D
Lubię cytaty i mi się takie dwa stosowne przypomniały: "Kto nie dąży do rzeczy nimożliwych - nigdy ich nie osiągnie" (Heraklit) oraz "Kiedy się czegoś pragnie, cały wszechświat sprzysięga się, byśmy mogli spełnić nasze marzenie" (P. Coelho) Najważniejsze to nie poddawać się i budować swój dom. W tym swoim opowiadaniu jest ta scena z Ty'em i z tą Betty, kiedy... a zresztą nie będę się powtarzać, kto czytał, ten wie:)
Pozdrawiam z całego serca - bądź wytrwały w swoich planach!
A ja jutro budzę się rano, oglądam o 8.00 na polsacie "EMHE" potem myję łepetynkę, ostatnie przymiarki czy wszytsko spakowane, ostatnia wizyta na forum (może dodam opowiadanko już:D), "EMHE" o 16.50 na polsacie, papa z babcią i rodzicami na dworzec, a stamtąd do Zakopca... :) Jest szansa że w naszej kwaterze będzie TV - super:) A nawet jeśli to tak szybko nie zapomnę jak Ty i reszta ekipy wygląda:D
Pozdrawiam jeszcze raz!

Fretkaa

Jezeli nie pujdziesz do przodu lecz bedziesz padala na kolana za kazdym potknieciem np. za tym ze naprzyklad zuci Cie chlopak Fretkaa to nic nie osiagnisz, wlasnie o to chodzi w zyciu, rozwali Ci wszystko bedziesz chodzila po gruzie ale dojdziesz do tego, ja moge chodzi c od budowy do budowy robic za kazdego i jeszcze im uslugiwac ale dojde to tego. Mam nadzieje ze tasz nam poczatek opowiadania... Nie wiem co zrobi Pennington jak mnie pozna ale zyje i bed zyl w przkonaniu ze przyjade z nim do Polski i pokaze co sie o nim tutaj mysli i jak szanuje sie to co robi razem z team-em. Wczasy... nie powiem =/ ale mam juz fajny pomysl, bedziesz a wlasnie mialem nie mowic =]]] jeah
Te cytaty sa naprawde ekstra naucze sie ich
Ja jutro tez wstaje na 8.00 i odpalam EMHE... JEAH =]
Życze Ci przyjemnego wyjazdu , zeby byl on dla Ciebie dodatkowa inspiracjia do opowiadań nastepnych... juz nie moge sie doczekac miny Ty Penningtona jak zobaczy co dla niego napisalas...

Ty Brick

Ty_Brick

eeeee co wy właściwie sądzicie o tym Ty Bricke?

andzia12_15

hmmm chcialam powiedziec ze POLSAT PRZESTAJE NADAWAć EM:HE!!!!
NIESTETY JUTRO CZYLI WE WTOREK JEST OSTATNI ODCINEK OKROPNE!!:(
CZY CHCIELIBYSCIE ABYM PRZEDSTAWILA WAM MOJE OPOWIADANIE OCZYWISCIE O TY'U TAK WłAśCIWIE TO BYł SEN - MARZENIE CHCECIE??

T_Bag

Siemasz wszystkim, POLSAT NIENAWIDZĘ CIĘ!! ZRÓBMY WSZYSTKO ABY TA WALONA STACJA PRZYWRÓCIŁA TEN WSPANIAŁY PROGRAM! A W SOBOTY CHOCIAŻ??:(
Dobra, a teraz - Kicku drogi - ładuj to opowiadanko!:) A swoje, jak mi się uda dam jeszcze dziś, a jesli nie - po powrocie.
Ktoś tam (sorry, ale zapomniałam kto:P) spytał co sądzimy o Ty'u Brick'u... ja napisałam swoje zdanie wczesniej i nie mam zamiaru się powatrzać, napiszę tylko - Drogi Ty'u - kiedyś będzie o tobie głośno!:)
A wracając do EMHE - chyba można zauważyć (na przykładzie Ty'a Brick'a chociażby), że to wspaniały program, który daje olbrzymią motywację i pokazuje jak ludzie pomagają ludziom. Muszą go puszczać!
Trwająca w nadziei - Fretkaa:)

Fretkaa

To super już sie nie moge doczekać tych waszych opowoiadań. Czekam !

Fretkaa

Kto lubi pisać teksty literackie? Kto ma czasami chwilę, aby posiedzieć przed monitorem i klawiaturą? Bo mam pewien plan....:)
Dajmy na to... fani Harry'ego Pottera robią razem serie pamiętników hagwardzkich. My, fani EMHE, zróbmy serię pamiętników ekipy! Pamiętnik Ty'a, Tracy, Paige, Prestona, Paula, Connie, Michaela, Eduarda... Trzeba tylko mieć skład i chętne osoby do pisania! Kto się pisze??:)

Fretkaa

Ja na pewno!! Chwilka bo jestem przy pierwszym rozdziale ( wprowadzam poprawki)

T_Bag

No super, co dwie pary rąk to nie jedna! Kto jeszcze?:) no, wprowadzaj te poprawki szybciutko, czekamy:)

Fretkaa

No właśnie szybciutko bo już włanczam drugi raz komputer żeby zobaczyć czy już jest to opowiadanie bo jestem bardzo ciekawa

andzia12_15

Fretka a to twoje opowiadanie ?bo też coś tam wspominałaś ;D to dawaj to też, uwielbiam Ty i wszystko co o nim piszecie

andzia12_15

kurcze na razie mam połowe bo reszta mi się usunęła albo mniej jak połowe nie wiem chyba ktos grzebał w moim kompie chcecie ta cześć czy potem razem wszystko??

T_Bag

Daj to co masz, ja też dam zwiastun całości:):)

T_Bag

CZYTAJCIE TO DRUGIE!!! :) Bo w tym pierwszym jest kilka pomyłek:P na razie tyle..

andzia12_15

No dobra, daję Wam to, ale na waszą odpowiedzialność;) tym razem skupię się też trochę na Tracy... A i sorry, że bez tytułu porządnego, ale nie mam pomysłu jeszcze:)

Rodzina McKinnsonów

Tracy pogłaskała fotografię i otarła łzy z oczu. Ciągle nie mogła się pozbierać po ich śmierci – śmierci jej męża i córki. Zdecydowanym ruchem wygrzebała komórkę z torebki i wybrała numer. Musiała z kimś porozmawiać. I ta osoba wydała jej się najodpowiedniejsza.
- Słucham.
- Cześć Ty. – szepnęła.
- Cześć Tracy.
- Ty... Czy mógłbyś do mnie przyjechać? Chciałabym porozmawiać.
- Jasne. Za kilka minut jestem u ciebie. – mężczyzna rozłączył się.
Faktycznie, dokładnie osiem minut później czarny samochód przyjaciela stał przed jej domem. Zadzwonił dzwonek do drzwi. „A mówiłam mu żeby wchodził zawsze bez pukania!” – myślała roztargniona Tracy. Podeszła do drzwi i otworzyła je, wpuszczając Ty’a do środka. Gestem ręki zaprosiła go do środka. Poszli do jej salonu. Kiedy Tracy podniosła głową i spojrzała Ty’owi w oczu, nie wytrzymała. Na widok tego ciepłego, ufnego, współczującego spojrzenia, rozpłakała się i osunęła się na kanapę. Ty natychmiast usiadł obok niej i powoli otoczył jej ramię. Tracy najpierw nieśmiało przysunęła się i Ty objął ją. W końcu kobieta poddała się i osunęła się na pierś przyjaciela chowając twarz w jego T-shircie. Ty przygryzł lekko wargi i zaczął głaskać ją po plecach.
- Tak mi ich brakuje... Chciałabym zapanować nad sobą, ale nie umiem... Jestem taka beznadziejnie miękka... – łkała.
- Nie jesteś miękka! Czasem dobrze jest się wypłakać, to najlepszy sposób na ukojenie bólu... – mówił cicho Ty przygryzając lekko wargi. Był pełen bólu i współczucia wobec przyjaciółki. To nie powinno się zdarzyć. Nie jej. Ona tak kochała Davida i Maggie, tak była do nich przywiązana...
- Pamiętaj, że oni cały czas są przy tobie i nie chcą, żebyś tak rozpaczała. Oni chcą żebyś żyła dalej... – Tracy przestała płakać, teraz tylko drżała w ramionach Ty’a. Siedzieli chwilę w ciszy.
- W porządku? Chcesz jeszcze chwilę posiedzieć? – spytał Ty.
Tracy pokiwała głową. Czuła się kompletnie zagubiona i bezradna, a czułość jej najlepszego przyjaciela sprawiała, że było lepiej.
- Ty? – odezwała się po chwili. – Czy mógłbyś pojechać ze mną... Czy mógłbyś pojechać ze mną na cmentarz? Muszę porozmawiać z Davidem... Proszę.
- Oczywiście. Pojedziemy moim samochodem. Chodź... – najdelikatniej jak umiał, podniósł ją i poprowadził do auta. Ruszyli w stronę cmentarza. Ty objął Tracy ramieniem i poszli do grobu rodzinnego Hutsonów. Kiedy już byli przed grobem, Ty odszedł kilka kroków. Tracy spuściła głowę i rozmawiała w duszy z Davidem. Kazała mu przede wszystkim opiekować się małą Maggie. Poprosiła też, aby pomagał jej czasem i był zły na Ty’a – to jej najlepszy przyjaciel. Żegnając się, obiecała częste wizyty. Odwróciła się do przyjaciela i z dziwną mocą w głosie rzekła do Ty’a:
- Zagram w następnym odcinku. Przynajmniej spróbuję.
- Jesteś pewna? Wiesz, że tam może być...
- Wiem. – ucięła Tracy. Zdawała sobie sprawę, że rodzina wybrana przez Ty’a może przypomnieć jej o Davidzie i Maggie. Ale mimo wszystko musiała.
- Muszę zacząć żyć i pracować... Im szybciej tym lepiej.
- Jeśli tak sądzisz. Pamiętaj, że zawsze możesz polegać i na mnie, i na ekipie.
- Jasne. Dzięki Ty. – uśmiechnęła się z wdzięcznością kobieta. – Jedźmy już do domu...


***


Ty wsiadł do autobusu. Miał jak zwykle podręczny plecak ze swymi rzeczami oraz zdjęcie i kasetę z filmem.
- Witajcie!
- Cześć Ty!
- Ty, chodź tu, szybko cię upudruję i możecie zaczynać. – do mężczyzny podeszła młoda kobieta, wizażystka i zaczęła pudrować go.
- Gotowe.
- Ty, włóż kasetę do magnetowidu. – powiedział reżyser. – Dalej chyba nie musze mówić?
Wszyscy uśmiechnęli się Członkowie ekipy mieli zmysł aktorski i zachowywali się z taką naturalnością, że reżyser nie był im do niczego potrzebny.
- Ty, idź tam, koło drzwi. Zaczynamy. Trzy, dwa, jeden, start! – ryknął reżyser.
Ty wyszedł z ukrycia i powiedział do kamery:
- Cześć, jestem Ty Pennington i zapraszam na dzisiejszy remont. – zwrócił się do przyjaciół, podnosząc zdjęcie – To jest rodzina McKinnsonów. Bardzo nas potrzebują... Obejrzyjcie film. – włączył video.
„- Cześć, jestem Katie McKinnson, a to moje dzieci.” – kobieta o ciemnej karnacji wskazała ręką na młodszą córkę, która powiedziała: - „Jestem Eva McKinnson.” – a następnie na syna, który rzekł – „A ja jestem Matthew McKinnson.”
„- Jeszcze niedawno wróciliśmy z Iraku, gdzie pracowałam jako pielęgniarka, a mój mąż był żołnierzem... Był, bo... już go nie ma.” – kobieta rozkleiła się. Zapanowała nad sobą i ciągnęła dalej – „Wróciłam z dziećmi do Stanów. Niestety – nie mamy pieniędzy. Od jakiegoś roku mieszkamy tu – w starej przyczepie kempingowej.” – Katie wskazała ręką na pokój. – „To jest sypialnia naszej trójki i kuchnia jednocześnie. Łazienkę mamy obok. W zimie nocowaliśmy w przytułku. Chciałabym żeby dzieci miały ładne pokoje, zabawki i ubrania, ale... Po prostu nie mam pieniędzy. – rozpłakała się i mówiła dalej – ABC, pomóżcie nam...”
Projektanci nie kryli emocji. Paul zdjął okulary i trzymał chusteczkę przy oczach, z oczu Prestona gęsto kapały łzy, Michael kręcił głową niedowierzająco, Connie opuściła głowę, a Tracy przygryzała wargi, starając się zahamować wybuch płaczu. Ty spoglądał na nią niespokojnie. Sam, choć emocje szalały w nim i całym sercem współczuł tej biednej kobiecie, zapanował nad łzami. Wyłączył kasetę i powiedział do ekipy:
- Musimy postawić im najlepszy na świecie dom! Musimy im pomóc! – wystawił rękę na środek, po czym krzyknął swoje ulubione, słynne:
- Zróóóóóóóóóóóóóóbmyyy tooo!!!
Wysiedli już z uśmiechami na twarzach. Ty przybliżył się do Tracy i spytał szeptem:
- Wszystko w porządku?
- Jasne, spokojnie. – uśmiechnęła się ciepło.
Podano Ty’owi jego megafon. Nabrał powietrza w płuca i wykrzyknął:
- Dzieeeeeeń doooobry McKinnsonowie! Katie, Eva, Matthew! – z „domu” wybiegła kobieta z córką na ręku, a obok niej był syn.
- Nie mogę w to uwierzyć! Nie wierzę! – kobieta była wniebowzięta. Postawiła Evę na ziemi i uściskała Ty’a. Lider z niemałym uśmiechem przyjrzał się temu wybuchowi radości. Kiedy Katie przytulała i dziękowała innym projektantom, Ty odwrócił się do dzieci i uśmiechnął się do nich. One też były bardzo szczęśliwe, widocznie musiały rozumieć o co chodzi w tym całym zamęcie. Podbiegły do mężczyzny i rzuciły mu się w ramiona. Podniósł je z łatwością, przytulił krótko i postawił. Po przywitaniu zwrócił się do Katie:
- Katie... Obejrzeliśmy twój film i chcemy ci pomóc. Tu na pewno nie zostaniesz, tak więc idź pożegnaj się z przyczepą. Spakuj swoje rzeczy – zabieramy ciebie i twoje dzieci na wycieczkę. Biegnijcie.
Matka wzięła dzieci za ręce i razem pobiegli do przyczepy.
- Ale Ty, czegoś tu nie rozumiem... Przecież tu jest strasznie mało miejsca, jak chcesz tu zbudować dom? – spytał zdziwiony Michael.
- Spokojnie. Przed spotkaniem z wami wykonałem kilka telefonów i nabyłem kawałek ziemi... Starczy i na dom, i na ogród. – powiedział wciąż uśmiechnięty Ty.
- A chyba, że tak. – zgodził się Michael.
Po jakimś czasie z przyczepy wyszła rodzina. Ty podszedł do kobiety, wziął od niej torbę i wrzucił do bagażnika autokaru.
- Chcesz coś zachować? – zapytał Ty.
- Tak... Proszę za mną. – ruszyła do przyczepy.
- Jeśli bylibyście tak dobrzy... Zostawcie to – wskazała na leżącą na stole fotografię w ramce. Przedstawiała ona ją, męża oraz ich dzieci. – Musze sobie jakoś radzić bez niego, chociaż jest bardzo ciężko. Ale nie chcę o nim zapomnieć.
- Rozumiem. Zostawimy zdjęcie, niech się pani nie martwi. – przyjaźnie poklepał ją po plecach Ty. – Chodźmy, obejrzymy miejsce, na którym stanie dom.


***


Wszyscy weszli do autokaru. Katie siadła na kanapce razem z Matthew i Connie. Chciała wziąć córkę, ale nagle odezwała się Tracy:
- Może ja ją wezmę? Będzie ci wygodniej. – zwróciła się serdecznie do Katie. Kobieta zdziwiła się trochę, ale rzekła do córki:
- Chcesz iść do Tracy?
Mała klasnęła w rączki, odwróciła się do kobiety i powiedziała z radością:
- Tracy! – pakując jej się na kolana. Wszyscy wybuchnęli śmiechem. Obok dziewczyn, już zaprzyjaźnionych ze sobą siedział Preston, a po drugiej stronie, na szafce, klapnął Paul. Ty stał na środku. Jechali dobrą chwilę w ciszy. Nagle Paul poczuł, że coś ciężkiego opada mu na udo. Spojrzał w tamtą stronę i... parsknął śmiechem. Mała Eva usnęła na kolanach Tracy, a głowa upadła jej na jego udo! Katie spojrzała na niego przepraszającym wzrokiem i już chciała wstać, aby zabrać córkę, ale on powstrzymał ją gestem.
- Nic się nie stało. – powiedział półgłosem. Wyciągnął rękę i z miną dobrotliwego świętego Mikołaja, zaczął delikatnie głaskać śpiącą Evę po główce. Tymczasem Ty zwrócił się do Katie i Matthew:
- Wiecie gdzie pojedziecie na wycieczkę? – pokręcili głowami – Zabierzemy was do Disneylandu na Florydzie!
Matka z synem zaczęli się śmiać i przytulili się.
- Matthew, kim chciałbyś zostać? Co lubisz robić w wolnych chwilach? – spytał Preston.
- Chciałbym zostać kucharzem i mieć własną restaurację.
- Lubisz gotować? – zainteresował się Paul.
- Tak, lubię przygotowywać szczególnie sałatki, mięsa i różne desery. – odpowiedział czternastolatek.
- Fajnie. No, jesteśmy na miejscu! – wszyscy zaczęli wysiadać. Nawet Eva obudziła się. przed nimi był spory pusty plac.
- Za siedem dni będziecie mogli wejść do swojego własnego mieszkania! A tymczasem dajcie limuzynę! – podjechało eleganckie auto. Ty otworzył drzwi i pożegnał się z rodziną.
- Do zobaczenia za tydzień! – krzyknął jeszcze i poszedł do ekipy.
- Zróbcie plan, a ja wykonam kilka telefonów. – odszedł.
Paul z Michaelem poszli po stolik i krzesła. Paczka projektantów porozstawiała to na środku placu, Connie wyjęła kartony i zaczęli planować.
- Mam pomysł na pokój Evy. – powiedziała ożywiona Tracy – Pokój – ogród. Jasne ściany, na nich namalowane sceny z ogrodu, no wiecie, kwiaty, trawa, ławka... Kolorowe, kwieciste zasłony na okna i łóżko w kwiaty.
- Świetnie! – rzekła uśmiechnięta Connie.
„Tracy to dzielna kobieta...” – pomyślał z podziwem Paul – „Radzi sobie jak umie i stara się z całych sił nie załamywać... Nie wiem, czy też byłbym zdolny do tego, gdyby mnie spotkało takie coś...”

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
T_Bag

Ile bym dała, żeby mieć taki sen... Fajna przygoda, pozdox:)

andzia12_15

No dobra, daję Wam to, ale na waszą odpowiedzialność;) tym razem skupię się też trochę na Tracy... A i sorry, że bez tytułu porządnego, ale nie mam pomysłu jeszcze:)

Rodzina McKinnsonów

Tracy pogłaskała fotografię i otarła łzy z oczu. Ciągle nie mogła się pozbierać po ich śmierci – śmierci jej męża i córki. Zdecydowanym ruchem wygrzebała komórkę z torebki i wybrała numer. Musiała z kimś porozmawiać. I ta osoba wydała jej się najodpowiedniejsza.
- Słucham.
- Cześć Ty. – szepnęła.
- Cześć Tracy.
- Ty... Czy mógłbyś do mnie przyjechać? Chciałabym porozmawiać.
- Jasne. Za kilka minut jestem u ciebie. – mężczyzna rozłączył się.
Faktycznie, dokładnie osiem minut później czarny samochód przyjaciela stał przed jej domem. Zadzwonił dzwonek do drzwi. „A mówiłam mu żeby wchodził zawsze bez pukania!” – myślała roztargniona Tracy. Podeszła do drzwi i otworzyła je, wpuszczając Ty’a do środka. Gestem ręki zaprosiła go do środka. Poszli do jej salonu. Kiedy Tracy podniosła głową i spojrzała Ty’owi w oczu, nie wytrzymała. Na widok tego ciepłego, ufnego, współczującego spojrzenia, rozpłakała się i osunęła się na kanapę. Ty natychmiast usiadł obok niej i powoli otoczył jej ramię. Tracy najpierw nieśmiało przysunęła się i Ty objął ją. W końcu kobieta poddała się i osunęła się na pierś przyjaciela chowając twarz w jego T-shircie. Ty przygryzł lekko wargi i zaczął głaskać ją po plecach.
- Tak mi ich brakuje... Chciałabym zapanować nad sobą, ale nie umiem... Jestem taka beznadziejnie miękka... – łkała.
- Nie jesteś miękka! Czasem dobrze jest się wypłakać, to najlepszy sposób na ukojenie bólu... – mówił cicho Ty przygryzając lekko wargi. Był pełen bólu i współczucia wobec przyjaciółki. To nie powinno się zdarzyć. Nie jej. Ona tak kochała Davida i Maggie, tak była do nich przywiązana...
- Pamiętaj, że oni cały czas są przy tobie i nie chcą, żebyś tak rozpaczała. Oni chcą żebyś żyła dalej... – Tracy przestała płakać, teraz tylko drżała w ramionach Ty’a. Siedzieli chwilę w ciszy.
- W porządku? Chcesz jeszcze chwilę posiedzieć? – spytał Ty.
Tracy pokiwała głową. Czuła się kompletnie zagubiona i bezradna, a czułość jej najlepszego przyjaciela sprawiała, że było lepiej.
- Ty? – odezwała się po chwili. – Czy mógłbyś pojechać ze mną... Czy mógłbyś pojechać ze mną na cmentarz? Muszę porozmawiać z Davidem... Proszę.
- Oczywiście. Pojedziemy moim samochodem. Chodź... – najdelikatniej jak umiał, podniósł ją i poprowadził do auta. Ruszyli w stronę cmentarza. Ty objął Tracy ramieniem i poszli do grobu rodzinnego Hutsonów. Kiedy już byli przed grobem, Ty odszedł kilka kroków. Tracy spuściła głowę i rozmawiała w duszy z Davidem. Kazała mu przede wszystkim opiekować się małą Maggie. Poprosiła też, aby pomagał jej czasem i był zły na Ty’a – to jej najlepszy przyjaciel. Żegnając się, obiecała częste wizyty. Odwróciła się do przyjaciela i z dziwną mocą w głosie rzekła do Ty’a:
- Zagram w następnym odcinku. Przynajmniej spróbuję.
- Jesteś pewna? Wiesz, że tam może być...
- Wiem. – ucięła Tracy. Zdawała sobie sprawę, że rodzina wybrana przez Ty’a może przypomnieć jej o Davidzie i Maggie. Ale mimo wszystko musiała.
- Muszę zacząć żyć i pracować... Im szybciej tym lepiej.
- Jeśli tak sądzisz. Pamiętaj, że zawsze możesz polegać i na mnie, i na ekipie.
- Jasne. Dzięki Ty. – uśmiechnęła się z wdzięcznością kobieta. – Jedźmy już do domu...


***


Ty wsiadł do autobusu. Miał jak zwykle podręczny plecak ze swymi rzeczami oraz zdjęcie i kasetę z filmem.
- Witajcie!
- Cześć Ty!
- Ty, chodź tu, szybko cię upudruję i możecie zaczynać. – do mężczyzny podeszła młoda kobieta, wizażystka i zaczęła pudrować go.
- Gotowe.
- Ty, włóż kasetę do magnetowidu. – powiedział reżyser. – Dalej chyba nie musze mówić?
Wszyscy uśmiechnęli się Członkowie ekipy mieli zmysł aktorski i zachowywali się z taką naturalnością, że reżyser nie był im do niczego potrzebny.
- Ty, idź tam, koło drzwi. Zaczynamy. Trzy, dwa, jeden, start! – ryknął reżyser.
Ty wyszedł z ukrycia i powiedział do kamery:
- Cześć, jestem Ty Pennington i zapraszam na dzisiejszy remont. – zwrócił się do przyjaciół, podnosząc zdjęcie – To jest rodzina McKinnsonów. Bardzo nas potrzebują... Obejrzyjcie film. – włączył video.
„- Cześć, jestem Katie McKinnson, a to moje dzieci.” – kobieta o ciemnej karnacji wskazała ręką na młodszą córkę, która powiedziała: - „Jestem Eva McKinnson.” – a następnie na syna, który rzekł – „A ja jestem Matthew McKinnson.”
„- Jeszcze niedawno wróciliśmy z Iraku, gdzie pracowałam jako pielęgniarka, a mój mąż był żołnierzem... Był, bo... już go nie ma, nie żyje.” – kobieta rozkleiła się. Zapanowała nad sobą i ciągnęła dalej – „Wróciłam z dziećmi do Stanów. Niestety – nie mamy pieniędzy. Od jakiegoś roku mieszkamy tu – w starej przyczepie kempingowej.” – Katie wskazała ręką na pokój. – „To jest sypialnia naszej trójki i kuchnia jednocześnie. Łazienkę mamy obok. W zimie nocowaliśmy w przytułku. Chciałabym żeby dzieci miały ładne pokoje, zabawki i ubrania, ale... Po prostu nie mam pieniędzy. – rozpłakała się i mówiła dalej – ABC, pomóżcie nam...”
Projektanci nie kryli emocji. Paul zdjął okulary i trzymał chusteczkę przy oczach, z oczu Prestona gęsto kapały łzy, Michael kręcił głową niedowierzająco, Connie opuściła głowę, a Tracy przygryzała wargi, starając się zahamować wybuch płaczu. Ty spoglądał na nią niespokojnie. Sam, choć emocje szalały w nim i całym sercem współczuł tej biednej kobiecie, zapanował nad łzami. Wyłączył kasetę i powiedział do ekipy:
- Musimy postawić im najlepszy na świecie dom! Musimy im pomóc! – wystawił rękę na środek, po czym krzyknął swoje ulubione, słynne:
- Zróóóóóóóóóóóóóóbmyyy tooo!!!
Wysiedli już z uśmiechami na twarzach. Ty przybliżył się do Tracy i spytał szeptem:
- Wszystko w porządku?
- Jasne, spokojnie. – uśmiechnęła się ciepło - Muszę się trzymać.
Podano Ty’owi jego megafon. Nabrał powietrza w płuca i wykrzyknął:
- Dzieeeeeeń doooobry McKinnsonowie! Katie, Eva, Matthew! – z „domu” wybiegła kobieta z córką na ręku, a obok niej był wysoki syn.
- Nie mogę w to uwierzyć! Nie wierzę! – kobieta była wniebowzięta. Postawiła Evę na ziemi i uściskała Ty’a. Lider z niemałym uśmiechem przatrzył na te wybuchy radości . Po przywitaniu zwrócił się do Katie:
- Katie... Obejrzeliśmy twój film i chcemy ci pomóc. Tu na pewno nie zostaniesz, tak więc idź pożegnaj się z przyczepą. Spakuj swoje rzeczy – zabieramy ciebie i twoje dzieci na wycieczkę. Biegnijcie.
Matka wzięła Evę na ręce i razem z Matthew pobiegli do przyczepy.
- Ale Ty, czegoś tu nie rozumiem... Przecież tu jest strasznie mało miejsca, jak chcesz tu zbudować dom? – spytał zdziwiony Michael.
- Spokojnie. Przed spotkaniem z wami wykonałem kilka telefonów i mam kawałek ziemi... Starczy i na dom, i na ogród. – powiedział wciąż uśmiechnięty Ty.
- A chyba, że tak. – zgodził się Michael.
Po jakimś czasie z przyczepy wyszła rodzina. Ty podszedł do kobiety, wziął od niej torbę i wrzucił do bagażnika autokaru.
- Chcesz coś zachować? – zapytał Ty.
- Tak... Proszę za mną. – ruszyła do przyczepy.
- Jeśli bylibyście tak dobrzy... Zostawcie to – wskazała na leżącą na stole fotografię w ramce. Przedstawiała ona ją, męża oraz ich dzieci. – Musze sobie jakoś radzić bez niego, chociaż jest bardzo ciężko. Ale nie chcę o nim zapomnieć.
- Rozumiem. Zostawimy zdjęcie, niech się pani nie martwi. – przyjaźnie poklepał ją po plecach Ty, myśląc jednocześnie o Tracy. – Chodźmy, obejrzymy miejsce, na którym stanie dom.


***


Wszyscy weszli do autokaru. Katie siadła na kanapce razem z Matthew i Connie. Chciała wziąć córkę, ale nagle odezwała się Tracy:
- Może ja ją wezmę? Będzie ci wygodniej. – zwróciła się serdecznie do Katie. Kobieta zdziwiła się trochę, ale rzekła do córki:
- Chcesz iść do Tracy?
Mała klasnęła w rączki, odwróciła się do kobiety i powiedziała z radością:
- Tracy! – pakując jej się na kolana. Wszyscy wybuchnęli śmiechem. Obok dziewczyn, już zaprzyjaźnionych ze sobą siedział Preston, a po drugiej stronie, na szafce, klapnął Paul. Ty stał na środku. Jechali dobrą chwilę w ciszy. Nagle Paul poczuł, że coś ciężkiego opada mu na udo. Spojrzał w tamtą stronę i... parsknął śmiechem. Mała Eva usnęła na kolanach Tracy, a głowa upadła jej na jego udo! Katie spojrzała na niego przepraszającym wzrokiem i już chciała wstać, aby zabrać córkę, ale on powstrzymał ją gestem.
- Nic się nie stało. – powiedział półgłosem. Wyciągnął rękę i z miną dobrotliwego świętego Mikołaja, zaczął delikatnie głaskać śpiącą Evę po główce. Tymczasem Ty zwrócił się do Katie i Matthew:
- Wiecie gdzie pojedziecie na wycieczkę? – pokręcili głowami – Zabierzemy was do Disneylandu na Florydzie!
Matka z synem zaczęli się śmiać i przytulili się.
- Matthew, kim chciałbyś zostać? Co lubisz robić w wolnych chwilach? – spytał Preston.
- Chciałbym zostać kucharzem i mieć własną restaurację.
- Lubisz gotować? – zainteresował się Paul.
- Tak, lubię przygotowywać szczególnie sałatki, mięsa i różne desery. – odpowiedział czternastolatek.
- Fajnie... No, jesteśmy na miejscu! – wszyscy zaczęli wysiadać. Nawet Eva obudziła się. przed nimi był spory pusty plac.
- Za siedem dni będziecie mogli wejść do swojego własnego mieszkania! A tymczasem dajcie limuzynę! – podjechało eleganckie auto. Ty otworzył drzwi i pożegnał się z rodziną.
- Do zobaczenia za tydzień! – krzyknął jeszcze i poszedł do ekipy.
- Zróbcie plan, a ja wykonam kilka telefonów. – odszedł.
Paul z Michaelem poszli po stolik i krzesła. Paczka projektantów porozstawiała to na środku placu, Connie wyjęła kartony i zaczęli planować.
- Mam pomysł na pokój Evy. – powiedziała ożywiona Tracy – Pokój – ogród. Jasne ściany, na nich namalowane sceny z ogrodu, no wiecie, kwiaty, trawa, ławka... Kolorowe, kwieciste zasłony na okna i łóżko w kwiaty.
- Świetnie! – rzekła uśmiechnięta Connie.
„Tracy to dzielna kobieta...” – pomyślał z podziwem Paul – „Radzi sobie jak umie i stara się z całych sił nie załamywać... Nie wiem, czy też byłbym zdolny do tego, gdyby mnie spotkało takie coś...”

Fretkaa

sory ze nie dalam tytółu ale nie mialam pomyslu

T_Bag

Fretkaa Ty poprostu mnie zadziasz, masz fantastyczne pomysly na opowiadania z Ty i reszta ekipy, postanowilem ze zadzwonie do Warszawy do siedziby polsatu i zapytam sie co bedzie dalej z EMHE, to bedzie moja pierwsza zyciowa rola, a co do andzia12, co chciałas uzyskać przez pytanie co grupa o mnie sadzi. Kicek Twoje opowiadanie senne i naprawde bardzo dobre, gratuluje wam obou dziewczyny. Z tego co pamietam to chcieliscie zrobic blog o EMHE no wiec tak jezeli chodzi o to to mysle ze to ekstrymalnie dobry pomysl , i proponuje wam zrob na tej stronie... stone podziekowan gdzie kazdy z was mogl by sie podpisac za to co Ty z team-em wam przekazal, oprucz tego mogli bysie napisac bigrafie i fotki kazdego z team-u, oprucz tego mogli byscie napisac o tym ze chcemy zrobic druzyne podobna donich i powiedzmy powklejac tam nasze zdjecia i mala biografie kazdy kto by nalezal do druzyny ??? oraz do tego dajcie jeszcze opowiadania z podzialem np. Opowiadania Frettki potem pod spotem opowiadania kicek. Gdybyscie sobie z czyms nie radzili to sluze wam pomoca...
Fretkaa a co do tych pamietnich to oczywiscie zamiesc je tez na tym blogu poswieconemu EMHE...
A co do tego ze EMHE nie bedzie juz puszczane to moze tylko dlatego ze sa wakacjie, mysle ze od wrzesniabeda puszczac go kontynuowac... i bedzie tylko lepiej no ale zadzwonie potem do polsatu i bedzie wszystko wiadomo...
P.S. andzia12 CZEKAM NA ODPOWIEDZ
PozdrawIAM
Ty Brick

Ty_Brick

Ty Brick'u mój blogowy projekt jak najgardziej otwarty dla ciebie, fajny pomysł, bardzo się cieszę że opowiadanie (a raczej jego wstęp:) ci się podoba. Po powrocie zamieszczę całość. Postaram się pokombinować nad nowymi tematami:)
Dzwoń do tego polsatu szybciutko i informuj nas, ja kiedyś przez tę stację zawału dostanę!!!:)
Pozdróka

Fretkaa

Jeah... zaczynam sie juz w czuwac w role... ale musisz wiedziec ze ja nie bede w 100% nim bo nie chce byc jego kopia lecz wprowadzic do tej osobowci troche nowych orginalnych partii.... zreszta sama sie przekonasz...
Juz czekam na opowiadanie

Ty Brick

Ty_Brick

Nie no tylko sie nie obrażaj ja tak tylko sie zapytałam innych co o tobie sądząm po prostu chyba tylko dla mnie to dziwne że chłopak jest na forum fanek ..i tak wiem co mi napiszecie że płeć tu nie gra żadnej roli itp. itd. oszczendzie mi tego ja po prostu tak tylko.. (i nie obrażaj sie atym bardziej niemuw na forum że jestem rąbnienta i głupia że tak sądze plis)
Aha mi opowiadania też sie bardzo podobały tylko mam prośbe mi osobiście niezbyt wychodzą opowiadania prosze dajcie jakieś zaskakujące zakończenia do tych obu histori bo są naprawde fajne moje gratulacje :D

andzia12_15

Za tydzień będzie zakończenie. Ty Brick - hehe, dodaj kilka nowych powiedzonek:D np zamiast "-chcecie widzieć gdzie jedziecie? - nie powiem!" mów "-z najszczerszą chęcią powiem!":D:D:D nie no, żart.
Dobra, żegnam się, bo za godzinę muszę wychodzić... Ech, zostawiam was, nie płaczcie za mną...:) Nie piszcie nic na mnie bo i tak zobaczę, Fretka widzi wszystko:D... Za tydzień wrócę, tylko nie zniknijcie drodzy fani naszego kochanego EMHE i przodownika pracy - wielkiego Ty'a:)
Adieu, A rivederci, See you, Auf wiedersehen!!!
Czymcie się!

andzia12_15

andzia12 gdybym napisal ze to co mowilas ze jestes rabnieta i glupia nie zaprzeczalo by temu co mowilem wczesniej, o tym ze chce pomagac innym ludziom.... moze to jest forum dla dziewczyn ale, jak widzisz zdobylem czy posiadlem to ze mnie polubily i chca wejsc w sklad co bardziej licza sie z moim zdaniem za co bardzo wam dziekuje, a tak pozatym to ja przecierz nie pisze tu ze sie podniecam jak na niego patrze chodzi mi tu ze jest przystoiny... ale owszem imponuje mi tym ze ma taki super charakter... niedawno skonczylem ogladac EMHE i poraz kolejny moj wskaznik motywacji sie bardzo wysoko podniusl... kiedys napisalem ze nie ma znaczenia jak pomagasza innym ale to ze pomagasz... no bo popatrz nie wazne sie to czy zbudujesz im dom dajac nowe mozliwosci nie nie wazne jest to czy zapobiegniesz temu zeby wstapil do sekty czy jakiegos gangu albo czy zapobiegniesz temu zeby nie wziol prochow, wiem co mowie bo sam bylem uzalezniony i naprawde wiem o czym tutaj mowie... wiec poraz kolejny powiem wam... kasa nie jest najwazniejsza, myslicie ze Pennington polecial na szesc milionow baksów???? nie??? zrobil to bo sam niezle dostal w dupe od zycia zalamal sie??? nie. Zaczol isc dalej i jest teraz jednym znajbardziej znanych i rozchwytywanych fachowcow na swiecie i kazdy wie co przezyl zanim do tego doszedl...

Ty Brick

Ty_Brick

Wiecie co ... coraz bardziej marzy mi sie nasz team, na ktorego widok ludzie placza ze szczescia. Bardzo chce zmieniac zycie innych na lepsze, na jak najlepsze. Tu nie chodzi o popularnosc, ale spelnienie swojej zyciowej misji. Czesto mam uczycie, ze moje zycie nie ma zadnego sensu, ze nie potrafie znalezc celu, do ktorego mam dazyc. Teraz juz wiem. Moje zycie moze nabrac ten wlasciwy sens. Chce czuc, ze moje zycie nie poszlo na marne, ze go nie zmarnowalam. Pomagajac innym pomagamy sobie. Moze wy takze macie czasem takie poczucie bezuzytecznosci, ze tak na prawde ten swiat do was nie pasuje. Ja myslalam tak dosyc czesto, dopoki nie poznalam Ty'a i reszty ekipy - EMHE. Dochodze do wniosku, ze jesli nawet ja nie widze sensu, to chce zeby znalezli go inni. Zeby zyli jak na to zasluguja.
P.S Pomysl na blog z opowiadaniami i biografiami przyszlej ekipy jest naprawde objecujacy ;)
P.S2 Fretkaa & kicek wasze opowiadania (wstepy) sa rewelacyjne, mocno wciagaja. Juz nie moge sie doczekac dalszych czesci.
P.S3 Ty Brick coraz bardziej mi imponujesz ;) Masz zadatki na nastepce Ty'a Penningtona !!!!!!

!!!!!!!! LEEETT'SS DO IT !!!!!!!!!

oLKUSz4

Nastepce Ty Penningtona nie ma mowy, moge być jego polskim odpowiednikiem... a co do bloga, to mowiłem Ci ze moje pomysły bedą prawie tak samo dobre jak pomysły samego Penningtona. Co do naszego team-u ktory mam nadzieje ze powstanie i zalozy pierwsza oficjalna strone na bardzo wysokim poziomie dzieki nam wszystkim i głonym projektantom jej. Mysle ze warto by było do tych biografi naszych dodac po jednym zdjeciu. W tedy bedziemy juz w jakims stopniu rozpoznawani... Idac dalej, ja tez bardzo by chcial zeby pewnego dnia ktos wylecial do nas ze łzami w oczch i powiedzial "odzykujemy wlasnie cien nadzieji" to dla mnie bardzo wazne i leeeeeeet"ssss do itttttt. Fajnie by było gdyby nam w to wyszło i beda o to walczyl do konca, pomyslalem juz zeby zaczac pisac swoja biograffie... oLKUSz4 imponuje Ci??? cool moze jak EMHE kiedys w co bardzo watpie zejdzie z anteny to zastapie Ci i wam prawdziwego Ty... w koncu Pennington i ja na tym samym poziomie... och, jeah!!!

Ty Brick

oLKUSz4

Nastepce Ty Penningtona nie ma mowy, moge być jego polskim odpowiednikiem... a co do bloga, to mowiłem Ci ze moje pomysły bedą prawie tak samo dobre jak pomysły samego Penningtona. Co do naszego team-u ktory mam nadzieje ze powstanie i zalozy pierwsza oficjalna strone na bardzo wysokim poziomie dzieki nam wszystkim i głonym projektantom jej. Mysle ze warto by było do tych biografi naszych dodac po jednym zdjeciu. W tedy bedziemy juz w jakims stopniu rozpoznawani... Idac dalej, ja tez bardzo by chcial zeby pewnego dnia ktos wylecial do nas ze łzami w oczch i powiedzial "odzykujemy wlasnie cien nadzieji" to dla mnie bardzo wazne i leeeeeeet"ssss do itttttt. Fajnie by było gdyby nam w to wyszło i beda o to walczyl do konca, pomyslalem juz zeby zaczac pisac swoja biograffie... oLKUSz4 imponuje Ci??? cool moze jak EMHE kiedys w co bardzo watpie zejdzie z anteny to zastapie Ci i wam prawdziwego Ty... w koncu Pennington i ja na tym samym poziomie... och, jeah!!!

Ty Brick

Ty_Brick

Juz jutro wyślę Wam całośc około 12 pozderka

T_Bag

Hejka
jestem tu nowa, wiec mam nadzieje że mnie zaakceptujecie. Czytam to co napisaliście ( a szczególnie ty Ty'u Brick ) i jestem pod wrażeniem. Podziwiam twój zapał Ty, a co do bloga to super pomysł, jeżeli sie przydam to chętnie pomogę.

Edycia_2

Studiuję pedagogikę więc będę pomagać innym ( co prawda nie bede stawiac im domów, ale inna pomoc też im sie przyda). Lubię robić projekty wystroju wnętrz(może się to mi kiedyś przyda). Ty jesteś super, masz tyle zapału... podziwiam

Edycia_2

Edycia...Goooooooood morning Edycia team =]]] akceptacjie juz masz =]]], przynajmiej moja. Są skoro trafiłas na ta strone to musisz oglądać EMHE i znać Ty Penningtona a skoro tak jest wiesz skąd wzioł sie mó zapał cheć pomocy, znasz troche mojej przeszłości aktualnej i bardzo dawnej no i nie zapominajmy o trazniejszosci. Jezlei dziewczyny zaczna robić ten blog to jestem pewien ze sie przydasz. Pedagogika gratuluję, swietny wybur, tak jak pisalem nie jest wazne jak pomagasz lecz czy pomagasz... Wnetrza tak??? No to dostaniesz kawałek bloga dla siebie i swoich proektow... Blog bedzie powstawal przez wiekszy okres czasu, bo teraz zbieramy ekipe i sile do zakasania roboty... Sprobuje cos napisac w najbliszym czasie jak juz wszystkie wroca z wakacji zeby dodac wam odrobinke motywacji i robienia tego z checia a nie przymusu, to bedzie dla nas wielki sprawdzian w ktorym, pokazemy po raz pierwszy swoje umiejetnosci i pumiejetnosc w pracy w grupach... Mysle ze taki maly projekt to bedzie dla nas cos bardzo waznego, cos w rodzaju tego zeby pokazac innym ze nie skonczymy tylko na pisaniu... Jak wrocicie to zaczynamy LEEEEEEEEEEEEEET'SSSSS DO ITTTTT.... feeeeeeeentastik men... jeah ha!!!

Ty_Brick

Edycia i pamietaj o tym ze kazdy z nas byl tu kiedys nowy, ale nikt tu nikogo nie odzuca...Pewnie Cie to zdziwi ale ja tu jestem od 3 dni a juz jestem obdarowywany powszechnym zaufaniem i szacunkiem i bardzo sie odwzdzieczam za to dzieki dziewczyny

Ty Brick

Ty_Brick

kicek nie jaka Xiniś, czeka na Ciebie w temacie gooooooooog morning famili's... napisala tam ze nie moze dodawac odpowiedzi tutaj tylko moze tam... i prosila zebys sie tam odezwala

Pozrowionka dla was =]

Ty Brick

użytkownik usunięty
Ty_Brick

Wchodzę, patrzę... Najgorsza wiadomość dnia...:( Nie mogą zdjąć "EMHE" z anteny na rzecz "Pensjonatu pod różą"!!! To absurd nad absurdami! Niedorzeczność. Mogli by chociaż dokończyć 2-gi sezon, co oni sobie myślą):( Już nawet jutro po południu nie ma [zgodnie z ich programem] - jedynie w piątek, o 10 i 16:50. To mało, bardzo mało, za mało; czemuż, ach czemuż...:( Ściągają jedyną rzecz w tej zafajdanej wakacyjnej ramówce telewizyjnej, która dostarcza rozrywki na normalnym poziomie!:P Protest! Zażalenie! Masakra..............;(

Że też mi przyszło żyć w kraju nad Wisłą... Już się tak bardzo przywiązałam do tego programu, że chyba nie wytrzymam bez niego:/ Ehh... Za oceanem to na DVD wydają takie rzeczy, a tu... nawet w TV nam poskąpią... No, w sumie pozostaje jeszcze P2P - akurat ściąga mi się jeden odcinek:P Wzięłam na próbę, bo też nie mam jakiegoś super łącza... Ale jak skończą nadawać oficjalnie, to ściągnę co się da, a co:P W USA niedługo rusza czwarta edycja... Tylko pozazdrościć Amerykańcom:|

Ty Brick - no, respect dla Ciebie, bo twoje słowa mają siłę; jak je zamienisz w czyn [w co nie wątpię], to naprawdę zostaniesz drugim Ty'em:P Co jak co, ale mi ten program też już pomógł w pewnym sensie, bo o ile do niedawna się wahałam w jakim kierunku iść po maturze [przyszły rok], to teraz już jestem na 100% pewna, że będzie to architektura wnętrz albo krajobrazu. I nic mnie już nie powstrzyma, żeby tam startować. W końcu znalazłam motywację, właśnie dzięki EMHE. Cóż, zawsze miałam ciągoty w "te" strony, ale ciągle byłam niezdecydowana... Do niedawna - bo ten program był jak impuls - dlatego jest mi tak bliski...:(

Oczywiście jestem jak najbardziej za blogiem, albo nawet - całą stroną poświęconą EMHE z "normalnym" forum [co jak co, ale to filmwebowe mnie denerwuje:P - nie lepiej założyć sobie jakieś porządne, w phpBB? Pełno teraz tego oferują jako darmowe komponenty, ładne, schludne, w pełni funkcjonalne, chociażby na www.fora.pl]. Widać, że jest tu spora grupa ludzi, na pewno każdy by się przyłączył do pomocy - ja w każdym bądź razie też zgłaszam się jako chętna:) Znam się trochę na grafice i html-u, jeśli kogoś to obchodzi. Jakieś tłumaczenie, czy cuś też mogą być. Zresztą jestem gotowa na wszystko, co będzie zarządzone. Tyle ode mnie. Pozdrawiam i idę przeklinać Polsat):(

użytkownik usunięty

http://img181.imageshack.us/img181/3461/wallvx4.jpg [img181.imageshack.us/im...]

Wybaczcie moją bezczelność, ale... nowa tapetka=) Jak zobaczyłam te zdjęcia, to nie mogłam się powstrzymać, żeby nie wrzucić ich na pulpit... Ty i Michael wyszli na nich po prostu bosko^^

Paranoja spokojnieeeeee... well... zawsze jest www.abc.com mozemy pogladac sonbie minutowe urywki i podne zeczy i czekac do piatku... echhh... co domnie to mam wielkie plany co do tego a ten blog bedzie dzialal na troche innych zasadach z jednego bloga beda odnoscniki do innych lub stworzymy strone w html-u, ja znam sie nie tylko na tym bo przesiedzialem 7 lat przed kompem poczytaj sobie moje wypowiedzi to bedziesz wiedziec z kim rozmawaiasz dokladnie. Ja tez ide na architekture na budownicto stolarka nie iwme dokladnie ale chyba polacze to wszystko ze saba z taka motywacjia dam sobie rade
Pozdrawiam

Ty Brick

użytkownik usunięty
Ty_Brick

Ty'u drogi, wiem z kim rozmawiam, bo przeczytałam [i śledzę, choć bez większego udzielania] całe to forum od początku do końca;) Widzę, że jest tu grupa ludzi, którzy mogą odwalić kawał dobrej roboty związanej z EMHE mniej lub bardziej. Ja tylko zaoferowałam swoją skromną pomoc, nic więcej. Nie pcham się na chama, jak mnie nie chcą. Życzę Ci powodzenia na studiach, wierzę że sobie z wszystkim poradzisz. Pozdrawiam (ale tego zdjęcia z anteny i tak Polsatowi nie wybaczę:P)

Co do zdjecia z anteny, to raczej nikt z tad nie wybaczy, Jest tu puki co nie duza grupa ludzi ktorzy chca stworzyc podobny probgram, aprzed tym strone www(blog) i skonczyc studia... ale zaczynamy juz teraz pomagac ludziom a po studiach zaczniemy poprostu pomagac im bardziej, bo bedziemi mieli do tego nas wszystkich. Nie chodzi juz na wet o to zeby bylo to w tv, bo i tak bedzie dzieki temu ze to bedzie bardzo podobne show... Licze na te dziewczyny, ze nawet za kilka lat beda i beda chcaiay projektowac, malowac ukladac i kupowac zeby tylko EMHE bylo tez u nas i zeby dostaly to co chca czyli lzy szczescia nie jednej rodziny...

Pozdrawiam

Ty Brick

Ty_Brick

No więc sory za opóźnienie z ta historią, ale pojechałam z rodzicami do pracy więc sorki ale dodam jak wróce czyli kolo 15. Chciałabym powiedziec cos o sobie. Właśnie jestem w trakcie tworzenia własnej strony internetowej(kuzynek mi ją robi) na której zamieszczone będą moje projekty na meble. Chcialabym pomagać ludziom bede robić meble potrzebującym. Pozdrawiam wszystkich:)

TkicekP

Ty_Brick

Ahhh moje serce coraz bardziej przepelnia duma i radosc widzac, ze do naszego pomyslu przylaczaja sie kolejni ludzie. Im nas wiecej tym lepiej, tym wiecej zdzialamy - jesli checi beda nadal tak wielkie jak w tej chwili. Przyszli architekci, projektanci czy pedagodzy - polskie EMHE... Powoli wszystko buduje mi sie w wyobrazni, powoli czuje nasze szczescie, czuje szczescie Innych. Moze zabrzmi to banalnie, ale chcemy przez ta prace zwrocic nadzieje na lepsze zycie. Ludzie wiec do dziela! Robmy ta strone! Nie ma na co czekac - im szybciej tym lepiej ;)

P.S Edycia gdzie studiujesz ta pedagogike? Bo ja staram sie we Wroclawiu. Probowalam rowniez na filmowce w Warszawie, co niestety skonczylo sie odmowa. Ale coz ... nic nie dzieje sie bez przyczyny ;)

oLKUSz4

No to ja widze , ze naprawde, tu mozna cos stworzyc, jednak Polska nie jest dokonca taka zla a dzieki nam bedzi etylko leprza i leprza... a jak sciagne tu Ty Penningtona to juz napewnmo damy rade sobie ze wszytskim =] Wszystkie projekty zostana zamieszczone na naszej stronie, zeby pokazac sponsorom ze siedzimy w tym juz od dawna... puki co trzeba dokladnie ustalic jak robimy ta strone, trzeba doladnie okreslic kto co robi, jako jedyny chłopiec tutaj proponuje siebie na lidera team-u, mimo ze nie jestem najstarszy... Jezeli chodzi o moje pomysly co do tej strony... to zecza jedna z najwazniejszych jest abysmy napisali swoje biografie (wraz z stanem cywilnym =]) i ulozli je w jakies tam kolejnosci do bigrafi nalezalo by dolaczyc kazdego z osobna zdjecie... lecac dalej zrobic czesc o naszych proektac np. Projekty Ty Bricka pod spodem projekty i tak dalej. Na pierwszym miejscu jest oczywisei to ze nalezalo by zrobic duza strone na temat podziekowan i gratulacji dla EMHE kazdy z czlonkow przyszlej ekipy powinnien miec mozliwosc podpisania sie pod tym... idziemy dalejoczywiscie opowiadania rownierz podrebniane i dopisywane na bierzaco, byl tez pomysl zeby robic pamietniki ale nie wiem czy jest juz odpowiednia ilosc ludzi do tego, napewno o czyms teraz zapomnialem ale to dopisze... jezeli jest obecne troche diewczyn ktore dadza sobie rade z rozpoczeniciem tworzenia strony to leeeeeeeeeeeeet's do itttt !!! !!!.
Wcale nie zabrzmialo to banalnie, ale wydaje mi sie ze nawet ze to ze polsat zniusl z anteny EMHE nie przeszkodzi nam w tworzeniu naszej ekipy...
Łatwiej bedzie nam jezeli zgramy sie, kazdy napisze swoje numery gg, komorek w razie czego i pewnego dnia sie zgadamy i podzielimy sie jakos na role, co do strony to kazdy powinnien miec mozliwosc zmiany czegos na stronie kazdy powinnien miec swoj loging i haslo...
Dobra dziewczyny, zaczynajcie tworzyc plan podzielcie sie na fragmenty, kto co robi i zostawcie cos dla mnie...

jeah prawie jak Ty =]

Pozdrawiam

Ty Brick

Ty_Brick

Żeby doładowac wam baterie i zebyscie mialy troche motywacji odemnie to wyobrascie sobie to jak juz odnowimy komus zycie i jak EMHE sie o nas dowie, tak jak muwilem wyobrazie sobie jak juz trzymacie cel w reku, nie patrzcie na ciezka droge jaka was czeka patrzcie na osiagniety cel w waszych rekach... Popatrz na zdjecie popatrzcie mu w oczy na usmiech i odrazu dostaniecie zapalu, przez najblize tygodnie zanim EMHE nie powroci to bede starl sie chociarz troche zastapic wam Ty... no to co bierzemy sie za to

feeeeeeeeentastik

Pozdrawiam

Ty Brick