Nie ma teraz bardziej pozerskiego zespołu. Ich karierę dzielę na dwa etapy. Pierwszy gdy byli naiwnymi
idealistami myślącymi że machaniem białą flagą i anty wojennymi tekstami swoich piosenek zmienią
świat. Wtedy nagrywali najbardziej genialne albumy jak War czy The Joshua Tree. Oczywiście już wtedy
mieli masę przebojów i świadomie chcieli docierać do masowego odbiorcy. Etap drugi czyli od lat 90-ych
(album Pop) gdzie z nawiedzonego zespołu pacyfistycznego zmienili się w biznesmenów i
skomercjalizowanych mesjaszy na pokaz. Muzycznie ostatnim albumem jaki da się jeszcze posłuchać
jest Zooropa, potem to już tylko granie do kotleta żeby marka U2 zarabiała i zarabiała. U2 to przykład
upadku z naprawdę dużej wysokości, zespołu który z kultowego zmienił się w korporacyjną maszynkę
do robienia kasy a Bono z charyzmatycznego wokalisty w najbardziej irytującego przedstawiciela show
biznesu śpiewającego jak hermafrodyta:)