Victora Garbera zaliczam do bardzo ścisłej czołówki najlepszych aktorów na świecie. Rola Thomasa Andrewsa w filmie "Titanic" to po prostu mistrzostwo aktorstwa. Kiedy oglądalem ten film, odniosłem wrażenie, że pan Victor całym sobą wczuwa się w rolę i że nie jest to tylko automatyczne odtwarzanie wyznaczonej roli. Bardzo dziwię się zachowaniu amerykańskich producentom filmów czy seriali, którzy pod nosem mają tak wyśmienitego aktora, a jakże często wolą brać do swoich produkcji miernoty, nie mające pojęcia o aktorstwie. Panie Victorze TAK TRZYMAĆ !!!