Recenzja filmu

Jesteś tam? (2010)
David Verbeek
Stijn Koomen
Huan-Ru Ke

Grać czy być

Bohaterowie za bardzo pozostają awatarami, by można ich było uznać za coś więcej niż tylko elementy wizualnej medytacji.
Holender David Verbeek w filmie "Jesteś tam?" próbuje przedstawić widzom rzeczywistość z perspektywy gracza. Piszę "próbuje", bowiem moim zdaniem zamiar nie przełożyły się na rezultat. Narracja rozkraczona pomiędzy wirtualną rzeczywistością a tą "prawdziwą" prowadzi donikąd. Zaś bohaterowie za bardzo pozostają awatarami, by można ich było uznać za coś więcej niż tylko elementy wizualnej medytacji.

Bohaterem filmu jest Jitze, który przybywa do Tajpej na turniej gier. Dwudziestolatek jest mistrzem wirtualnych walk, żołnierzem, który wraz ze swoją drużyną z powodzeniem walczy na wszystkich frontach światowych konfliktów. Choć zachowuje zdrowy tryb życia, nie oznacza to wcale, że ma zdrowy stosunek do gier. Wykreowana rzeczywistość pochłania go całkowicie. Kiedy zatem brutalnie wejdzie w jego egzystencję realność śmierci i kruchość życia, zostanie wyprowadzony z równowagi. Konsekwencją tego będą problemy z ręką, które uniemożliwią mu grę na najwyższym poziomie i zainteresowanie "dziewczyną od masażu".

To właśnie opis relacji Jitzego z Min Min jest najciekawszą częścią "Jesteś tam?". Ich znajomość rozwija się równolegle na dwóch płaszczyznach: w wirtualnym świecie Second Life'u, gdzie razem szybują ponad cyfrowym oceanem, i w realnym Tajpej, gdzie ich zachowanie jest niezdarne, ale zarazem bardziej osobiste (przed czym bronią się, ustalając finansową transakcję).

Verbeek stara się naśladować azjatyckich twórców jak może, oszczędzając na akcji i dialogu. W scenach odwiedzin przez Jitzego rodziny Min Min prawie mu się to udaje. Jednak umyka mu główna wartość minimalistycznego kina, którą jest pobudzanie do refleksji. W "Jesteś tam?" nie bardzo jest się nad czym pochylić. Treść filmu prowadzi bowiem do banalnych i wyświechtanych wniosków, do znudzenia powtarzanych w mediach.

Można się cieszyć, że Verbeek nie demonizuje wirtualnej rzeczywistości. Sam Second Life wygląda tu dość sielsko i pewnie skusi niektórych widzów do pobuszowania w nim. Jednak w porównaniu chociażby z takim filmem, jak "Ben X" – także holenderskim, także pokazywanym na Warszawskim Festiwalu Filmowym – "Jesteś tam?" wypada ledwie przeciętnie.
1 10
Moja ocena:
6
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones