Recenzja filmu

Lot 93 (2006)
Paul Greengrass
David Alan Basche
Christian Clemenson

Kwestia zaufania

<b>"<a href="http://93.lot.filmweb.pl/" class="n">Lot 93</a>"</b> to film, który bardzo ciężko ocenić. Każda krytyka może zostać uznana za nieprawomyślną, a pochwała za wsparcie żerowania na
"Lot 93" to film, który bardzo ciężko ocenić. Każda krytyka może zostać uznana za nieprawomyślną, a pochwała za wsparcie żerowania na tragedii. Ocenienie go to wielkie ryzyko. Jednak dla tego filmu warto podnieść rękawicę, bo jest naprawdę niezwykły. Każdy naród ma w swojej historii wydarzenia, które określają jego charakter na wiele następnych pokoleń, inspirują przyszłych bohaterów. My mieliśmy Powstanie Warszawskie, Rosjanie rewolucję 1917 roku, Chińczycy plac Tiananmen, a Amerykanie 4 lipca. W bezchmurny poranek 11 września, 5 lat temu, stało się coś, co przełamało ten schemat. Siłę swojego charakteru musieli pokazać ludzie nie z jednego kraju, a z całego świata. Doprawdy nie jest tutaj ważne, czy ta tragedia dotknęła tak wielu z powodu etnicznej mieszanki ludzi na Manhattanie, czy może z powodu wszechobecnych mediów. To co się stało daje siłę wielu ludziom. Czasem inspirowało do rozpoczęcia wojny, czasem do słusznej walki o lepsze jutro. O czym nie można mówić, o tym trzeba milczeć - powiedział austriacki filozof Ludwig Wittgenstein. Zaprzeczył mu kontrowersyjny francuski pisarz Frédéric Beigbeder, który w swojej książce "Windows on the World" ogłosił, że "Jedynym sposobem, by się dowiedzieć, co wydarzyło się w restauracji usytuowanej na sto siódmym piętrze północnej wieży World Trade Center 11 września 2001 roku, jest wszystko od początku do końca wymyślić". Drogą Francuza podążył reżyser "Lotu 93", Anglik Paul Greengrass. Postanowił zmieszać wszystko to, co wiemy z absolutną fikcją. Z tej mieszanki wyszło dzieło zadziwiająco autentyczne. Drodzy filmowcy, tak właśnie powinno się robić filmy. Co tak naprawdę zrobił Greengrass? Pokazał codzienność i rutynę życia na pokładzie jednego z samolotów. Przedstawił plotkujące stewardessy, pilotów zastanawiających się co robić po pracy, zbyt mało uważnych wtedy strażników i spóźniających się pasażerów, nudną twarz dnia powszedniego. Nagle pojawiają się odstępstwa od normy. W codzienność wkrada się strach, który chce opanować każdą sferę naszego życia. Napięcie gęstnieje. Grupa wykolejeńców postanawia zniszczyć nasz niezwykle zwykły świat. Porywają dwa samoloty i z furią wbijają je w tętniące życiem centrum światowego handlu World Trade Center. Dwie minuty przed uderzeniem w pierwszą z wież, z ziemi startuje United Airlines Flight 93. Na pokładzie znajduje się 33 pasażerów, pięć osób z obsługi, dwóch pilotów, trzech Saudyjczyków i jeden Libańczyk. Tych ostatnich czterech mężczyzn zdecydowało się zgotować współpasażerom piekło, tamci postanowili się bronić. Greengrass zdecydował, że nie należy zatrudniać znanych aktorów. Co więcej, niektóre role powierzył autentycznym bohaterom tamtych zdarzeń, wojskowym, czy kontrolerom lotów. Rozczaruje się ten, kto chce zobaczyć gwiazdy w ich błyszczących rolach. Nie, tu jest naturalizm. Sztuczne granie nie jest potrzebne, bo to co stało się 11 września, mogło przytrafić się każdemu z nas. Reżyser zrobił film uczciwy. Nie stawia żadnych światopoglądowych teorii. Zaproponował jedynie widzom swoją wersję wydarzeń. Starał się być jak najbliżej faktów. Na ekranach widzimy więc prawdziwe zdjęcia z CNN, często obserwujemy prawdziwych bohaterów zdarzeń, słyszmy autentyczne głosy zamachowców. Nie użyto nawet zbytniej liczby efektów specjalnych. Ważniejsze jest jednak co innego. Zaufanie. Właśnie tym obdarzyły Greengrassa rodziny tych, którzy jak wierzymy bohatersko oddali swoje życia. To one, wdowy i sieroty po pasażerach lotu United 93 mówiły jak mają zachowywać się poszczególni aktorzy, co nosiliby ich ukochani. Wreszcie, wiele ubrań bohaterów, które widzimy na ekranie naprawdę należało do zmarłych. Zaufanie to coś, czego oczekuje każdy filmowiec. Wierzy, że pozwolimy mu zabrać się w podróż. Wierzy, że los jego bohaterów będzie nas interesował. Od jego umiejętności zależy, czy rzeczywiście obdarzymy go zaufaniem. Panie Greengrass, fotele zapełnione, pasy zapięte, proszę startować.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Spodziewałem się autentycznego i poruszającego kina i się nie zawiodłem. Mogę powiedzieć nawet więcej.... czytaj więcej
11.09.2001 - ten dzień zmienił oblicze USA, jak i całego świata. O godzinie 8.46 w północną wieżę... czytaj więcej
Zdecydowałam, że jeszcze dziś, w kolejną rocznicę zamachu, muszę napisać choć parę słów o filmie, by choć... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones