Recenzja filmu

Prosto w serce (2007)
Marc Lawrence
Hugh Grant
Drew Barrymore

Miłość w rytmie pop

Któż nie pamięta takich filmowych hitów jak <a href="http://www.filmweb.pl/Cztery+wesela+i+pogrzeb,1994,o+filmie,Film,id=1498" class="n"><b>"Cztery wesela i pogrzeb"</b></a>, <a
Któż nie pamięta takich filmowych hitów jak "Cztery wesela i pogrzeb", "Dziennik Bridget Jones", czy "Notting Hill" z zabójczo przystojnym Hugh Grantem. Jeden z najpopularniejszych amantów kina nieodłącznie kojarzy się z komedią romantyczną, a reżyserzy od lat chętnie obsadzają go w rolach ujmujących podrywaczy. Etatowy ekranowy łamacz niewieścich serc, mimo swoich 47 lat, nadal jest w świetnej formie i cieszy się popularnością. Teraz można zobaczyć go w kolejnym, podobnym wcieleniu w komedii "Prosto w serce", gdzie zagrał mocno przyblakłą gwiazdę muzyki pop z lat 80., która próbuje na nowo wypłynąć, a raczej utrzymać się na powierzchni. Na razie Alex Fletcher ma do wyboru występy w lunaparku lub lokalnych imprezach, o co skutecznie zabiega jego agent. Darem od losu okazuje się być oferta gwiazdki Cory Corman. Roznegliżowana idolka nastolatek proponuje Flecherowi występ w duecie podczas premiery jej nowej płyty. Problem w tym, że Alex sam musi w ciągu kilku dni napisać piosenkę o miłości, która spodoba się Corze. Kiedy w pocie czoła próbuje coś skomponować, niespodziewanie w jego mieszkaniu pojawia się dziewczyna od podlewania kwiatków (Drew Barrymore). Sophie w trakcie zdawkowej rozmowy ni stąd ni zowąd zaczyna zgrabnie rymować, więc Alex proponuje jej współpracę. W mękach twórczych rodzi się przebój, a przy okazji miłość. Reżyser i scenarzysta Marc Lawerence - twórca między innymi "Dwóch tygodni na miłość" z Sandrą Bullock i Gugh Grantem - przyjął założenie, że kilka skocznych kawałków oraz gwiazdy na ekranie przyciągną widzów do kin. Ale para popularnych aktorów tak naprawdę niewiele ma tu do grania. Scenariusz filmu wciągający szczególnie nie jest, wszystko kręci się dookoła jednego wydarzenia, a w zasadzie jednej piosenki. Pośmiać się też niespecjalnie jest z czego, a już na pewno nie z dialogów. Najzabawniejszy okazuje się teledysk stylizowany na lata 80. z Grantem w roli głównej pokazany już na początku filmu. Dalej wszystko toczy się według schematu, którego reżyser sztywno i beznamiętnie się trzyma. Efektem jest przeciętna komedyjka, która specjalnych emocji nie wznieca. Zamiast trafiać prosto w serce, film budzić może raczej nostalgię u tych, którzy pamiętają czasy, kiedy triumfy popularności święcił zespół Wham, czy inni sławni, podobnie ubrani i wywijający biodrami młodzieńcy.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
<b>"<a href="http://prosto.w.serce.filmweb.pl/" class="n">Prosto w serce</a>"</b> cieszy tak serce... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones