Recenzja wyd. DVD filmu

Spartakus (1960)
Anthony Mann
Stanley Kubrick
Kirk Douglas
Laurence Olivier

Niezapomniany podbródek w akcji

"Spartakusa", historię gladiatora, który zapoczątkował największe powstanie niewolników w dziejach antycznego Rzymu, po raz pierwszy oglądałam jako mała dziewczynka. Pamiętam, że sceny walki i
"Spartakusa", historię gladiatora, który zapoczątkował największe powstanie niewolników w dziejach antycznego Rzymu, po raz pierwszy oglądałam jako mała dziewczynka. Pamiętam, że sceny walki i charyzmatyczna postać Kirka Douglasa zrobiły na mnie wielkie wrażenie. Sądziłam jednak, że to film, którego ranga w świecie kina i walory artystyczne poważnie zostaną ukruszone zębem czasu. Jak tu bowiem podziwiać walkę przy pomocy drewnianych mieczyków, podczas gdy w "Troi" Achilles skacze niemal jak Neo w "Matrixie" a szybki montaż przyprawia o ból głowy? Do ponownego spotkania z walecznym Spartakusem podchodziłam więc z wielkim dystansem, pełna obaw, że albo zaraz zasnę albo będę z uporem maniaka przewijać kolejne sceny. Próżne były moje obawy. Nawet książka przygotowana w celu zabicia nudy między kolejnymi kluczowymi scenami na nic się nie przydała. Już po kilku pierwszych minutach dałam się bowiem porwać urokowi klasycznego "starocia". Mimo upływu prawie 30 lat widać, że jak na tamte czasy "Spartakus" był jedną z najdroższych produkcji (budżet wyniósł ponad 12 mln dolarów). Film zaskakuje pełnymi przepychu batalistycznymi scenami z udziałem kilku tysięcy statystów. Jest też nadzwyczaj brutalny jak na ułożone kino hollywoodzkie lat sześćdziesiątych. Od strony artystycznej widać tu rękę Stanleya Kubricka, choć mówi się, że był on na planie jedyne rzemieślnikiem zatrudnionym przez Kirka Douglasa (głównego pomysłodawcę i producenta filmu), nie mającym wpływu na zmianę scenariusza, który, jak przyznawał w wywiadach "nie bardzo mu się podobał". Warto przy okazji wspomnieć, że Kubrick zatrudniony został tutaj w zastępstwie reżysera Anthony'ego Manna, po ok. dwóch tygodniach od rozpoczęcia zdjęć. Nigdy nie przekonał się do swojego dzieła, twierdząc nawet, że wolałby usunąć je ze swojego dorobku. Dziwi to pewnie wielu kinomanów, którzy "Spartakusa" uznają za jedno z najważniejszych dokonań kina, przynajmniej jeśli chodzi o gatunek historycznego eposu. Głównym motorem napędowym filmu nie jest jednak montaż, reżyseria czy scenografia, choć te sięgają mistrzowskiego pułapu, ale sama historia - klasyczna, trochę wyidealizowana opowieść o bohaterze występującym przeciwko uciskowi oraz oczywiście wspaniałe aktorstwo. Obok Douglasa, nadającego niezwykłej emocjonalnej intensywności tytułowemu bohaterowi, prawdziwymi gwiazdami są tu trzej Brytyjczycy: Laurence Olivier (Crassus), Charles Laughton (Gracchus) i Peter Ustinov (Batiatus). Udało im się w interesujący sposób zaprezentować drugą stronę konfliktu - Rzym, doskonale ukazując kulisy jego władzy, w którym dobro społeczne spychane było na margines, ustępując miejsca prywatnym ambicjom bardziej wpływowych polityków. Ustinov jako służalczy i tchórzliwy właściciel szkoły gladiatorów został nawet uhonorowany za swą rolę statuetką Oscara. "Spartakus" ukazuje się właśnie w Polsce w postaci dwupłytowej Edycji Specjalnej. Film, który, wzbogacony o pięć minut wyciętych z wersji kinowej i oryginalną początkową uwerturę, trwa 189 minut, podzielono na 2 części i umieszczono na dwóch dyskach - na pierwszym znajdziemy sceny od 1 do 25, na drugim od 26 do 46. Obraz, poddany obróbce cyfrowej w 1991 roku, został doprowadzony do stanu perfekcji - nie ma w nim cienia ziarna czy rys tak często spotykanych w odświeżanych klasykach. Można tylko bić pokłony przez specjalistami, którzy doprowadzili starą kopię do takiej znakomitości. Także dźwięk nie budzi zastrzeżeń, choć da się odczuć, że wersja 5.1 powstawała z oryginału mono. Nie należy się więc spodziewać żadnych szaleństw z tylnych głośników, bowiem większość tego, co usłyszymy dotrze do nas z centrum. Dialogi i muzyka brzmią jednak na tyle czysto, że film można oglądać z przyjemnością. Dźwięk dostępny jest w językach: angielskim (DD 5.1), hiszpańskim (DD 5.1 i DTS) i polskim (lektor 2.0). Na płycie znajdziemy napisy angielskie, hiszpańskie, portugalskie i polskie. Takie wydanie DVD warto mieć na półce. Ładne tekturowe opakowanie, w środku drukowana wkładka z krótką historią o kulisach powstawania filmu, notką o reżyserze i opisem dodatków, jakie znajdziemy na płytach. Dołączenie owej książeczki jest chyba ukłonem w stronę tych, którzy z angielskim nie są za pan brat - żaden z bonusów nie został bowiem opatrzony polskimi napisami. Mimo mnogości dodatków może to być poważny problem dla wielu osób zastanawiających się nad zakupem "Spartakusa" do domowej wideoteki. Na pierwszej płycie umieszczono komentarz producenta i głównej gwiazdy Kirka Douglasa, któremu w opowieści o filmie towarzyszą: aktor Peter Ustinov, powieściopisarz Howard Fast, producent Edward Lewis, projektant Saul Bass i specjalista pracujący przy odświeżaniu filmu, Robert A. Harris. Kolejnym dodatkiem jest szczegółowa, prowadzona scena po scenie analiza filmu sporządzona na podstawie fragmentów notatek udostępnionych przez scenarzystę filmu, Daltona Trumbo. Nagranie to ilustrowane jest muzyką Alexa Northa, kompozytora ścieżki dźwiękowej do filmu. Prawdziwe bogactwo dodatków znajdziemy jednak na krążku nr 2. Pozwolę zacząć sobie zachwiać trochę kolejność ich omawiania, by zakończyć na tych najciekawszych. Najpierw może coś dla tych, którzy lubią przeglądać kadry z filmu i inne statyczne materiały związane z produkcją. Miłośnicy tego typu dodatków będą zachwyceni, bowiem jest tu ich cała masa. W dziale "Production Stills" znajdziemy ponad 200 wybranych kadrów z filmu, fotosów z planu i rysunków związanych ze "Spartakusem". W rozdziale "Kubrick's sketches" zamieszczono 13 szkiców wykonanych ręką reżysera. "Promotional materials" to zbiór ulotek, nalepek i innych materiałów marketingowych, podobnie jak "Posters/Print Ads", w którym znajdziemy 25 plakatów i reklam filmu. "Lobby Cards" to dział umożliwiający nam obejrzenie 15 wykonanych specjalnie z okazji premiery filmu kart okolicznościowych. Powyższe materiały pochodzą w dużej mierze z kolekcji należącej do niejakiego Ashleya Warda III. Dopełnieniem tej części dodatków są storyboardy Saula Bassa, przedstawiające w dużej mierze sceny walk oraz dział "Comic Book", w którym znajdziemy fragmenty komiksu "Spartakus". "Hollywoodzka Dziesiątka" to prawie 15-minutowy nakręcony w 1950 r. propagandowy film dokumentalny, opowiadający o 10 skazanych na wyroki więzienia amerykańskich scenarzystów, pisarzy, reżyserów i producentów oskarżonych o komunistyczne poglądy i propagowanie wrogiego reżimu podczas "polowania na czarownice", które urządził w USA McCarthy. Film przedstawia sylwetki poszkodowanych i obnaża bezpodstawne i naciągane argumenty prokuratorskie. Powodem zamieszczenia tego dokumentu jest fakt, że wśród sławnej "Dziesiątki" znalazł się także późniejszy scenarzysta "Spartakusa", Dalton Trumbo. Douglas świadomie powierzył mu tę funkcję, a umieszczając jego nazwisko w napisach końcowych filmu położył kres trwającej kilka lat nagonce i istnieniu czarnej listy Hollywoodu. "Behind the Scenes at Gladiator School" to 5-minutowy filmik z planu, przedstawiający proces budowania scenografii szkoły gladiatorów oraz sceny z treningu aktorów, prowadzonego pod okiem specjalistów od sztuk walki i choreografii. "Vintage newsweek footage" to zbór fragmentów autentycznych kronik filmowych, prezentujących newsy z planu, premierę filmu oraz kilka wydarzeń z życia najważniejszych gwiazd filmu prezentowanych okiem dziennikarzy. Można np. zobaczyć scenę, w której Kirk Douglas uwiecznia w postaci betonowego odcisku swój charakterystyczny podbródek w hollywoodzkiej Alei Gwiazd. Na płycie znajduje się również oryginalny zwiastun kinowy. Wydanie DVD zawiera także wywiady z aktorami. Pierwsze dwa można sobie pominąć - to nakręcone w 1960 roku typowe promocyjne spotkania z Jean Simmons i Peterem Ustinovem. i  Trzeci jednak jest prawdziwą perełką. Podczas uwiecznionej na taśmie rozmowy z 1992 r. Ustinov z wrodzonym poczuciem humoru opowiada nam o pracy przy powstawaniu "Spartakusa", o zabawnych wydarzeniach, jakie miały miejsca na planie i poza nim. Jego historia zawiera także wątki dotyczące relacji z Douglasem, z obydwoma reżyserami oraz wspomnienia towarzyszące przyznaniu mu Oscara za rolę Batiatusa. Gdy po prawie 25 minutach wywiad się kończy odczuwa się wielki niedosyt, bo Ustinov to prawdziwy gawędziarz. Na koniec zaś prawdziwy rodzynek - sceny usunięte z filmu. Mówi się, że pierwsza wersja filmu trwała aż 6 godzin. Niestety, prawie cały wycięty materiał został zagubiony i zachowały się jedynie pojedyncze wycinki. Wydanie DVD prezentuje 3 fragmenty. "Spartakus meets Varinia" to prezentowana w dwóch wersjach (brytyjskiej i amerykańskiej) scena pierwszego spotkania gladiatora z ukochaną. "1967 Finale" to alternatywne zakończenie filmu, z którego, na skutek nacisków Katolickiej Legii Przyzwoitości, wycięte zostały sceny zbliżenia Spartakusa na krzyżu. "Gracchus' suicide" to scena pożegnania Gracchusa ze swoją służącą. Fragment ten znalazł się w oryginalnej 202-minutowej przedpremierowej wersji filmu i dopiero później został usunięty. Nie sposób nie zachwycić się tym wydaniem DVD. Wprawdzie żal, że dystrybutor nie pokusił się o tłumaczenie dodatków, ale mojej półce "Spartakus" z pewnością zajmie jedno z honorowych miejsc.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones