Recenzja wyd. DVD filmu

Blood: The Last Vampire (2000)
Hiroyuki Kitakubo
Yûki Kudô
Rebecca Forstadt

Saya: Postrach wampirów

Firma IDG Poland nie przestaje rozpieszczać rodzimych fanów anime. Po <a href="http://www.filmweb.pl/Ghost+in+the+Shell,1995,o+filmie,Film,id=31866" class="n"><b>"Ghost in the Shell"</b></a>, <a
Firma IDG Poland nie przestaje rozpieszczać rodzimych fanów anime. Po "Ghost in the Shell", "Akirze" oraz serialu "Ghost in the Shell: Stand Alone Complex" do sprzedaży trafiła głośne produkcja studia Production I.G. z 2000 roku zatytułowana "Blood: The Last Vampire". Fabuła filmu przenosi nas do roku 1966, do okupowanej przez armię amerykańską Japonii. Saya - członkini specjalnego oddziału walczącego z demonami przybywa do znajdującej się niedaleko Tokio bazy wojskowej. Wiele wskazuje na to, że właśnie tam znalazła schronienie grupa potrafiących przybrać ludzką postać potworów. Saya szybko wpada na ich trop i dochodzi do krwawej konfrontacji. Trwający niecałych 50 minut "Blood" z całą pewnością nie może poszczycić się skomplikowanym scenariuszem. W filmie najważniejsze są sceny akcji i to one, ich reżyseria oraz wykonanie złożyły się w dużej mierze na sukces filmu, który w rodzinnej Japonii stał się prawdziwym fenomenem. Popularność obrazu sprawiła, że jego producent Mamoru Oshii napisał trzy książki rozwijające historię przedstawioną w anime. Znany rysownik hentai Benkyo Tamaoki stworzył na podstawię filmu mangę, a w 2005 roku swoją premierę miał serial "Blood+" opowiadający o dalszych przygodach Sayi. To jednak nie wszystko. W chwili kiedy piszę te słowa specjalista od kina akcji, Ronny Yu, pracuje nad aktorską wersją "Blood: The Last Vampire". Jak już mówiłem siła "Blood" nie tkwi w scenariuszu. Ten jest jedynie pretekstem do pokazania szeregu brawurowo zrealizowanych scen akcji, w których Saya w widowiskowy sposób rozprawia się z demonami. Film, choć liczy już sobie 7 lat nadal robi wrażenie, jednak w chwili premiery, w roku 2000, był dziełem prawdziwe przełomowym. Pracując nad obrazem studio Production I.G. jako jedno z pierwszych zdecydowało się na połączenie tradycyjnej japońskiej animacji z technika komputerową osiągając w ten sposób zachwycające rezultaty. Na przygotowane na komputerach tła animatorzy nałożyli ręcznie rysowane postacie osiągając w ten sposób wyjątkowy efekt. Wykorzystanie technologii cyfrowej pozwoliło również twórcom na uzyskanie ciekawych ujęć, typowych bardziej dla produkcji aktorskich niż animowanych. O tym jak przebiegały prace nad obrazem i jak w ogóle doszło do realizacji filmu dowiecie się ze znajdującego się na płycie 20-minutowego reportażu poświęconego realizacji "Blood: The Last Vampire". Twórcy w krótki i bardzo przystępny sposób tłumaczą w nim co chcieli osiągnąć przy tym projekcie i jak im się to udało. Od strony technicznej wydanie "Blood: The Last Vampire" - podobnie jak wcześniejszych produkcji anime opublikowanych przez IDG Poland - jest bez zarzutu. Dźwięk dostępny jest w formatach DD 5.1, DTS i DD 2.0 z polskim lektorem oraz polskimi napisami. Te ostatnie, podobnie jak i w "Ghost in the Shell" dostępne są w wersji "oficjalnej" oraz "fansub" - przygotowanej przez Seweryna "Freemana" Pazdeja.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones