Recenzja filmu

Włoska robota (2003)
F. Gary Gray
Mark Wahlberg
Charlize Theron

Szybcy i wściekli

Ten film ma wszystkie atuty, jakie powinno posiadać sprawnie zrealizowane kino akcji: przemyślaną intrygę, wspaniałą gwiazdorską obsadę, zabawne dialogi, dobrą muzykę i świetnie sfilmowane
Ten film ma wszystkie atuty, jakie powinno posiadać sprawnie zrealizowane kino akcji: przemyślaną intrygę, wspaniałą gwiazdorską obsadę, zabawne dialogi, dobrą muzykę i świetnie sfilmowane pościgi, słowem, czego chcieć więcej. "Włoska robota" zrealizowana przez Petera Collinsona w 1969 r. przeszła już do historii kina, głównie za sprawą spektakularnych pościgów samochodowych. Twórcy nowej wersji musieli więc zmierzyć się z produkcją niemalże kultową. Reżyser F. Gary Gray podjął wyzwanie i jak się okazuje, nieźle poradził sobie z nieoryginalnym przecież tematem. Film opowiada historię szajki rabusiów. Charlie Croker, wraz ze swoimi pomocnikami, chcą zrobić skok życia. Postanawiają ukraść cztery miliony dolarów w sztabkach złota. Okazuje się, jednak, że jeden z nich nie zamierza się dzielić z pozostałymi łupem. Zdradzeni i pozbawieni złota gangsterzy postanawiają się zemścić... "Włoska robota" to historia o przestępcach, w dodatku bezwzględnych, ale mimo wszystko budzących sympatię. Są młodzi, inteligentni i kradną z fantazją. Przestępczy fach traktują trochę jak przygodę. Tylko pozazdrościć. Zresztą jak ich nie lubić, kiedy główne role w filmie zagrali aktorzy nie tylko utalentowani, ale również "niczego sobie": Mark Wahlberg, Edward Norton, Charlize Theron, czy Jason Statham to artyści, którzy na całym świecie mogą pochwalić się tysiącami wielbicieli i wielbicielek. Idąc do kina ciekawa byłam, jak uda się twórcom pokazać na ekranie finałowy pościg, który był jednym z najlepszych elementów filmu oryginalnego. Bałam się, że Gary Gray może trochę przeszarżować i zbyt unowocześnić tę scenę, ale na szczęście nic takiego się nie stało. Gigantyczny korek w Los Angeles i wspaniałe brawurowe pościgi w mini morrisach, które w pięknym stylu i niemalże z "elegancją" pokonują chodniki oraz wąskie podziemne przejścia - choćby dla tych scen warto zobaczyć "Włoską robotę". Film łączy w sobie elementy komedii i kina akcji. Tę sympatyczną mieszankę ogląda się z przyjemnością, traktując ją trochę jak zabawę i sposób na odprężenie po pracowitym dniu. Nie ma sensu na siłę doszukiwać się tu oryginalności i głębi. Trzeba po prostu wejść świat, który należy do geniuszy komputerowych i profesjonalnych złodziei, gdzie liczą się pieniądze, a zemsty dokonuje się za wszelką cenę i w pomysłowy sposób. Rozrywkowe kino w niezłym wydaniu. Polecam.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Włoska robota" odniosła na zachodzie całkiem spory sukces. Zastępy gwiazd, efektowna realizacja i... czytaj więcej
Kino sensacyjne, wbrew pozorom, nie jest wcale łatwym gatunkiem filmowym. Przeciwnie, jeżeli reżyser chce... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones