Z wizytą w Andaluzji

Taki muzyczny analfabeta jak ja nie powinien podejmować się oceniania kompozycji w filmie Carlosa Saury, ani nawet ich wykonania. Jedyne, co mogę zrobić, to opisać "Flamenco, flamenco" z
Taki muzyczny analfabeta jak ja nie powinien podejmować się oceniania kompozycji w filmie Carlosa Saury, ani nawet ich wykonania. Jedyne, co mogę zrobić, to opisać "Flamenco, flamenco" z perspektywy prostego człowieka, który nęcony obietnicą podróży w "uwodzący świat kultury flamenco" oczekuje co najmniej klimatycznej historii zagłębionej w dźwiękach typowych dla andaluzyjskiego folkloru.

To trzeba zaznaczyć już na samym początku – w filmie Saury nie ma żadnej fabuły. Jeśli reżyser opowiedział w nim jakąkolwiek historię, zrobił to wyłącznie za pomocą muzyki, tańca i obrazu. "Flamenco, flamenco" to zbiór utworów odgrywanych jeden po drugim. Niemal wszystkie są bardzo proste (śpiew do rytmu wybijanego rękoma albo butami na obcasach), a przy tym emocjonujące i ekspresyjne. Przeważają w nich rzewne opowieści o miłości z nawiązaniami do przyrody, np.: "Sevilla i Jerez są ósmym cudem świata w ogrodzie moich marzeń", "Zapomnieć cię i nie pragnąć?! Niech lepiej ziemia mnie pochłonie, niech ziemia mnie pochłonie" albo "Gdy śpisz sama, twarz piękniejszą masz od brzasku". Tancerki wykonujące tradycyjne tańce są najpiękniejszym elementem utrwalonego przez Saurę spektaklu – wyglądają, jakby były niesione przez muzykę, jakby ich ciało poruszane było przez wygrywane w tle dźwięki. I nie mogę nie dodać, że gdyby nie one, "Flamenco, flamenco" byłoby równie wciągające, co oglądanie Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu.

Na osobach znających się na rzeczy takie nazwiska jak Paco de Lucia, Manolo Sanlúcar czy Tomatito y José Mercé muszą robić wrażenie i to zdecydowanie do nich kierowany jest film. Pozostali, którzy wybiorą "Flamenco, flamenco" z kinowego repertuaru z czystej ciekawości, raczej nie odkryją za sprawą twórcy "Fados" swojej nowej pasji. Saura przygotował  elitarny pokaz dla zaangażowanych miłośników hiszpańskich rytmów i właśnie w takich kategoriach należy jego najnowszy film odbierać. Choć piękny, zdecydowanie nie dla wszystkich.
1 10
Moja ocena:
6
Absolwentka Wydziału Polonistyki na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie ukończyła specjalizację edytorsko-wydawniczą. Redaktorka Filmwebu z długoletnim stażem. Aktualnie także doktorantka w Instytucie... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones