Recenzja filmu

Ściśle tajne (2007)
Billy Ray
Chris Cooper
Ryan Phillippe

Owacja na stojąco dla Chrisa Coopera!

Już jakiś czas temu usłyszałam, że ma powstać właśnie ten film. Przyznaję, że zainteresowałam się nim z powodu obecności w obsadzie Chrisa Coopera, którego uważam za jednego z najbardziej
Już jakiś czas temu usłyszałam, że ma powstać właśnie ten film. Przyznaję, że zainteresowałam się nim z powodu obecności w obsadzie Chrisa Coopera, którego uważam za jednego z najbardziej charakterystycznych aktorów. Obawiałam się jednak czegoś w stylu nudnego dokumentu, lub też pościgowego kina akcji. Moim zdaniem żadna z tych dwóch opcji nie zostałaby zbyt dobrze przyjęta przez widownię, oczywiście jedynie w przypadku historii o jednym z największych szpiegów w dziejach Stanów Zjednoczonych, który tak perfekcyjnie opanował technikę zacierania śladów, że ponad dwadzieścia lat działał na szkodę ojczyzny. Nikt nie ma chyba najmniejszej wątpliwości, iż Chris Cooper w genialny sposób wywiązał się z powierzonego mu zadania - stworzenia kreacji Roberta Hanssena, agenta FBI, który przekazywał tajne informacje dla KGB. Jego postać jest wiarygodna i niejednoznaczna zarazem, wyraźnie daje znać o sobie jego duże doświadczenia aktorskie. Nie pozostawia on najmniejszej wątpliwości co do tego, że to właśnie on jest głównym bohaterem filmu i równocześnie jego najjaśniejszym atutem. Nie przeczę, że jego charakterystyczna twarz wywiera równie duże wrażenie, jak sposób wypowiadania przez niego tekstu. Hanssen nie pokazywał na zewnątrz swoich uczuć, trzymał emocje na wodzy, budził niepokój wśród współpracowników, choć w głębi jego duszy panował chaos - ukazanie tak silnej osobowości to bardzo skomplikowane zadanie dla aktora. Finałowa scena, w której O'Neill omal nie wchodzi do windy, w której transportowany jest już zatrzymany Robert Hanssen, to niezapomniany majstersztyk! Spójrzcie wówczas Cooperowi w oczy, a dojrzycie głębię duszy odgrywanej przez niego postaci... Już gdzieś kiedyś wspomniałam, że Ryan Phillippe nie jest aktorem, który potrafi się wykazać. Czegoś mu brakuje: może doświadczenia, charyzmy lub przekonania, że to co robi, jest słuszne. W "Ściśle tajne" bardzo blado wypada na tle Chrisa Coopera, wcale nie jest dla niego groźnym przeciwnikiem, dlatego uważam, że zbyt dużo czasu poświęcono na analizę osobowości jego bohatera, gdyż w ten sposób widz łatwo się zniechęca. Bez wątpienia tym wyraźniej odbiera się wszystkie różnice między postaciami filmu, jak i samymi aktorami. Hanssen w brutalny sposób chciał pokazać swojemu asystentowi, gdzie jest jego miejsce - Cooper dał taką samą nauczkę Phillippowi. Jeśli chodzi o trzy kobiety, które wystąpiły w "Ściśle tajne": Laura Linney, Kathleen Quinlan i Caroline Dhavernas, to z nich wszystkich tylko Linney zwraca na siebie uwagę (pewnie dlatego, że najdłużej widzimy ją na ekranie) - jest ona po prostu autentyczna. Moim zdaniem wspaniałe jest to, że twórcom omawianego przeze mnie filmu udało się stworzyć napięcie, bez zbędnej fanfaronady, bez efektów specjalnych, wybuchów i rozlewu krwi. Prawda jest taka, że gdyby bardzo chcieli, to mogliby nieco 'podkolorować' całą historię, aby wzbudzić ciekawość u szerszego grona widzów, którzy nie wysiedzą w kinie, jeśli nie zaoferuje im się wyżej wymienionych 'zabaweczek'. "Ściśle tajne" bez wątpienia trzyma w napięciu, jednak jest to tylko w małym stopniu zasługą scenariusza, a w największym - intrygującego Chrisa Coopera. Ambicja i równoczesna prostota tego projektu zapiera dech w piersiach. Widz przez cały czas koncentruje swoją uwagę na postaciach, zgłębia ich psychikę i poznaje rozterki, które spędzają im sen z powiek. Biorąc pod uwagę fakt, iż jest to historia autentyczna, trzeba przyznać, że twórcom nie tylko udało się nie zanudzić widza, a co więcej: po seansie ma się ochotę na znalezienie informacji na temat Hanssena! Aż trudno uwierzyć, że został on skazany na dożywocie... Podsumowując: uważam, że warto polecić wszystkim film zatytułowany "Ściśle tajne". Jego głębię tworzy charyzmatyczny Chris Cooper, stopniowo rosnące napięcie, oraz świadomość, że mamy do czynienia z faktami, które rzeczywiście się wydarzyły. Intrygujące jest to, iż mimo, że już na początku filmu właściwie dowiadujemy się, jakie będzie jego zakończenie, to jednak informacja o tym, że opowieść dotyczy prawdziwych wydarzeń, które miały miejsce wcale nie tak dawno temu, znacznie wpływa na odbiór treści. Psychologiczna gra prowadzona między doświadczonym agentem i jego nowym asystentem wciąga widza na całej linii.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
<a href="http://www.filmweb.pl/o41161/Billy+Ray" class="n">Billy Ray</a> po bardzo udanym debiucie... czytaj więcej
W gabinecie Roberta Hanssena (<a href="http://www.filmweb.pl/Chris+Cooper,filmografia,Person,id=3808"... czytaj więcej
Paweł Marczewski

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones