Recenzja filmu

Życie, którego nie było (2004)
Joseph Ruben
Julianne Moore
Dominic West

Kosmiczna bzdura

Raz na jakiś czas zdarza mi się obejrzeć film, podczas którego boleśnie przekonuję się, że niekiedy producenci zatwierdzający scenariusze do realizacji muszą być ślepi, głusi, albo pijani bowiem
Raz na jakiś czas zdarza mi się obejrzeć film, podczas którego boleśnie przekonuję się, że niekiedy producenci zatwierdzający scenariusze do realizacji muszą być ślepi, głusi, albo pijani bowiem żaden człowiek przy zdrowych zmysłach nie wyłożyłby pieniędzy na realizację takiej bzdury. Do tej grupy filmów zalicza się niestety również dreszczowiec "Życie, którego nie było" z Julianne Moore w roli głównej, który właśnie wchodzi na nasze ekrany. Telly Paretta (Julianne Moore) nie może pogodzić się ze śmiercią swojego 8-letniego synka, który 14 miesięcy temu zginął w tajemniczej katastrofie lotniczej. Chcąc poradzić sobie z tą tragedią zwraca się o pomoc do psychiatry, który po długiej terapii informuje ją, iż nigdy nie miała syna, który był jedynie wytworem jej wyobraźni. Zszokowana Telly nie wierzy lekarzowi i rozpaczliwie poszukuje dowodów na to, iż jej syn istniał naprawdę. Jednak wszystkie jego zdjęcia, nagrania wideo i pamiątki w tajemniczy sposób zniknęły z domu a wszyscy znajomi bohaterki potwierdzają jedynie słowa lekarza. Zrozpaczona kobieta dociera do byłego hokeisty Asha Corrella, z którego córką kolegował się jej synek i która również zginęła w tej samej katastrofie lotniczej. Ku zaskoczeniu Telly, mężczyzna twierdzi, że nigdy nie miał dziecka... Zacząć jest łatwiej niż skończyć - ta zasada wydaje mi się z upływem lat coraz bardziej aktualna. "Vanilla Sky", czy "Aniołowie Apokalipsy" zaczynali się nieźle, ale kiedy przychodziło do rozwiązania frapującej zagadki wyjaśnienia serwowane nam przez filmowców okazywały się co najmniej śmieszne. "Życie, którego nie było" powiela dokładnie ten sam błąd. Przez pierwszych 30 minut obraz ogląda się z zainteresowaniem. Zagadka jest intrygująca, a my ciekawi jesteśmy do czego doprowadzi seria tajemniczych wydarzeń. Jednak po półgodzinie projekcji ten nastrój pryska. Kiedy Telly, w rozmowie z Ashem, ujawnia, kto jej zdaniem może być odpowiedzialny za śmierć ich dzieci początkowo przyjmujemy to za żart, ale kiedy późniejsze wydarzenia zdają się potwierdzać tę hipotezę ogarnia nas jedynie pusty śmiech. Fabularnie Julianne Moore przypomina jeden z odcinków serialu "Z archwium X". Z tą jednak różnicą - na niekorzyść obrazu Josepha Rubena - iż, to w cyklu Chrisa Cartera było w większości przypadków jedynie zasugerowane, tutaj zostało pokazane dosłownie. I ta dosłowność niestety zabiła film. Zamiast trzymać widza w niepewności co do stanu psychicznego głównej bohaterki Ruben "wali kawę na ławę" pokazując nam znikające domy oraz "inwazję porywaczy ciał" (ci, którzy film obejrzą będą wiedzieli o co chodzi). Zamiast się bać i ogryzać paznokcie ze zdenerwowania śmiejemy się więc pod nosem z każdą chwilą coraz bardziej żałując pieniędzy wydanych na bilet. Sytuacji nie ratują nawet dobrzy aktorzy obsadzeni w głównych rolach. Julianne Moore, Gary Sinise i Dominic West grają nieźle, ale bez przekonania, co nie ułatwia identyfikacji z bohaterami. W konsekwencji nie jesteśmy w stanie wziąć poważnie zupełnie nieprawdopodobnej fabuły. Z całego filmu bronią się jedynie chłodne zdjęcia Anastasa Michosa, które doskonale pasują do mrocznej historii oraz niepokojąca muzyka Jamesa Hornera będąca chyba najbardziej przerażającym elementem obrazu. Jeśli dobrnęliście w lekturze aż dotąd to już wiecie, że "Życie, którego nie było" można sobie z czystym sumieniem odpuścić. Bzdurna fabuła, nieporadna reżyseria i bardzo przeciętne aktorstwo to podstawowe powody, dla których powinniście to uczynić.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Życie, którego nie było" zaczyna się naprawdę ciekawie. Oto młoda kobieta nie może się pogodzić ze... czytaj więcej
Wybrałam się na ten film po obejrzeniu w kinie dość zachęcającego trailera. Zainteresowała mnie historia,... czytaj więcej
Filmów sience-fiction staram się na ogół unikać. No chyba że ktoś będzie mi jakąś pozycję z tego gatunku... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones