Recenzja filmu

Druga Ziemia (2011)
Mike Cahill
Brit Marling
William Mapother

Wszyscy mieszkamy na dwóch ziemiach

Nie jesteśmy sami we wszechświecie. Dosłownie. Jest nas więcej niż jedno. By się o tym przekonać, wystarczy polecieć na Ziemię 2 - planetę bardzo podobną do naszej. Szkoda tylko, że nie wiadomo,
Nie jesteśmy sami we wszechświecie. Dosłownie. Jest nas więcej niż jedno. By się o tym przekonać, wystarczy polecieć na Ziemię 2 - planetę bardzo podobną do naszej. Szkoda tylko, że nie wiadomo, skąd się wzięła, ani czemu zbliżyła się do nas na tyle, że widać ją gołym okiem nawet w słoneczny dzień - a jej rozmiary wskazuje na to, że jest gdzieś między Ziemią i Księżycem. Trochę to... niepokojące.

W każdym razie: gdy 4 lata temu odkryto Ziemię 2 (wtedy jeszcze nie była tak blisko Ziemi), Rhonda spowodowała wypadek. Dziś wychodzi ze szpitala, wraca do rodziny. Mości sobie prowizoryczny kącik na strychu, znajdują się tam teraz tylko materac, laptop, lampa oraz plakat przedstawiający jakąś część kosmosu, by przypominał jej, kim była przed wypadkiem. Dzisiaj nie garnie się do poznawania nowych ludzi. Mało mówi, a rodzina to akceptuje i wspiera ją. Rewelacje na temat Ziemi 2, których codzienną garść dostarcza prezenter w radiu, mało ją interesują. Będzie się starać naprawić błąd, który popełniła przed laty, odnajdzie mężczyznę którego wtedy potrąciła. Znajdzie jego dom, ukryty gdzieś poza miastem, zapuka do drzwi... a co się stanie potem, trzeba już zobaczyć samemu. Słowo-klucz: trzeba.

Brzmi to co prawda jak bardzo dokładne opowiedzenie początku tego filmu, jednak uspokajam: nie zrobiłem tego. Debiutujący w roli reżysera Mike Cahill umie opowiadać nie tylko za pomocą słów, ale przede wszystkim stawia na obraz i dźwięk. Film jest wypełniony świetnym montażem i muzyką - do tego stopnia, że nie można tego opowiedzieć w recenzji. Cząstkę tego co się dało zawarłem w powyższym akapicie, reszta czeka na was w kinach.

Polubiłem ten film za wiele rzeczy: sam pomysł na drugą Ziemię oraz wykorzystanie go - zarówno na poziomie fabularnym, kiedy to wątek podróży na Ziemię 2 stanie się dominujący w filmie, jak i metafizycznym, będącą doskonałą alegorią do sytuacji, w jakiej znaleźli się główni bohaterowie. Za postać głównej bohaterki (granej przez współtwórczynię scenariusza: Brit Marling), którą świetnie napisano - z jednej strony wykorzystano jej kobiecość (napisałbym coś więcej, ale nie chcę zdradzać fabuły), z drugiej stworzono wiarygodną postać po przejściach która nie mówi zbyt dużo, jednak motywy jej działań pozostaną zrozumiałe. Spodobało mi się nawet zakończenie, które na pierwszy rzut oka pozostawia wątpliwości, jednak gdy się nad nim zastanowić, wszystko okazuje się jasne. Krótkie, wyczerpujące zamknięcie historii, zamykające się w jednym, kilkusekundowym ujęciu.

"Druga ziemia" to ciekawa historia opowiedziana w dobry sposób, dlatego warto ją zobaczyć.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Każdy z nas popełnia błędy, rzadko jednak otrzymujemy szansę na ich odkupienie. Bohaterka filmu "Druga... czytaj więcej
Wyobraź sobie, że gdzieś tam - w odległej galaktyce - istnieje twoja idealna kopia; dosłownie drugi ty.... czytaj więcej
Niepokojący i klimatyczny obraz, offowy "złoty środek" między "Melancholią" von Triera a "Moon" Duncana... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones