Recenzja filmu

Garfield: Festyn humoru (2008)
Eondeok Han
Mark A.Z. Dippé
Frank Welker
Tim Conway

W poszukiwaniu straconego poczucia humoru

Film przeznaczony wyłącznie dla dzieci. W zasadzie im będą młodsze, tym lepiej się będą bawić.
Garfield to ma klawe życie. Całymi dniami nie robi nic poza spaniem i jedzeniem. Okazjonalnie, dla nabrania apetytu, dogaduje Jonowi i robi dowcipy głupawemu Odiemu. I tak już od 30 lat. Niestety biedaczyna trafił do kina, a tu zwyczajne leniuchowanie nie wystarczy. Czy tego chce czy nie, musi ruszyć swoje spasione rudawe ciałko i wyruszać na poszukiwanie kolejnych przygód. Nie inaczej jest i w nowej animacji zatytułowanej "Garfield: Festyn humoru", do której scenariusz przygotował twórca komiksu Jim Davies. Tym razem leniwy kociak porzuci wygodne życie za sprawą Arlene. Jak to zazwyczaj bywa z kobietami, Arlene w prosty i bezwzględny sposób pozbawia Garfielda pewności siebie i poczucia wartości. A to grozi całkowitą kompromitacją najzabawniejszego kota świata na dorocznym Festynie Humoru, którego Garfield jest gwiazdą. Bojąc się, że stracił poczucie humoru, kot wraz z nieodłącznym Odiem wybiera się na poszukiwanie niezwykłej sadzawki, której wody gwarantują najlepsze wyczucie dowcipu i zabawy. Oglądając film Marka A.Z. Dippe'a, odniosłem nieodparte wrażenie, że tak naprawdę jest to opowieść autobiograficzna twórców o tym, jak ciężko było im wykrzesać z siebie wystarczająco dużo entuzjazmu i poczucia humoru, by uczynić planowany film zabawnym. Garfield oczywiście wyszedł z perypetii zwycięsko – tak to już bywa w bajkach. W realnym świecie nie jest już tak wesoło. Ani Dippe ani Davis nie odzyskali poczucia humoru. Dla starszych fanów komiksu oglądanie animacji będzie doświadczeniem, które porównać można jedynie z nagłym skokiem w Strefę Mroku, gdzie wszystko jest niby znajome, a jednak całkowicie obce. Jednak "Garfield: Festyn humoru" powstał dla zupełnie innego odbiorcy, dlatego też dorośli muszą pogodzić się z tym, że czeka ich półtorej godziny ciężkiego rodzicielskiego obowiązku. Film przeznaczony jest bowiem dla dzieci i w zasadzie im młodsi widzowie, tym lepsza będzie ich zabawa. Owszem, umkną im cytaty z największych przebojów kina, ale za to bardzo kolorowy świat i przyjemna animacja na pewno zrobią na nich wrażenie. Choć raz określając film jako 'infantylny', nie mam na myśli krytyki obrazu. Tak, cały zarys fabularny jest niezwykle prosty, narracja została sprowadzona do minimum i naprawdę nie potrzeba zbytnio się wysilać, by nadążyć za akcją. Ale kiedy weźmiemy pod uwagę, iż widzami mogą być 5-8-letnie dzieci, wtedy łatwo zrozumieć, że w tym przypadku nie jest to wada, a zaleta. Dorosłym fanom Garfielda, jeśli tylko nie mają dzieci, polecamy pozostanie przy komiksie i potraktowanie animacji jako niezobowiązującej ciekawostki.
1 10
Moja ocena:
3
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones