Recenzja filmu

Gliniarz z Beverly Hills: Axel F (2024)
Mark Molloy
Eddie Murphy
Joseph Gordon-Levitt

Axel Foley znowu w akcji!

Eddie Murphy wraca na ekrany w swojej ikonicznej roli, przynosząc ze sobą nie tylko nostalgię, ale i nową dawkę humoru, akcji i emocji. Czas zapomnieć o codziennych troskach i zanurzyć się w
Eddie Murphy wraca na ekrany w swojej ikonicznej roli, przynosząc ze sobą nie tylko nostalgię, ale i nową dawkę humoru, akcji i emocji. Czas zapomnieć o codziennych troskach i zanurzyć się w świat, gdzie każda sytuacja może zamienić się w komediowy majstersztyk. Gotowi na powrót Axela Foleya? Zapnijcie pasy i przygotujcie się na przejażdżkę pełną śmiechu i adrenaliny!

Od samego początku film oddaje lekki i zabawny ton, który charakteryzował pierwszy film z 1984 roku, unikając ciężkiego klimatu drugiej i trzeciej części. Eddie Murphy, w najlepszej formie, powraca do roli, w której czuje się jak ryba w wodzie – jego charyzma i uśmiech są nadal obecne, co jest prawdziwą gratką dla fanów serii. Jego charakterystyczny śmiech i szeroki uśmiech, który wydaje się zmieniać rzeczywistość wokół niego, nadal są na swoim miejscu, co sprawia, że każda scena z z jego udziałem jest pełna życia i radości.


W filmie "Gliniarz z Beverly Hills: Axel F" Axel powraca do Los Angeles, aby pomóc swojej dawno niewidzianej córce Jane (Taylour Paige). Relacja Axela z Jane stanowi emocjonalne centrum filmu, pokazując bardziej złożoną stronę postaci Murphy'ego, który stara się naprawić swoje błędy z przeszłości​.

Akcja rozpoczyna się, gdy Axel dowiaduje się, że Jane jest zamieszana w skomplikowaną sprawę kryminalną, która grozi jej życiu. Jane, skuteczna adwokat, broniąc chłopaka oskarżonego o zabójstwo policjanta, wpada na trop korupcji w szeregach policji Beverly Hills. Axel, nie mogąc pozostać obojętnym, rozpoczyna śledztwo na własną rękę.

W trakcie swojego dochodzenia Axel spotyka starych przyjaciół, Johna Taggarta (John Ashton), oraz Billy'go Rosewooda (Judge Reinhold). Na swojej drodze napotyka również detektywa Bobby’ego Abbotta (Joseph Gordon-Levitt), byłego chłopaka Jane. Obecność tych postaci dodaje zarówno napięcia, jak i humoru do filmu, zwłaszcza przez pryzmat skomplikowanych relacji Abbota i Jane. Axel wraz z nowymi sojusznikami zagłębia się coraz bardziej w tajemniczą sprawę, odkrywając liczne powiązania z korupcją w szeregach policji. W miarę jak akcja nabiera tempa, napięcie rośnie, prowadząc do ekscytującego finału.


W filmie nie brakuje mocnych scen akcji, w tym pościgów samochodowych i konfrontacji z przeciwnikami, które są realizowane z typową dla serii lekkością i humorem. Axel, choć starszy i może nie tak sprawny jak kiedyś, nadal imponuje swoim sprytem i umiejętnością wyjścia cało z najtrudniejszych sytuacji, 

Chociaż film nie unika pewnych schematów, to jego siłą jest humor i chemia między postaciami. Sceny akcji, choć przewidywalne, są pełne energii dzięki obecności Murphy'ego, którego komediowy talent i improwizacyjne umiejętności wciąż błyszczą. Momentami, film przypomina o swoich korzeniach, z licznymi nawiązaniami do wcześniejszych części, co sprawia, że jest to miła niespodzianka dla fanów serii​.

Jednym z mocniejszych punktów filmu jest muzyka, skomponowana przez Lorne’a Balfe’a, która w inteligentny sposób nawiązuje do klasycznych motywów Harolda Faltermeyera, dodając jednocześnie świeże elementy. To połączenie starych i nowych dźwięków podkreśla nostalgię, a jednocześnie dodaje nowoczesności​.


Niestety, film ma też swoje słabsze strony. Fabuła kryminalna jest momentami przewidywalna i nieco zbyt schematyczna. Pewne elementy historii, zwłaszcza te dotyczące relacji rodzinnych Axela, są powtarzalne, co może nużyć widza. Dodatkowo, postacie drugoplanowe, takie jak Reinhold i Ashton, choć mile widziane, nie odgrywają aż tak znaczącej roli, jak można by się spodziewać.

Pomimo tych niedociągnięć, "Gliniarz z Beverly Hills: Axel F (2024)Gliniarz z Beverly Hills: Axel F" to film, który z pewnością ucieszy fanów oryginalnej serii. Eddie Murphy udowadnia, że nadal potrafi bawić i zaskakiwać, a nowoczesna reżyseria i solidne sekwencje akcji sprawiają, że jest to godny powrót do jednej z najbardziej ikonicznych ról jego kariery. Film jest idealnym wyborem na lekką, letnią rozrywkę, która na chwilę pozwala zapomnieć o codziennych troskach​
1 10
Moja ocena:
6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Recenzja Gliniarz z Beverly Hills: Axel F
Jeśli szukacie dowodu na to, jak mało rozpoznawalną postacią jest dziś Axel Foley, możecie przestać... czytaj więcej
Jakub Popielecki
Jakub Popielecki
5