Recenzja wyd. DVD filmu

Hancock (2008)
Peter Berg
Will Smith
Charlize Theron

Heros na kacu

Aby zrecenzować "Hancocka" jednym zdaniem, wystarczy powiedzieć, że ten film miał potencjał, i to duży. Czas przeszły jest tu jednak jak najbardziej uzasadniony. Gdyby nie grubi amerykańscy
Aby zrecenzować "Hancocka" jednym zdaniem, wystarczy powiedzieć, że ten film miał potencjał, i to duży. Czas przeszły jest tu jednak jak najbardziej uzasadniony. Gdyby nie grubi amerykańscy producenci z cygarem i liczydłem, powstałby jeden z najbardziej oryginalnych i odjechanych blockbusterów, jakie wyszły z trybów Fabryki Snów. Tak się jednak nie stało i po kilkukrotnych przemontowaniach pozostały zaledwie szczątki pierwotnego niegrzecznego pomysłu wplecione we współczesną napakowaną efektami specjalnym bajkę dla całej rodziny. Hancock nie jest zupełnie nowym typem superbohatera. Nie ma w nim nic z mroku Batmana, ulizanej fryzury Supermana czy mającego rozterki wieku dojrzewania (ostatniego z świętej trójcy) Spidermana. Przypomina raczej menela, jakiego możemy spotkać pod osiedlowym sklepem czy pod dawną budką z piwem. Wiecznie skacowany, śmierdzący i nieświeży wprowadza nową jakość w świat wymuskanych superherosów. Jak wiadomo, gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą, nic więc dziwnego, że po interwencji tytułowego bohatera władze Los Angeles mają co sprzątać. Niezrozumiany przez motłoch, Greenpeace i policję Hancock pije jeszcze więcej i co za tym idzie - jest jeszcze fajniejszy. Na nieszczęście dla widza, nasz bohater już na początku musi spotkać dobrodusznego i naiwnego speca od  PR, który za misję bierze sobie nawrócenie naszego bohatera i odkrycie w nim pokładów ckliwości i dobra. Jakby tego było mało, nagle okazuje się, że relacje łączące Hanckocka, pana od PR-u i jego żonę są aż nadto skomplikowane. I od tej pory, czyli mniej więcej od połowy filmu, zaczyna się dziwaczna, przeładowana efektami specjalnymi i bełkotem, amerykańska bajeczka z morałem. Jeżeli ktoś szuka rewii spektakularnych efektów specjalnych, to tutaj odnajdzie się w pełni. Jakkolwiek by na film patrzeć, to one są tutaj najważniejsze. Peter Berg może i coś tam stara się wystrugać z dramaturgi, ale kogo to obchodzi, jeżeli i tak liczą się spektakularne „bum” i „bam”. Zresztą właściwie wszystko jest tu przyzwoite. Will Smith jest całkiem sympatycznym aktorem, podobnie jak urodziwa Charlize Theron i Jason Bateman. Trochę więc szkoda, że wraz z rozwojem fabuły reżyser każe im wygłaszać coraz głupsze kwestie w coraz bardziej łzawym tonie. Da się to wszystko bez bólu obejrzeć, znajdą się też zapewne i tacy, którzy będą filmem Berga zachwyceni. Nie zmienia to jednak faktu, że trudno ukryć rozczarowanie tym, co jest, kiedy pomyśli się, co mogłoby z tego być. Jednopłytowe wydanie DVD jest naprawdę przyjemne. Dzięki dodatkom widz może poznać współczesne metody tworzenia superprodukcji. Praktycznie wszystkie skomplikowane sekwencje powstały najpierw na komputerze, a potem reżyser je rekonstruował, ujęcie po ujęciu, z użyciem aktorów i kamer. Wszystkie materiały o efektach specjalnych i scenach kaskaderskich stanowią wielką frajdę, pozwalają bowiem zajrzeć za fasadę Fabryki Snów i przyjrzeć się jej mechanizmom. Dodatkowo widz może zobaczyć reportaż o reżyserii Petera Berga. Właściwie jedyne, czego tu brakuje, to komentarza twórców.
1 10
Moja ocena:
3
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Motywem przewodnim "Hancocka" jest przełamanie stereotypu typowego superbohatera. Od początku akcja... czytaj więcej
Tytułowy Hancock jest (nie)zwykłym facetem, który lubi sobie wypić, spędzić noc na ławeczce, wyzwać kogoś... czytaj więcej
"Hancock" był typowany na wielki hit tych wakacji. Trudno się temu dziwić. W roli głównej megagwiazda,... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones