Wcale nie inaczej

Film mógłby spokojnie pretendować do miana arcydzieła, gdyby nie naziści i ich determinacja, by zniszczyć wszystkie taśmy i kopie. 
Film mógłby spokojnie pretendować do miana arcydzieła, gdyby nie naziści i ich determinacja, by zniszczyć wszystkie taśmy i kopie. W efekcie gorliwych starań Niemców dzisiaj dane nam oglądać tylko fragmenty filmu, który w swojej tematyce był, jest i będzie rewolucyjny, ale przez liczne luki gubi rytm.
"Inaczej niż inni" to niemy film opowiadający historię skrzypka Paula Körnera, który zakochuje się z wzajemnością w swoim młodym uczniu. W życiu pary pojawia się szantażysta, który grozi muzykom paragrafem §175. Według niemieckiego kodeksu karnego z XIX w. homoseksualizm jest w końcu nierządem przeciwnym naturze – karanym więzieniem lub utratą praw obywatelskich. 
W obliczu zaistniałej sytuacji Paul cofa się pamięcią do lat młodzieńczych i momentu odkrycia swojej orientacji. Widz śledzi jego zmagania, problemy z samoakceptacją i spotkania ze "specjalistami" próbującymi go wyleczyć. Najciekawsza jednak jest wizyta u doktora Magnusa Hirshfelda, prekursora seksuologii, który stara się wytłumaczyć bohaterowi, że to z kim chce sypiać, nie określa go jako człowieka, nie wartościuje jego życia i przede wszystkim – nie jest chorobą. 

Fabuła wydaje się zbyt skomplikowana, by mogło ją w pełni oddać kino nieme dysponujące tylko czarno-białą taśmą, urywanymi klatkami i przerysowaną, teatralną grą aktorską. Niespodzianka. Być może magia tego filmu polega właśnie na aktualności problemu, z którym przyszło mu się zmierzyć. Od powstania produkcji Richarda Oswalda mija niemal sto lat, jednak tematyka, którą porusza, jest wciąż aktualna. 
Poza umiejętnościami standardowymi dla swojego zawodu aktorzy wykazali się niezwykłą odwagą i zrozumieniem ról, które przyszło im zagrać. To, co Conradowi Veidtowi przychodzi naturalnie, dla młodego i niedoświadczonego Fritza Schulza musiało być trudne. I tak Paul Körner jest postacią nieco zmęczoną ciągłą walką z uprzedzeniami środowiska, chcącą zaznać wreszcie spokoju, pragnącą żyć po swojemu. Towarzyszący mu Kurt Sivers jest z kolei podekscytowanym pierwszą miłością i nieświadomym jej konsekwencji młodzieńcem. Dwoje zakochanych zdaje się być zbudowanych na silnym kontraście, co tylko podkreśla tragiczny finał ich miłości.

"Inaczej niż inni" to film z gatunku tych, które powinno się obejrzeć. Nawet jeśli nie dla przyjemności (bo nie każdy pała szczęściem na myśl o niemym kinie, zwłaszcza brutalnie poszatkowanym), to z szacunku dla jego twórców i tego, co chcieli pokazać i uświadomić widzom. 
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones