Recenzja filmu

Mi-seu-teo So-keu-ra-te-seu (2005)
Jin-won Choi
Kwang-rok Oh
Shin-il Kang

Prawo to prawo

Ku Dong-hyeok (Rae-won Kim) jest pozbawionym skrupułów złodziejem, który dla pieniędzy i rozrywki zrobi wszystko. Pewnego dnia, tuż po tym jak wydał policji swojego najlepszego kumpla, został
Ku Dong-hyeok (Rae-won Kim) jest pozbawionym skrupułów złodziejem, który dla pieniędzy i rozrywki zrobi wszystko. Pewnego dnia, tuż po tym jak wydał policji swojego najlepszego kumpla, został porwany przez grupę nieznanych mu ludzi. Zostaje uwięziony w opuszczonym budynku szkolnym i zmuszony do... nauki. Dong-hyeok jest jednak bardzo uparty i nie wykazuje ni krzty zainteresowania ponowną edukacją. Jego nowy nauczyciel (Shin-il Kang) jest bardzo cierpliwy i pomysłowy w "zachęcaniu" naszego bohatera do siedzenia nad książkami, w końcu przecież nie ma nic przyjemniejszego od nauki (Konfucjusz). "Mr. Socrates" to dramat kryminalny z 2005 roku rodem z Korei Południowej. Jeżeli chodzi o gatunek, to warto wspomnieć, że w filmie mamy do czynienia z dużą ilością humoru sytuacyjnego. To jest jeden z tych obrazów, dzięki którym jestem fanem filmu azjatyckiego. Mamy tutaj dużo akcji, dużo "mordobicia", trochę strzelania, sporo humoru i całkiem niezłe aktorstwo. Niektórzy pewnie powiedzą, że fabuła jest banalna i przekalkowana z innych azjatyckich produkcji. Zgodzę się ze wszystkimi tymi opiniami. Fabuła nie jest jakoś specjalnie zawiła, mamy złych i złego, albo wygrają oni, albo on. Widać również, że Jin-won Choi, reżyser i scenarzysta, zapożyczył przynajmniej 2 pomysły ze wschodnich hitów. Mam na myśli oczywiście "Oldboy'a" i wątek z porwaniem i uwięzieniem oraz "Infernal Affairs" z wątkiem werbowania przez przestępców młodych ludzi i wcielanie ich w szereg policji dla własnych, niecnych czynów. Nie mniej jednak, połączenie tych dwóch wątków jest płynne i pomysłowe. Najsłabszą częścią fabuły, jak to w większości filmów bywa, jest zakończenie. Przewidywalne i niezwykle schematyczne, ale rozczarowanie nieco łagodzi ostatnia scena - komediowa oczywiście. Wydaje mi się, że film mogę polecić wszystkim, dosłownie wszystkim, no chyba że ktoś jest wybitnym przeciwnikiem kina azjatyckiego. Po prostu warto!
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones